Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląski finał ligi hokeja: Mecz JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 1:2 [RELACJA + ZDJĘCIA]

Jacek Sroka
Mecz JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy
Mecz JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy Arkadiusz Ławrywianiec/Dziennik Zachodni
Mecz JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy: Hokeiści GKS Tychy wygrali pierwszy finałowy mecz o mistrzostwo Polski. Podopieczni trenera Jirziego Szejby pokonali w Jastrzębiu JKH GKS i zrobili pierwszy krok w kierunku wywalczenia drugiego w historii klubu tytułu. Złoto w pierwszym od 26 lat śląskim finale MP przypadnie tej drużynie, która zwycięży czterokrotnie. Kolejne spotkanie dzisiaj o godz. 18 w Jastrzębiu.

Mecz JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy: Początek pierwszego finałowego starcia należał do gospodarzy. Jastrzębianie zepchnęli rywali do obrony i w 3 minucie umieścili nawet krążek w siatce. Sędzia nie uznał jednak tego trafienia dopatrując się zagrania wysokim kijem Michała Plichty, a analiza wideo potwierdziła słuszność tej decyzji. Tyszanie czyhali na okazję do kontry i w 9 minucie objęli prowadzenie. Gola po indywidualnej akcji zdobył Jakub Witecki strzałem po lodzie w długi róg zaskakując Przemysława Odrobnego. Goście z prowadzenia cieszyli się tylko 25 sekund. Zaraz po wznowieniu gry potężnym uderzeniem z dystansu pod poprzeczkę popisał się bowiem Roman Nemeczek. Czech trafił do siatki nad ramieniem zasłoniętego Stefana Żigardy’ego, a krążek musnął po drodze jeszcze jednego z tyszan.

JKH w pierwszej tercji trzykrotnie grało w przewadze liczebnej. Niewiele z niej jednak wynikało, bo gospodarze mieli spore problemy z założeniem zamka, a kara Nicolasa Bescha była wręcz powodem straty gola. Tyszanie z łatwości przetrzymali osłabienie, a wyjeżdżający z ławki kar Francuz znalazł się sam na sam z bramkarzem i nie zmarnował takiej okazji, mimo że był przez jego z obrońców gospodarzy faulowany. Ta bramka padła na 11 sekund przed końcem I tercji i sprawiła, że to goście w dużo lepszych nastrojach udali się na przerwę.

Trener Robert Kalaber w szatni zachęcał swoich podopiecznych do walki i faktycznie w drugiej tercji gracze JKH znów ruszyli do ataku. Tyszanie mądrze się jednak bronili i nie dopuszczali rywali do zbyt wielu sytuacji. Najlepszą okazję po stronie gospodarzy miał Tomasz Kulas, który zmienił lot krążka po strzale Michala Plichty, ale minimalnie chybił celu.

Najgorętszym momentem tej odsłony było starcie Michała Kotlorza z Plichtą. Obrońca gości zaatakował Czecha po tym jak ten dość przypadkowo przewrócił przy bandzie bramkarza Żigardy’ego rzucając się na napastnika jastrzębian z pięściami. Sędziowie uznali, że Kotlorz ze swą reakcją stanowczo przesadził i odesłali go na ławkę kar.

W ekipie JKH po raz pierwszy od ponad dwóch miesięcy zagrał Mateusz Danieluk. Kapitan jastrzębian po kontuzji odniesionej w styczniowym meczu z HC GKS Katowice nie jest jednak jeszcze w najwyższej dyspozycji i za bardzo nie pomógł swojej drużynie. Decydująca dla losów tego pojedynku była jednak nie forma Danieluka, a fatalna gra jastrzębian w przewadze. W trzeciej tercji gospodarze znów nie potrafili wykorzystać osłabienia rywali, gdy na ławce kar siedzieli najpierw Adrian Parzyszek, a później Jurij Kuzin.

