Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie: Nowe przedszkola i dodatkowe miejsca

Katarzyna Domagała-Szymonek
Każdy maluch będzie miał miejsce w przedszkolu? Nie wszędzie, niestety
Każdy maluch będzie miał miejsce w przedszkolu? Nie wszędzie, niestety 123RF
W większości miast udało się zmniejszyć grupy 3-latków, które nie dostały się do przedszkoli. Na nowe przedszkola, oddziały przedszkolne i dodatkowe miejsca, gminy wydały krocie

Budowa nowych przedszkoli od podstaw, remonty starych, zakup nowych mebli, doposażenie kuchni, dodatkowi nauczyciele, woźne... To krótka lista kosztownych wydatków, jakie poniosły gminy w naszym regionie w związku z pilną rozbudową sieci przedszkoli i oddziałów przedszkolnych. To była konieczność. Przez przywrócenie obowiązku szkolnego tylko dla 7-latków była obawa, że dla wielu 3-latnich dzieci zabraknie miejsc w przedszkolach.

Juz pół roku temu pisaliśmy, że w regionie z kwitkiem może zostać odprawionych nawet 8 tys. trzylatków. Wstępne wyniki rekrutacji pokazują, że jednak nie ma tak dramatycznych sytuacji. W większości gmin albo sa wolne miejsca, albo brakuje ich dla kilkunastu dzieci w wybranych przedszkolach. W skali regionu koszt powiększania bazy przedszkolnej można liczyć w milionach, które gminy musiały błyskawicznie znaleźć w swoich budżetach. Nie wszystkie...

Przesuwanie pieniędzy

W Rybniku pierwsze szacunki mówiły o 500 dzieciach w wieku 3 lat bez miejsca w przedszkolach. Teraz wiadomo, że chodzi o... 13 maluchów. Jednocześnie miasto nadal ma 91 wolnych miejsc w placówkach. We wrześniu zostanie otwarte nowe przedszkole (11 oddziałów), którego budowa była planowana dużo wcześniej niż reforma PiS. Koszt to ponad 8 mln zł, z czego niespełna połowa to środki z UE.

- Jednak to nie zabezpieczyło potrzeb wszystkich chętnych, dlatego zaczęliśmy szukać oszczędności i tak przesuwać pieniądze między placówkami, by starczyło na otwarcie kolejnych oddziałów - mówi Katarzyna Fojcik, naczelnik Wydziału Edukacji UM w Rybniku.

A są to spore wydatki. Na samo wyposażenie 19 nowych oddziałów miasto wydało 190 tys. zł, zaś na funkcjonowanie ich tylko do końca tego roku przeznaczy ponad 1 mln 52 tys. zł. Koszt jest tym większy, że w przedszkolach znajdą pracę nauczyciele wczesnoszkolni, dla których zabrakło uczniów w pierwszych klasach. Zazwyczaj są to nauczyciele dyplomowani lub mianowani, więc ich pensje są wyższe niż nauczycieli stażystów.
Powody do radości mają również rodzice z Mysłowic. Jeszcze w kwietniu zgłaszali do naszej redkacji problem z miejscami dla trzylatków. Po drugim etapie rekrutacji dostały się wszystkie przedszkolaki - również 3-latki (kilkoro, których rodzice wskazali tylko jedno przedszkole, nadal jest na liście rezerowej), a miasto dysponuje 50 wolnymi miejscami.

- Po drugim etapie rekrutacji udało się nam otworzyć siedem dodatkowych oddziałów (w sumie kilkanaście) - przyznaje Kamila Szal, rzecznik UM w Mysłowicach.

Koszt? Niecałe 580 tys. zł.

Miliony na przedszkola

Zbigniew Byszewski, pełnomocnik prezydenta Sosnowca ds. edukacji, szacuje, że opanowanie zamieszkania z 3-latkami będzie kosztowało miasto ok. 2,5 mln zł. Pierwsze wyliczenia mówiły, że 500 maluchów zostanie odprawionych z kwitkiem.

- Obecnie na miejsce w konkretnej placówce czeka 16 maluchów - wylicza Byszewski i jak dodaje, dostaną je bez problemu, jeśli rodzice zdecydują się dowozić pociechę do dalszego przedszkola, bo w całym mieście nadal jest 95 wolnych miejsc. Przyznaje, że gdyby nie cofnięcie reformy, to wydatki byłyby dużo mniejsze.

Podobnie sytuacja wygląda w Częstochowie. Miasto nadal ma wolne miejsca w przedszkolach, choć na liście rezerwowej znajduje się 95 dzieci (w tym 89 trzylatków). Jak wylicza Ryszard Stefaniak, zastępca prezydenta Częstochowy, by zminimalizować problem, miasto dołożyło ok. 200 tys. zł na doposażenie kuchni w przedszkolach czy zakup nowych mebli.

Także Katowicom udało się opanować trudną na początku sytuację. Miasto planowało ograniczyć przyjmowanie dzieci „z zewnątrz”. Jednak nie było to konieczne. Po zakończeniu pierwszego etapu rekrutacji okazało się, że nadal jest ok. 120 wolnych miejsc w dzielnicach Śródmieście, Wełnowiec, Koszutka oraz Dąb. Co ważne, przygodę z przedszkolem zacznie tam 1314 trzylatków oraz 34 dzieci w wieku 2,5 lat. By było to możliwe, oddano 190 nowych miejsc w przedszkolach. Kosztowało to 39 tys. zł.
Wolnych miejsc brak

W Świętochłowicach w tej chwili może zabraknąć miejsc dla 50 maluchów, mimo że miasto do końca roku wyda ok. 95 tys. zł na prowadzenie trzech nowych oddziałów przedszkolnych. Karina Pawłowska, dyrektor Miejskiego Zarządu Oświaty, liczy, że sytuacja jednak się poprawi i do przedszkoli dostaną się chociaż dzieci rodziców pracujących.

Także w Chorzowie nie udało się zapewnić miejsca w przedszkolach dla ok. 100 chętnych, choć do szkół pójdzie ok. 40 proc. 6-latków.

- Wciąż szukamy sal, w których będziemy mogli otwierać dodatkowe oddziały - przyznaje Wiesław Ciężkowski, zastępca prezydenta Chorzowa.

W Chorzowie wciąż liczą wydatki, jakie na opanowanie sytuacji poniesie miasto.

*EURO 2016: Transmisje, relacje, zdjęcia i filmy wideo
*Słońce, palmy i sztuczna Rawa. Tylko się nie kąpcie! ZDJĘCIA + WIDEO
*Ranking Uczelni Wyższych Perspektywy 2016: Ale niesamowity skok śląskich szkół!
*Ile zarabiają pielęgniarki? Oto prawdziwe paski wynagrodzeń
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!