Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślązak tak gruby jak... Amerykanin. Oj, jest źle

Agata Pustułka
infografika Marek Michalski
Otyłość w Polsce to już epidemia. Chociaż fast foody jemy krócej od Amerykanów, to w statystykach doganiamy grubasów zza oceanu. Wprawdzie jeszcze nie zdarzył się polski pacjent ważący ponad 300 kg, ale nasi ekarze operowali już 27-latkę ważącą 260 kilogramów! Niestety mieszkańcom województwa śląskiego też rosną oponki i to już od najmłodszych lat.

Wśród katowickich trzecioklasistów aż u 12,65 proc. stwierdzono otyłość, a nadwagę u 11,55 proc. (przebadania półtora tysiąca dzieci). Jak twierdzą specjaliści dla coraz większej liczby chorych, także dla otyłych dzieci, najskuteczniejszą metodą jest chirurgiczne zmniejszenie żołądka. Szczególnie wskazane jest dla osób, które są uzależnione od słodyczy.

- Istnieje pilna epidemiologiczna konieczność stworzenia ośrodków kompleksowo leczących otyłość, bo towarzyszy jej wiele schorzeń, a sama operacja nie kończy leczenia. Wszystkie potrzebne procedury powinny być w pakiecie finansowane przez NFZ - mówi dr Grzegorz Kowalski z Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach, który zoperował już ponad stu chorych supergrubasów. M.in. Joannę, mamę piątki dzieci, której waga przekroczyła 110 kg. Od kilku dni jej żołądek ma pojemność zaledwie 50 militrów! Dla porównania prawidłowo narząd powinien mieć objętość półtora litra, ale jak to mięsień z powodu naszego obżarstwa powiększa się. Wraz ze wzrostem wagi pojawiają się kolejne problemy: cukrzyca, nadciśnienie tętnicze. Trudność sprawiają najłatwiejsze czynności.

- Bardzo szybko się męczyłam. Nie mogłam się schylać. Przeszłam praktycznie wszystkie diety. Bez skutku. A teraz nie mam apetytu i jestem szczęśliwa - mówi kobieta operowana w OSK. Pacjenci po zabiegach, jeśli przestrzegają zasad zdrowego życia, chudną już po paru miesiącach po kilkadziesiąt kg.

Joanna ma około 30 lat, piękną buzię i ponad 100 kilogramów wagi. Właśnie w Okręgowym Szpitalu Kolejowym przeszła operację zmniejszenia żołądka. To dla niej jedyna szansa na odzyskanie normalnego życia.

- Urodziłam pięcioro dzieci, co z pewnością wpłynęło na pojawienie się nadwagi. Wypróbowałam wszystkie diety. Nic nie dały - mówi kobieta. Teraz ma żołądek wielkości mandarynki, o pojemności 30 -50 mililitrów i jest szczęśliwa. Podobnie jak jej koleżanka z sali, Andżelika, która po urodzeniu bliźniaków przytyła 40 kg.

Obie panie nie są jednak wagowymi rekordzistkami. Wprawdzie w Polsce nie ma grubasów ważących powyżej 300 kg, jak w USA, ale prof. Krzysztof Paśnik, jeden z najwybitniejszych chirurgów w Polsce, operował już 27-latkę ważącą 260 kilogramów oraz 140-kilogramowego 14-latka! Tkanka tłuszczowa u takich osób stanowi 20-25 proc. masy ich ciała.

Fizjologiczny żołądek ma pojemność 1-1,5 litra. U osób otyłych osiągnąć może aż 3 litry. Zdaniem chirurgów-bariatrów, którzy specjalizują się w leczeniu otyłości, sytuacja epidemiologiczna jest na tyle alarmująca, że Narodowy Fundusz Zdrowia powinien jak najszybciej wprowadzić procedurę kompleksowego leczenia otyłości.
- Dziś Fundusz płaci za zmniejszenie żołądka, a usunięcie fałdów skóry to już prywatny problem pacjenta - operacja plastyczna, za którą musi zapłacić z własnej kieszeni. A tylko u młodszych pacjentów jest szansa, że skóra wróci do dawnej formy - mówi dr Grzegorz Kowalski z Okręgowego Szpitala Kolejowego, gdzie mógłby powstać ośrodek leczący otyłość kompleksowo.