Im bliżej było końca meczu, tym Jastrzębie nacierało z większą determinacją. Kilka razy zakotłowało się pod bramką Żigardy’ego, ale generalnie tyszanie nie dopuszczali gospodarzy do czystych pozycji strzeleckich. Sami natomiast mogli podwyższyć wynik po strzale Kuzina, który we wspaniałym stylu obronił Odrobny. Ostatnie minuty spotkania zdenerwowani kibice jastrzębian obserwowali na stojąco domagając się wycofania bramkarza, co nastąpiło w ostatniej minucie, ale ustalony w pierwszej tercji wynik nie uległ już zmianie.

Finał mistrzostw Polski

JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 1:2 (1:2, 0:0, 0:0)

Bramki 0:1 Jakub Witecki (9), 1:1 Roman Nemeczek (10), 1:2 Nicolas Besch (20)

Kary: Jastrzębie – 6 , Tychy – 12 minut
Widzów 1700

Stan rywalizacji w play off (do czterech zwycięstw) 1:0 dla Tychów.
Kolejny mecz w środę o godz. 18 w Jastrzębiu

Jastrzębie: Odrobny – Rompkowski, Nemeczek, Bordowski, Polodna, Laszkiewicz – Bryk, Protivny, Przygodzki, Steber, Urbanowicz – Górny, Aleksiejuk, Plichta, Bondariew, Kulas – Kantor, Pastryk, Marzec, Ł. Nalewajka, Danieluk.

Tychy: Żigardy – Besch, Kotlorz, Kogut, Kartoszkin, Vitek – Ferenc, Hertl, Witecki, Rzeszutko, Kuzin – Pociecha, Sokół, Woźnica, Galant, Bagiński – Majoch, Wanacki, Guzik, Parzyszek, Kolusz.

O trzecie miejsce

Ciarko PBS Bank KH Sanok – Podhale Nowy Targ 4:5 po dogrywce (1:2, 2:1, 1:1, dogrywka 0:1)

1:0 Michael Cichy (10), 1:1 Filip Wielkiewicz (11), 1:2 Jarosław Różański (12), 2:2 Mike Danton (22), 3:2 Martin Vozdecy (27), 3:3 Mateusz Michalski (33), 4:3 Kris Hogg (49), 4:4 Krystian Dziubiński (54), 4:5 Patryk Wronka (64).
RELACJA LIVE

58 min. Czas dla Jastrzębia. To już chyba ostatni moment jeżeli gospodarze chcę wyrównać.

55 min. Rompkowski już skłądał się do strzału, gdy przewrócił go Kuzin. Kara dla napastnika tyszan.

50 min. Groźny strzał Kuzina świetnie broni Odrobny

44 min. Parzyszek na ławce kar. Tyszanie w osłabieniu

41 min. Zaczynamy trzecią tercję meczu w Jastrzębiu.

40 min. koniec II tercji w Jastrzębiu. Nie padła w niej żadna bramka i tyszanie nadal prowadzą 2:1

37 min. Plichta przewrócił pod bandą Żigardy'ego. W obronie swojego bramkarza stanął Kotlorz i rzucił się z pięściami na napastnika JKH. Obrońca tyszan dostał za to 2 minuty kary

35 min. Kulas dostał 2 min. kary. Teraz Tychy zagrają w przewadze

33 min. Jastrzębie atakuje, ale nie bardzo potrafi znaleźć sposób na obronę tyszan. W II tercji najbliższy szczęścia był Kulas, który zmienił lot krążka po strzale Plichty, ale minimalnie chybił

25 min. kara dla Kotlorza. Tychy po raz czwarty w osłabieniu

21 min. Początek II tercji. Jastrzębianie po reprymendzie trenera Roberta Kalabera w szatni od razu ruszają do odrabiania strat

20 min. Na 11 sek. przed końcem I tercji wyjeżdżający z ławki kar Besch zdobył drugiego gola dl tyszan. Goście po I tercji prowadzą w Jastrzębiu 2:1.

