MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skra z bankruta staje się potęgą sportową

Andrzej Zaguła
Były piłkarz  klubu, dziś jego wiceprezes Piotr Wierzbicki jest pewien odrodzenia się Skry
Były piłkarz klubu, dziś jego wiceprezes Piotr Wierzbicki jest pewien odrodzenia się Skry Andrzej Zaguła
Ponad 170 sponsorów, milionowe wydatki na inwestycje, bez sięgania do miejskiej kasy, prężnie działająca spółka akcyjna - aż trudno uwierzyć, że Skra Częstochowa, klub, który miał zniknąć z mapy Częstochowy, wyrasta na giganta.

Skra powoli usuwa w cień najbardziej znany dotychczas klub futbolowy w regionie - Raków Częstochowę, który nie może wyjść z długów i ledwie wiąże koniec z końcem.

Piłkarze Skry walczą o awans do III ligi. Ale sportowy sukces nie jest celem w samym w sobie dla prezesa Artura Szymczyka, który postanowił zbudować klub od podstaw.

- To, co się dzieje ze Skrą, można oceniać w kategoriach cudu - mówi wieloletni sekretarz Częstochowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, Marek Więcławski. - To się nie mogło zdarzyć, jednak się zdarzyło.

Boisko Skry przy ulicy Loretańskiej przypomina plac budowy. Ciężki sprzęt pracuje na płycie, która w połowie czerwca ma pokryć się sztuczną trawą, taką samą, na jakiej rozgrywane są mecze prestiżowej Ligi Mistrzów. Wokół przyszłego placu gry zamontowano już cztery potężne słupy oświetleniowe. Wkrótce rozpocznie się montowanie trybun, a w perspektywie jest budowa drogi dojazdowej na stadion.

Obok płyty boiska stoi już nowoczesny budynek klubowy o powierzchni użytkowej prawie 600 metrów kwadratowych, w którym znajdą się pomieszczenia klubowe, gabinety odnowy, szatnie i natryski. Prawdziwym cudem ma być jednak ogromna pneumatyczna hala, pierwsza tego typu w regionie, jedna z niewielu w kraju, pokrywająca całe ponad 100-metrowe boisko. Koszt ten inwestycji oszacowano na prawie 2 mln zł.

- Powiedzieliśmy sobie, że jak coś robić, to robić na wiele lat. Taki przyświeca nam cel - przekonuje Szymczyk. - Oprócz wsparcia sponsorów, na dużą część inwestycji związanych z boiskiem pozyskaliśmy pieniądze z Unii Europejskiej. Dokładnie 750 tys. zł.
Budynki i stadion dostał zakonnik
Skra Częstochowa od powstania w 1926 r. kojarzona była z obiektem i stadionem przy ulicy Grunwaldzkiej, sąsiadującym z parkiem jasnogórskim.
W 1991 r. ówczesny wojewoda częstochowski Jerzy Guła odebrał obiekt Skrze, który za 5,5 mld ówczesnych złotych trafił do spółki Edukator. Spółka podarowała go Wyższej Szkole Języków Obcych i Ekonomii, kierowanej przez brata Andrzeja. WSJOiE przekształciła się w Akademię Polonijną. Już od 20 lat toczy się w sądzie sprawa odebrania Skrze obiektów sportowych.

Klub domaga się 10 milionów złotych odszkodowania za odebrany teren i budynki.

Silni siłą swoich wiernych kibiców
Kibice częstochowskiej Skry to w przeważającej większości ludzie, którzy pamiętają stare czasy.
Piłkarze tego klubu walczyli na trzecioligowych boiskach od lat pięćdziesiątych aż po połowę 80. na stadionie przy ulicy Grunwaldzkiej.

Dla prawdziwego symbolu "skrzaków" Józefa Krzysztofika, odrodzenie się ukochanego klubu jest wydarzeniem wyciskającym z jego oczu łzy szczęścia.

- Jestem stary, ale tu na Skrze wyrosną nowi kibice tego zespołu. Ci którzy zostali przecierają dziś oczy ze zdumienia - przekonuje. Na ostatni mecz Skry z Włodarem zabrakło biletów. Niestety Skra przegrała 1:3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!