Na standy reklamowe z seksownymi policjantkami albo napisami "Kabiny DVD" codziennie wpadają mieszkańcy wszystkich miast regionu. Np. w Rybniku, idąc popularnym pasażem odchodzącym od deptaka - ulicy Sobieskiego w centrum Rybnika, bardziej przechodniów denerwują nierówności niż sklepy dla dorosłych. W mieście istniały one od dawna, ale czasy, gdy wchodziło się do nich "od podwórka", już minęły. Teraz wyszły z cienia.
- Ludzie się śmieją, że mamy ciekawe towarzystwo - mówi Maria Białek, prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Rybniku, którego siedziba mieści się w pasażu między dwoma sklepami z gadżetami dla dorosłych. Na jednym z portali pojawiło się nawet zdjęcie z Rybnika, przedstawiające tabliczki reklamujące sex-shopy, a między nimi znak UTW. "Stary człowiek, a bawić się potrafi" - skomentowano.
Do sex-shopu przychodzi straż miejska
Niedawno w rybnickim pasażu pojawiły się nowe standy. Ich potoczna nazwa - "potykacze" pasuje do nich jak ulał. - By je ominąć, trzeba iść slalomem. A co mam mówić dzieciakowi, gdy pyta, co ta pani reklamuje? - pyta Angelika Skowron, która wysłała mejla do naszej redakcji.
Urzędnicy rozkładają ręce. - Otwarcie sex-shopu nie wymaga żadnych dodatkowych pozwoleń. Ale już otrzymanie zgody na umieszczenie tablic reklamowych wymaga złożenia w urzędzie wniosku, wraz z projektami graficznymi, z którym zapoznaje się specjalny zespół ds. opiniowania - mówi Lucyna Tyl, rzecznik magistratu w Rybniku. I przyznaje, że reklamy "czerwonych" sklepów nie były uzgadniane przez ten zespół. A i tak stoją.
Co na to straż miejska? - Strażnicy przychodzili i mówili, że będą wlepiać mandaty, bo reklam nie można ustawiać w pasie ruchu drogowego. Ale pasaż to nie droga. A my mamy pozwolenie z urzędu - mówi ekspedientka z jednego ze sklepów.
Najczęściej sprzedawane są wibratory
Jednak częściej od strażników sklep odwiedzają mieszkańcy. - Dominują panowie w średnim wieku. Z kolei młodzież kupuje gadżety na osiemnastkę albo wieczór kawalerski czy panieński - dodaje ekspedientka. A czego sprzedaje najwięcej? Wibratorów. Interes musi się opłacić, bo w tym roku obok istniejącego już 6 lat sklepu dla dorosłych pojawił się nowy. - Przychodzą zarówno panie, jak i mężczyźni - mówi handlujący w nim pan Rafał. I dodaje, że to sklep dla dorosłych, więc okno jest zaklejone, by z zewnątrz nic nie było widać.
Kiedyś grzesznicy się wstydzili...
Księża krytykują sklepy dla dorosłych, ale nie będą nawoływać do akcji dywersyjnych. - Grzech istniał zawsze, ale kiedyś grzesznicy się wstydzili, dlatego takie sklepy były schowane. Teraz ci, którzy źle robią, są bohaterami. Dlatego grzech jest na widoku. A bez moralności wszystko idzie ku zagładzie - mówi ks. Franciszek Musioł, proboszcz parafii św. Antoniego.
Big Brother z homoseksualistami
Sklepom z gadżetami dla dorosłych i lasowi ich reklam w centrum Rybnika specjalnie nie dziwi się dr Andrzej Górny, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Mamy do czynienia z rozluźnieniem obyczajów, na które moim zdaniem wpływ ma głównie internet i telewizja, gdzie prawie wszystko reklamuje się przez seks. Coraz więcej jest też programów erotycznych - mówi Górny. I dodaje, że zjawisko ze względu na eskalację jest jednak niepokojące. - Na pierwszą edycję Big Brothera patrzyli wszyscy, bo ciekawy był pomysł. W kolejnych edycjach, by zaciekawić widza wprowadzono seks, a w ostatnich zdecydowali się na pokazanie zachowań niekonwencjonalnych - homoseksualnych, by wciąż utrzymać ciekawość - mówi.
Sex-shop dla katolików w Bielsku-Białej, a w Katowicach sex-shop Roberta Kubicy
Sex-shopy nie zawsze są w centrach miast, ale walczą o klienta bez względu na lokalizację. By zaistnieć w tej branży, trzeba szokować albo wymyślić nowy sposób na przyciągnięcie klientów. Przed kilkoma miesiącami furorę zrobiła informacja, że w Bielsku-Białej otwarto pierwszy w Polsce sex-shop dla katolików. Wierni mogą w nim znaleźć erotyczną bieliznę, afrodyzjaki i inne podniecające gadżety. Każdy z produktów okraszony jest odpowiednimi cytatami z... Biblii.
W Częstochowie są dwa sex-shopy - oferta marna i do tego eksponowana w tzw. bramie dla wstydliwych - przy placu Daszyńskiego. Ciemno tam i niezbyt przyjemnie - to miejsce tylko dla wtajemniczonych. Ulic grzechu pod Jasną Górą nie ma, chyba żeby liczyć trasę DK1 od strony Łodzi z tirówkami.
A Katowice? Na Mariackiej do niedawna był sex-shop Roberta Kubicy. Właściciel nazywał się tak, jak znany rajdowiec i postanowił to wykorzystać w nazwie. Nie poskutkowało, bo przybytku już nie ma - w jego miejsce powstał sklep monopolowy.
Sex-shopy są pochowane w bramach, choćby na słynnym Szlaku Moderny, przy infokiosku na Powstańców, obok willi Michejdy.
Co poza sex-shopami? Pewną popularność zaczynają zyskiwać kluby dla swingersów (małżeństwa, które wymieniają się partnerami). Takim może pochwalić się już m.in. stolica Podbeskidzia.
JACK, DN, BR, JAK
*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?