Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsi lokatorzy kontenerów w Bytomiu

Małgorzata Węgiel
Zakład Budynków Mieszkalnych zatrudnił dozorcę
Zakład Budynków Mieszkalnych zatrudnił dozorcę Fot. Mikołaj Suchan
Osiedle socjalne ma już pierwszych lokatorów. Trwają już przeprowadzki do galeriowca i kontenerów przy ul. Składowej.

Nowi lokatorzy, których zaległości czynszowe wynoszą łącznie 1,8-2 mln zł, teraz poczują odrobinę luksusu: ich nowe mieszkania mają drzwi antywłamaniowe, a jesienią ruszy centralne ogrzewanie.
Klucze odebrało już 15 byto-mian, którzy wyrokiem sądu zostali eksmitowani za niepłacenie czynszu. Do 20 kontenerów o powierzchni około 10-16 m kw. wprowadzają się osoby samotne i rodziny bez dzieci. Mieszkania w galeriowcu są przeznaczone dla rodzin z dziećmi, a ich metraż sięga od 20 do 50 m kw.

- Chociaż jest ciasno, nie mogę narzekać. Miałam mieszkanie socjalne, ale z różnych względów nie płaciłam czynszu, dlatego wylądowaliśmy tutaj - mówi jedna z kobiet. Wraz ze swoim synem zamieszka w tzw. domku modułowym, czyli kontenerze.

Lokale spełniają nie tylko podstawowe standardy. - Wszystkie wyposażone są w łazienki z bieżącą wodą, natryskami, umywalkami i toaletami. Każdy segment ma też kuchenkę elektryczną - wylicza Adam Wajda, rzecznik Zakładu Budynków Miejskich.

Mieszkania w kontenerach są ogrzewane za pomocą energii elektrycznej, a w galeriowcu zamontowano system centralnego ogrzewania, które można odłączyć, kiedy lokator przestaje za nie płacić. Projektant osiedla pozwolił sobie na pewną ekstrawagancję. - W galeriowcu zamontowaliśmy drzwi antywłamaniowe z podświetlanym zamkiem. Mamy też jedno mieszkanie przystosowane dla matki z dzieckiem na wózku inwalidzkim - mówi Leszek Kądziela, zastępca dyrektora oddziału 3 ZBM.

Okna wychodzą wprawdzie na elektrociepłownię Szombierki, ale okolica jest cicha.
Bytomianie z niepokojem obserwują jednak osiedle. Choć wielu z nich oswoiło się już z perspektywą nowego sąsiedztwa, są jeszcze tacy, którzy protestują.

- Nadal jesteśmy przeciwni powstaniu enklawy ubóstwa w Bytomiu, ale skończył się okres wychodzenia na ulicę. Nie możemy protestować przeciw złym decyzjom władz kosztem mieszkańców osiedla - mówi Adrian Król, który półtora roku temu był jednym z organizatorów marszu "Nie chcemy getta biedy w Bytomiu".
Teraz protestujący skupiają się na odszukiwaniu nieprawidłowości przy budowie osiedla.
- Chcemy kontrolować, jak zasiedlane są kontenery i czy władze nie postępują bezprawnie, dopuszczając do wprowadzania się ludzi na osiedle przy placu budowy - mówi Król.

Przypomnijmy: półtora roku Rada Miejska uchwaliła projekt budowy osiedla. Decyzja wywołała falę protestów wśród bytomian, których mieszkania sąsiadują z ul. Składową. Prezydent Piotr Koj odpierał ataki, przytaczając milionowe sumy odszkodowań, jakie musi zapłacić miasto za niedopełnienie obowiązku zapewnienia lokali socjalnych. Protesty i petycje składane na ręce przewodniczącego RM na nic się nie zdały. Osiedle powstało, a obawy bytomian co do wzrostu przestępczości w dzielnicy i sprowadzenia tu najbardziej uciążliwych lokatorów pozostały.

Osiedle będzie pod stałą kuratelą policji i Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
- W jednym z kontenerów będzie dyżurował pracownik socjalny - mówi Danuta Mural, wicedyrektor MOPR.

Z mieszkańcami osiedla zostanie spisany kontrakt socjalny, w którym wyliczone będą działania, jakie powinna podjąć osoba ubiegająca się o pomoc, by poprawić swoją sytuację.
Do końca września w galeriowcu i w 20 kontenerach zamieszka 40 rodzin. Do połowy listopada ma stanąć także drugi galeriowiec, który będzie kosztował gminę około 1,2 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!