Później te proporcje zmieniały się kilkakrotnie, między innymi podczas wojny trzydziestoletniej, ale gdy tę część Śląska przejęły Prusy, luteranie nie mieli w Bytomiu nawet jednej kaplicy. Dopiero w 1833 roku władze miasta sprzedały im ruiny kościoła św. Wojciecha, który przez ponad dwie poprzednie dekady, po sekularyzacji, służył jako magazyn i remiza strażacka. Na marginesie, właśnie ta świątynia po II wojnie światowej stała się przedmiotem kontrowersyjnego konfliktu międzywyznaniowego – w 1945 roku został (prawdopodobnie bezprawnie) zajęty przez katolików, łącznie z plebanią wybudowaną od podstaw przez ewangelików, których w Bytomiu jeszcze w pierwszych latach dekady było ok. 12-13 tysięcy.
Po tym przydługim wstępie… Pod koniec XIX wieku na rogu dzisiejszego placu Klasztornego oraz ul. Wałowej rozbudowujący się bytomscy protestanci zaplanowali dom sióstr diakonis, żeńskiego klasztoru, w którym dziś mieści się główna siedziba parafii ewangelickiej w mieście z kaplicą i salami katechetycznymi. Prezentowane dziś szkice pokazują pierwszą, niezrealizowaną koncepcją tego budynku (obecny adres to plac Klasztory 4a), którą sporządził w 1898 roku berliński architekt Walter Kern. Być może koszty skłoniły luteranów do zmiany planów – rok później nowy, nieco skromniejszy projekt przygotował budowniczy powiatowy Rudolf Gerstenberg i to jego historyzujące pomysły zostały zrealizowane.
Inna sprawa, że w porównaniu z oryginalnym kształtem, dziś gmach wygląda jeszcze skromniej - przede wszystkim bez hełmów wieńczących oba wykusze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?