Nie jest to bynajmniej zemsta Muzeum Miasta na Arturze Rojku, ale wypowiedzenie tej placówce umowy najmu hali, gdzie stoją dziś ekspozycje. Z żądaniem zwolnienia jej wystąpiło Centralne Muzeum Pożarnictwa, w którego siedzibie gości miejska instytucja. Strażacy potrzebują bowiem więcej przestrzeni w związku ze zbliżającym się jubileuszem 35-lecia istnienia CMP. Muzeum ma się wyprowadzić do sierpnia.
- Mamy tu rekonstrukcję familoka - domek z drewna od beskidzkich górali z urządzonymi na śląską chatę kuchnią i izbą - figury Myslovitz i nasz magazyn - oprowadza po feralnej hali Adam Plackowski, dyrektor Muzeum Miasta Mysłowice. - To połowa naszej placówki. Nie da rady upchnąć tego w drugiej sali. Musielibyśmy zrezygnować z czwartków muzealnych, bo za nic nie pomieszczą się tu mieszkańcy, którzy zawsze chętnie i licznie w nich uczestniczą - żali się.
Jak wyliczył, zainwestowano tu około 100 tys. zł. Nie rozumie, czym w swych działaniach kieruje się szefostwo CMP.
- Za czasów poprzedniego dyrektora współpraca układała się znakomicie. Placówki wzajemnie nakręcały sobie koniunkturę. Poza tym przecież opłacamy wynajem hal - wspomina. Jak twierdzi, wszystko się zmieniło, odkąd strażaków wziął pod swoje skrzydła st. bryg. Włodzimierz Bareła. - Mierzi go to, że u nas cały czas coś się dzieje. Prezentujemy lokalnych pasjonatów i artystów, kręcimy własnym sumptem filmy o historii naszego regionu, mysłowiczanie dzielą się z nami swoimi rodzinnymi pamiątkami, podczas gdy CMP kojarzone jest głównie z sympozjami i uroczystościami jubileuszowymi - przypuszcza Plackowski.
- Zbliża się nasz jubileusz i szykujemy z tej okazji kilka niespodzianek. Chcemy też powrócić do ekspozycji, która niegdyś prezentowana była w hali, którą zajmuje obecnie Muzeum Miasta (sztandary, mundury i hełmy strażackie - przyp. red.). Obecnie eksponaty są porozstawiane po kątach, zamierzamy zebrać je na nowo w jedno miejsce - tłumaczy Bareła.
Podkreśla, że wypowiedzenie było ostatecznością. - Wcześniej rozmawiałem z dyrektorem Plackowskim, aby mi użyczył hali na czas obchodów, ale on nie zechciał zająć żadnego stanowiska wobec mojej propozycji - twierdzi. Przypomina, że za rok umowa z miastem w sprawie najmu pomieszczeń CMP będzie ponownie negocjowana. - Niewykluczone, że wtedy hala powróci do Muzeum Miasta - mówi.
Zdemontowanej konstrukcji familoka nie będzie można jednak na nowo złożyć. Poza tym Plackowski obawia się, że za rok Bareła nie zechce podpisać umowy najmu w ogóle albo na niedogodnych dla jego muzeum warunkach. Dlatego zapowiada, że będzie interweniował w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, pod którego nadzorem jest CMP. Sprawy nie zamierza tak zostawić też Urząd Miasta, który również wystosowało już pismo do ministerstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?