18 min. Besch na ławce kar. Tyszanie znów w osłabieniu, ale JKH słabo na razie rozgrywa przewagi

14 min. Napastnik JKH Kulas sam na sam z bramkarzem - fauluje go Wanacki i tyszanie w osłabieniu

9 min. Tylko 25 sekund cieszyli się tyszanie z prowadzenia w Jastrzębiu. Na bramkę Jakuba Witeckiego błyskawicznie odpowiedział obrońca JKH Roman Nemeczek

7 min. kara dla Bescha. Tychy w osłabieniu

3 min. JKH w osłabieniu. Na ławce kar Bordowski

3 min. Jastrzębianie trafiają do siatki tyszan, ale sędzia odgwizdał zagranie wysokim kijem Plichty, a analiza wideo potwierdziła tę decyzję

Krążek w grze.

Jeszcze tylko ostatnie wywiady i zaczynamy grę o złoto.

Do Jastrzębia przyjechali kibice z Tychów.

Trybuny powoli wypełniają się kibicami.

Obie drużyny są już na tafli.

Zaczynamy relację live z Jastrzębia

- To, że po ponad ćwierć wieku dwie drużyny ze Śląska znów zagrają o złoto pokazuje, że hokej w waszym regionie wraca na należne mu miejsce. Jastrzębianie i tyszanie zapewnili już sobie medale, a do Polskiej Hokej Ligi powróciło właśnie Zagłębie Sosnowiec. W finale nie mam swojego faworyta, a rywalizację o złoto będę oglądał głównie pod kątem reprezentantów Polski, których wielu jest w obu drużynach. Zobaczymy w jakiej są formie niecały miesiąc przed mistrzostwami świata w Krakowie - stwierdził Dawid Chwałka, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.

PZHL znów się jednak nie popisał wyznaczając terminy finałowej rywalizacji na Wielki Piątek i pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych, gdy wszystkie inne ligi w Polsce nie grają.

- Nie upieramy się przy tych terminach i jeśli kluby poproszą o przesunięcie tych meczów na inny dzień, to związek na pewno to zaakceptuje - stwierdził Chwałka.

- Nie myśmy ustalali te terminy. Trzeba przyznać, że nie są one najszczęśliwsze. Przed pier-wszym meczem spotkamy się z działaczami z Tychów i wspólnie zastanowimy, czy ich nie zmienić - powiedział Kazimierz Szynal, prezes JKH, a Wojciech Matczak, szef sekcji hokejowej tyskiego klubu, przytaknął jego słowom.

Finałowa rywalizacja zapowiada się bardzo ciekawie, bo w dotychczasowych konfrontacjach jastrzębian i tyszan w tym sezonie zawsze górą byli gospodarze.

- Gdyby nie to, że rozpoczynamy i ewentualnie kończymy rywalizację na własnym lodzie, to powiedziałbym, że Tychy są faworytem finału. Jeden mecz więcej u siebie w serii "best of seven" sprawia jednak, że szanse są równe. Wierzę, że nasi chłopcy są w stanie zdobyć po raz pierwszy w historii mistrzostwo Polski, choć już do końca sezonu będą musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Danieluka i Labrygi - stwierdził prezes klubu z Jastrzębia.

JKH dopiero po raz drugi zagra w finale MP. Tyszanie o złoto walczyć będą po raz dziewiąty, ale do tej pory tylko raz w 2005 r. udało im się zdobyć tytuł.

- Głęboko wierzę, że jesteśmy w stanie powtórzyć tamto osiągnięcie. Po tym jak w półfinałowych meczach z Sanokiem zawodnicy odwrócili losy rywalizacji i ze stanu 0:2 doprowadzili do wygranej w serii 4:2 wszyscy przekonali się, że mięśnie są ważne, ale jeszcze ważniejsza jest głowa, a głowę nasi hokeiści mają teraz spokojną - powiedział Wojciech Matczak, który przed 10 laty był trenerem ekipy GKS.

Wszystkie mecze finałowe o mistrzostwo Polski w hokeju transmitować będzie TVP Sport.

Terminy meczów JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy

24 marca o godz. 18.30 w Jastrzębiu
25 marca o godz. 18.00 w Jastrzębiu
28 marca o godz. 18.00 w Tychach
29 marca o godz. 16.30 w Tychach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!