Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sieciowe wojenki, czyli kibicowska konkurencja

Tomasz Kuczyński
piastgliwice.pl
Jednym z warunków licencyjnych dla klubów ekstraklasy jest posiadanie oficjalnej strony internetowej. Klubowa witryna stała się zresztą standardem również w niższych ligach. Działacze zapewne chcieliby, żeby oficjalne strony były jedynym nośnikiem informacji z życia drużyn, ale nic z tego! Bardzo prężnie działają kibicowskie portale, choć czasami przesadza się na nich z wolnością wypowiedzi...

Tak jest w przypadku Piasta Gliwice, mającego aspiracje powrotu do ekstraklasy. Na stronie stowarzyszenia kibiców (www.piastgliwice.eu) pojawiły się zdjęcia szefów klubu z czarnymi paskami na oczach! Po tekstach w "DZ", twarze działaczy straciły paski, ale zostały za to zamazane. Gdy zwolniono z Piasta rzecznika prasowego Grzegorza Muzię, wyszło na jaw, że jest on właścicielem oficjalnego serwisu klubu. Muzia szybko dostosował się do nowej sytuacji i jego strona już funkcjonuje. Zanim to jednak nastąpiło, były rzecznik zachowywał się, jakby zrzucił kajdany, informując triumfalnie w sieci: "Od teraz strona niezależna!".

Niedawno Muzia opisał sytuację z meczu wyjazdowego Piasta z Dolcanem w Ząbkach, gdzie wiceprezes gliwiczan Jarosław Kołodziejczyk miał domagać się u miejscowych działaczy zakazu wpuszczenia na stadion dziennikarzy serwisu piastgliwice.eu Jak widać, współpraca dwóch niezależnych od władz klubu portali jest już faktem. Powstała wprawdzie nowa oficjalna strona www.piast-gliwice.eu, ale po wpisaniu nazwy klubu w sieciową przeglądarkę google, na pierwszym miejscu wyskakuje portal Muzi, na drugim serwis kibiców. Nowej stronki w wynikach wyszukiwania nie widać...

Natomiast na pierwszej pozycji pod hasłem Raków Częstochowa pojawia się serwis kibiców rakow.com.pl, o którym pisaliśmy w środę, za sprawą skandalicznej relacji live z meczu II ligi z Calisią Kalisz (m.in. obrażanie sędziego i czarnoskórego piłkarza rywali). Kibice mają jednak w swym serwisie trochę inny niż oficjalny herb Rakowa, co ma im dawać wolną rękę w działalności pod klubowym szyldem.

Można jednak nie mieć problemów z kibicowskimi stronami? Ano można.

- Współpracujemy z nieoficjalną stroną Górnika Zabrze, która czasami nawet przez naszych piłkarzy jest mylona z oficjalną - przyznaje Jerzy Mucha z grupy medialnej zabrzańskiego klubu. - Nie robimy żadnych przeszkód w przyznawaniu akredytacji osobom prowadzącym ten serwis - dodaje Mucha, a patrząc na adresy stron Górnika łatwo domyśleć się, skąd problem z pomyłkami. Oficjalną znajdziemy pod gornikzabrze.pl, a kibicowską na gornik.zabrze.pl Różni je praktycznie tylko jedna kropka.

Dobrze prowadzone strony kibiców (jak Polonii Bytom - olimpijska2.pl albo Ruchu Chorzów - niebiescy.pl) są źródłem ciekawych informacji z klubów, na przykład z giełd transferowych. Młodzi ludzie poświęcają wiele czasu i energii na prowadzenie witryn. Widać, że to ich prawdziwa pasja.
- Nie zajmujemy się plotkami, czy spekulacjami, u nas są tylko potwierdzone i oficjalne informacje. Nie mamy jednak żadnego informacyjnego "szlabanu" ze strony klubu - podkreśla Jerzy Mucha.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!