Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoczek Antoni Juroszek chciał być jak Małysz. Dlaczego doszło do tragedii? [TAJEMNICZA ŚMIERĆ]

Witold Kożdoń
W miejscu, gdzie znaleziono 15-latka, szybko pojawił się znicz
W miejscu, gdzie znaleziono 15-latka, szybko pojawił się znicz Witold Kożdoń
Dla mieszkańców Istebnej, ale także całego środowiska sportowego w Beskidach, śmierć 15-letniego Antoniego Juroszka to szok. Ludzie nie mogą się pogodzić z nagłym odejściem utalentowanego zawodnika Klubu Sportowego Wisła Ustronianka i ucznia trzeciej klasy gimnazjum Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, trenującego skoki narciarskie i kombinację norweską. Pytają: dlaczego?

AKTUALIZACJA 10 KWIETNIA GODZ. 12:00:
Prokuratura ujawnia: Antoni Juroszek zmarł z wychłodzenia. Pogrzeb skoczka w czwartek

- Zgłoszenie otrzymaliśmy w niedzielę rano. Chłopak leżał na terenie prywatnej posesji. Niestety, lekarz stwierdził zgon. Rodzina zidentyfikowała ciało. Na miejscu byli obecni prokurator oraz nasi technicy kryminalistyczni. Wykluczyliśmy jednak działanie osób trzecich - mówi aspirant Rafał Domagała, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.

Jego ciało znaleziono zaledwie 150 metrów od słynnej Chaty Kawuloka. Zwłoki nastolatka spoczywały na grzbiecie Złotego Gronia przy drodze prowadzącej przez przysiółek Wojtosze na tzw. Zaolzie.

Informacja lotem błyskawicy obiegła Trójwieś Beskidzką, zelektryzowała mieszkańców. - Od razu też pojawiło się tysiąc wersji tej tragedii, ale to same plotki, bo tak naprawdę nikt nic jeszcze nie wie. Wiadomo tylko, że chłopak wracał do domu z karczmy swego ojca - mówi góralka, którą wczoraj spotkaliśmy w centrum Istebnej.

W szoku są także ludzie mieszkający nieopodal miejsca, w którym znaleziono ciało 15-latka. - Już drugą noc nie mogę spać. Tak to przeżywam - mówi starsza kobieta, której dom w niedzielę odwiedzili policjanci.

- Sprawdzali ślady. Pytali też, czy czegoś nie widzieliśmy albo nie słyszeliśmy, ale my przecież spaliśmy - stwierdza. Po śmierci nastoletniego skoczka od razu zawrzało w internecie.

"Szkoda chłopaka. O jedną imprezę za dużo. Gdyby nie wracał sam z tej imprezy, toby żył. Wracając do domu, chciał na chwilę odpocząć, usiadł, nieświadomy niczego zasnął, już się nie obudził. Gdy został znaleziony, był cały wychłodzony" - napisał w komentarzu na stronie skijumping.pl internauta podpisujący się marcin w.

"Śmierć z wychłodzenia, tak to prawda. Nie miał telefonu przy sobie, nie było z nim żadnego kontaktu, wracał 3 km do domu przez las, chciał najprawdopodobniej odpocząć i zasnął" - stwierdził inny "dobrze poinformowany" internauta.
Cieszyńska policja nie komentuje jednak podobnych spekulacji.

- Ludzie mogą wygłaszać bardzo różne opinie, ale my opieramy się na faktach i dowodach. Obecnie trwa zaś śledztwo w tej sprawie. Przeprowadzona zostanie też sekcja zwłok, która wykaże przyczyny śmierci - mówi Domagała.
Na oficjalne informacje czekają też mieszkańcy Istebnej. - To bardzo przykra sprawa i naprawdę jesteśmy w szoku, zwłaszcza że chłopak nigdy nikomu nic złego nie powiedział. Wszyscy wybieramy się na pogrzeb, choć nie wiadomo jeszcze, kiedy się odbędzie - mówi jedna z mieszkanek przysiółka Zaolzie, sąsiadka rodziny Juroszków.

Podkreśla przy tym, że nastolatek doskonale znał drogę do domu. - Może był przetrenowany, mógł się źle poczuć. Może zasłabł? Nie wiadomo, co myśleć, ale w to, że był "wypity" nie chce mi się wierzyć - stwierdza.

O tym, że przyczyną tragedii nie mógł być alkohol, przekonany jest również góral mieszkający niedaleko miejsca, w którym znaleziono ciało. Na zwłoki natknął się zaś jego znajomy.

- Kolega wyszedł rano pobiegać i zobaczył postać leżącą w śniegu. Zawiadomił służby, ale chłopak już nie żył. Być może zrobiło mu się słabo. Może myślał, że przeczeka, ale alkohol to kompletna bzdura - stwierdza istebnianin.

Przyznaje jednak, że nastolatek nie miał na sobie porządnej kurtki. - Ubrany był "na letniaka", bo szedł jedynie w bluzie. Tymczasem rano były minus trzy stopnie Celsjusza - mówi.

Antoni Juroszek urodził się 9 lipca 1997 roku, mieszkał w Istebnej. Trenował w klubie KS Wisła Ustronianka. W tym sezonie zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej LOTOS Cup w skokach narciarskich i czternaste wśród kombinatorów norweskich (kategoria Junior C). W marcu tego roku podczas Ogólnopolskich Spotkań UKS-ów, czyli nieoficjalnych mistrzostw Polski dzieci, zdobył srebrny medal w skokach narciarskich (kategoria Junior C).


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!