Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląski Achim tak się rozgodoł, że wydaje go PWN. Poważnie

Marcin Zasada
Achim godej
Achim godej Joanna Furgalińska
Po internetowym sukcesie śląsko-polskich scenek uczących godki, teraz przyszedł jeszcze większy, z PWN.

Achim, ślonski chop w berecie, internetowy bohater śląskiej godki, zdobywa Warszawę. Ilustrowaną książkę z jego ausdrukami lada dzień oddaje do druku Wydawnictwo Naukowe PWN. "Pokazujemy, że to nie tylko zabawa" - mówią przedstawiciele PWN.

Pokochany w 7 minut

Znacie go z Facebooka. Dwie panie w eleganckich toaletach dyskutują na tle familoka. Ślązaczka godo: "Niy ma to gańba Achimowi mieć trzy dziywki w doma? Żodno się nie wydała". Nie-Ślązaczka na to, przejęta: "Taki z niego rozpustnik?". Albo dialog w szkole: "W przyszłym tydniu przidom moji łojcowie". "A ilu ty masz ojców?". "Dwóch".

"Dziywka" po śląsku to "panna". "Wydać się" - wyjść za mąż. "Łojcowie" to "rodzice". W taki sposób od ponad roku godki uczy w internecie śląska artystka Joanna Furgalińska. Na profilu zatytułowanym "Achim godej. Ślonsko godka dla Hanysów i Goroli" przedstawia dowcipne zderzenia śląszczyzny i polszczyzny w rysunkowych scenkach własnej roboty.

Cztery lata temu PWN wydał ilustrowany słownik śląszczyzny ("Ślónsko godka. Ilustrowany słownik dla Hanysów i Goroli"). To on przecierał dla godki szlaki w poważnym naukowym wydawnictwie. To dlatego z Achi- mem sprawy potoczyły się szybko. W rok zdobył prawie 6 tysięcy fanów na Facebooku. PWN pokochał go w 7 minut.

- Tyle czekałam na odpowiedź na propozycję wydania albumu z Achimowymi ausdrukami - mówi autorka.

PWN przyznaje, że jest poważnym wydawnictwem. I stwierdza, że, wbrew pozorom, Achim to także poważna sprawa.

- Języki etniczne, gwary to część naszej kultury, część trochę zaniedbana lub zapomniana, ale bardzo istotna. Warto ją chronić przed zapomnieniem - podkreśla Lidia Drabik, koordynator projektów wydawniczych PWN. - Sposób, w jaki się to robi, wcale nie musi być tak naukowo "poważny", jak byśmy sobie to wyobrażali. Chodzi o to, żeby dotrzeć do wielu różnych osób. A przez humor, robi się to najszybciej i najłatwiej. I właśnie przez to, że Achima wydaje poważne wydawnictwo, pokazujemy, że nie jest to tylko zabawa, i że języki naszych małych ojczyzn też zasługują na zarejestrowanie, opis - choćby w takiej formie.

Jest na Śląsk apetyt

Achim - Hanys w berecie, to główny bohater tego quasi-komiksu. Występuje też jego żona Erna, Alojz z małżonką i dzieci. Ich rozmówcami są najczęściej państwo Szczebrzeszyńscy, przedstawiciele tzw. elementu napływowego. Gdy Alojz mówi do Szczebrzeszyńskiego: "Achim sam miyszko", ten drugi odpowiada: "Jak to sam? Żona go opuściła?". Niewtajemniczeni dowiadują się, że "sam" lub "samtukyj" to po śląsku "tutaj". Albo scenka zupełnie uniwersalna i znów na czasie. Dyskutują panie: "Mom kupa rusów w doma". "Weszli do Polski?". "Ino do haźla". "Rusy" - karaluchy i wszystko jasne.

"Achim godej" powinien trafić do księgarń w całym kraju w okolicach połowy tego miesiąca. 25 października jego autorka będzie podpisywać swój album na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie. Oprócz tego, na rynek trafi też Achimowy kalendarz.

- To wszystko potwierdzenie, że w Polsce istnieje duża ciekawość i apetyt zarazem na śląskie wydawnictwa, śląską kulturę i jej specyfikę - uważa Furgalińska.

Jeśli tej jesieni w Warszawie usłyszysz w hipsterskim klubie: "Fulosz jak mulorz", odpowiedz: "A ty beblosz jak meblorz". Cytując Achima.

Z przedmowy książki

"Całe bogactwo godki tkwi w ausdrukach i specyficznym pojmowaniu świata przez Hanysów" - pisze w przedmowie książki o Achimie jego autorka, Joanna Furgalińska.

"Większości rodaków się wydaje, że skoro mieszkamy w jednym kraju i uczymy się z tych samych podręczników, to jesteśmy podobni i myślimy podobnie. Jednak nasza historia, nasze doświadczenia, a co za tym idzie - nasz system wartości i nasze postawy są odmienne, zależą również od regionu, z którego pochodzimy" - podkreśla Furgalińska.

My, Ślązacy, jesteśmy mniej gadatliwi i romantyczni, bardziej przyziemni i konkretni, a ojczyznę mamy pod stopami.

W tej odmienności odkryłam ogromny potencjał komiczny, a humor oparty o polsko-śląskie leksykalne dwuznaczności, pułapki i tautonimy wydał mi się doskonałym sposobem do spopularyzowania ślonskij godki (...) Nie naśmiewam się ani ze Ślonzoków, ani z Goroli. Przedstawiam tylko zabawne rozmowy ludzi, którym wydaje się, że mówią tym samym językiem. Ten humor ma łączyć, a nie dzielić, i uczyć bawiąc. Ma także promować śląską mowę i śląską kulturę oraz działać na rzecz porozumienia i współistnienia Hanysów i Goroli na partnerskich warunkach.


*Oceniamy prezydentów miast. Wielki plebiscyt DZ [GŁOSUJ NA TAK LUB NIE]
*Oceń swojego burmistrza i porównaj go z innymi [PLEBISCYT DZ]
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!