- Dla osób, które tyją z powodu jedzenia słodyczy, wskazane są tzw. operacje łączone, czyli radykalne zmniejszenie żołądka oraz wyłączenie z procesu wchłaniania części jelita. Wykonuje się wtedy by-passy jelitowo-żołądkowe - ocenia prof. Paśnik.
Chirurdzy wycinają trzon żołądka, w którym znajduje się najwięcej receptorów odpowiedzialnych za wydzielanie hormonu głodu, czyli greliny. - I jest tak rzeczywiście, bo ja wcale nie mam apetytu - mówi Joanna.

Opaski zakładane na żołądek są wybawieniem dla wielbicieli kluchów. Są jednak łatwe do oszukania, bo przepływają przez nie wysokokaloryczne płyny, co powoduje, że ubytek masy ciała nie jest zadowalający. W USA, gdzie walka z otyłością jest dość restrykcyjna, choć efekty nie zadowalają, oficjalnie zostało dopuszczone operacyjne leczenie otyłości u dzieci. Operacja jest poprzedzona półrocznym okresem przygotowawczym, m.in. dietą. Specjaliści twierdzą, że i w Polsce wcześniej czy później dojdzie do wprowadzenia podobnych rozwiązań.

Za otyłość odpowiadają przede wszystkim tzw. czynniki środowiskowe, a zatem domowe zwyczaje dotyczące jedzenia i sposób spędzania wolnego czasu. W tym wypadku śląska kuchnia nie sprzyja dobrej figurze. W województwie śląskim na 10 tys. mieszkańców przypada 151 dzieci i młodzieży (do 18. roku życia) z nadwagą. Problem zaczyna się w przedszkolu.
Z badań pod nazwą "Peryskop", którymi objęto 1200 przedszkolaków z trzech krajów: Polski, Włoch i Danii, wynika, że 15 proc. przedszkolaków ma nadwagę.

W statystykach otyłości dogoniliśmy już Amerykanów

Z prof. Krzysztofem Paśnikiem, chirurgiem-bariatrą z Centralnego Szpitala Klinicznego WAM w Warszawie, rozmawia Agata Pustułka
Jak duży jest w Polsce problem otyłości?
Ponad 60 procent Polaków ma nadwagę i otyłość, którym towarzyszyć może tzw. zespół metaboliczny, z cukrzycą, nadciśnieniem tętniczym oraz zaburzeniami lipidowymi. Co piąty Polak ma tę chorobę, ale bardzo wielu nawet o tym nie wie. Szacuje się też, że co piąty Polak ma BMI, czyli współczynnik masy ciała powyżej 40 proc. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że do operacji powinni być kwalifikowani pacjenci z BMI powyżej 35 proc., to takich zabiegów powinno być wykonywanych w Polsce kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy rocznie. W rzeczywistości jest ich 1500. To jednak dane przybliżone, bo nie mamy informacji ze wszystkich ośrodków wykonujących takie zabiegi. Co ciekawe, w krajach azjatyckich obowiązują niższe wskaźniki otyłości (BMI powyżej 30). W związku z epidemią otyłości w Polsce może też należałoby się zastanowić nad wyśrubowaniem norm.

Czy nie ma innego ratunku dla grubasów, tylko operacja?
Leczenie zachowawcze w przypadku chorych otyłych jest skuteczne tylko dla 5 proc. chorych. Amerykanie mówią, że dla 10 proc. Skuteczność zabiegów chirurgicznych jest nieporównywalna, bo wynosi aż 80 proc. Do wyboru jest kilka procedur, które trzeba dostosować do potrzeb i możliwości pacjenta. Z moich dwudziestoletnich obserwacji wynika, że w przypadku osób z BMI powyżej 35 odchudzanie tak czy tak prowadzi do efektu "jo-jo" i wzrostu masy ciała. Oczywiście niezwykle istotny jest zwiększony wysiłek fizyczny, ale jak powiedzieć mężczyźnie, który waży 150-200 kg, żeby poszedł sobie pobiegać? Osoby skrajnie otyłe mają problemy z jakością życia we wszystkich jego sferach, od higienicznej poczynając.

Do niedawna funkcjonował mit, że leczenie bariatryczne to leczenie z zakresu tych poprawiających urodę...
Nic bardziej mylnego. To działanie zdecydowanie lecznicze. Zwłaszcza że np. po operacji zmniejszenia żołądka w ciągu 10 dni do dwóch tygodni chorzy wychodzą z cukrzycy. Wskaźniki cukru wracają do normy.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!