Norweg jest liderem rankingu wszechczasów jeśli chodzi o wygrane w PŚ. Drugi na tej liście - legendarny szwedzki alpejczyk Ingemar Stenmark w latach 1974-89 odniósł 86 triumfów, a z zawodników, którzy nadal startują w pierwszej dziesiątce jest jeszcze tylko fiński dwuboista Hannu Manninen mający na koncie 48 zwycięstw.
Po udanym czwartkowym występie Tomasza Sikory w inauguracyjnych zawodach PŚ wiązaliśmy z zawodnikiem AZS AWF Katowice spore nadzieje w kolejnych biegach w Szwecji. Niestety na przeszkodzie w osiągnięciu dobrych wyników stanęła Polakowi choroba.
- Dzisiejszy start będzie dla mnie bardzo ciężką próbą - pisał Sikora na swoim blogu przed sobotnim biegiem. - Od trzech dni mam problemy z żołądkiem i objawy się nasilają. Dzisiejsza noc była bardzo krótka, zasnąłem około czwartej nad ranem po walce z bólem. Mam nadzieję że dam radę i wszystko będzie OK.
Niestety medalista olimpijski z Turynu nie dał rady i w biegu na 10 km zajął dopiero 30. lokatę.
- Było naprawdę ciężko i wiedziałem że jedyne co mogę zrobić to dobrze spisać się na strzelnicy. Niestety piąty strzał był niecelny i musiałem "odwiedzić" rundę karną - napisał Sikora.
Tak naprawdę zawodnik z Wodzisławia wystartował w PŚ tylko ze względu na kolegów z kadry.
- Zbieramy bardzo ważne punkty do Pucharu Narodów, ponieważ jeśli w tej klasyfikacji spadniemy zbyt nisko to może się to skończyć tym, że od stycznia w PŚ będzie mógł startować tylko jeden zawodnik z Polski - wyjaśnił Sikora na swojej stronie internetowej.
W niedzielnym biegu na dochodzenie nasz najlepszy biathlonista już jednak nie wystąpił.
- Niestety dzisiaj ze zdrowiem jest jeszcze gorzej niż wczoraj więc nie było sensu stanąć na starcie choć taką decyzję podjąłem dopiero podczas testowania nart. Myślę że próba startu skończyła by się dla mnie zejściem z trasy, a to bardzo nieprzyjemny moment dla zawodnika. Najgorsze to że objawy choroby mogą pozostawać nawet do trzech tygodni - napisał Sikora.
Pozostali Polacy spisali się słabo. W sobotę Łukasz Szczurek był 63., a Krzysztof Pływaczyk - 95. i obaj nie zakwalifikowali się do niedzielnych zawodów.
Wczorajszy bieg kobiet na dochodzenie zakończył się zwycięstwem Finki Kaisy Maekaeraeinen. Najlepsza z Polek Weronika Nowakowska-Ziemniak była 28., a tuż za nią linię mety minęła Agnieszka Cyl, która w sprincie była 15., ale w niedzielę pięć razy pudłowała na strzelnicy i spadła w klasyfikacji aż o 14. miejsc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?