Ślązak: znaczy ni to, ni sio. Z przewagą Niemca [OPINIE]
Andrzej Sapkowki i fragment jego powieści "Lux perpetua", trzeciej części Trylogii husyckiej
O Śląsku i o tym, kim jest Ślązak w burzliwych czasach średniowiecza, okiem znanego pisarza:
"Kniaziowa kompania niebezpieczeństwem zdawała się gardzić. Ostrogski i jego kamraci wiedli konie w tempie leniwego stępa, ziewając lub zabijając nudę głupawymi gadkami.
- Baczcie, kompanija - Jakub Nadobny odwrócił się w siodle. - Toć my jak żywcem z legendy wyjęci jedziem. Bracia Słowianie! Lech, Rus i Czech!
- Lech, Rus i Niemiaszek - wykrzywił się Fedko Ostrógski. - Gdzie ty tu Czecha baczysz?
- Reynevan - rzekł Tłuczymost - z Czechami trzyma. I po czesku gada.
- Fedko - powiedział z tyłu Skirmunt - ruga się po madziarsku, a przecie nie Madziar. A Reynevan nie Niemiec jest, lecz Ślązak.
- Ślązak - Fedko splunął. - Znaczy ni to, ni sio. Z przewagą Niemca.
- A ty sam - spytał Reynevana Kuropatwa - za kogo się masz?
- A wam - wzruszył ramionami Reynevan - co za różnica?
- Żadna - zgodził się Kuropatwa.
- No - ucieszył się Nadobny. - Toć mówiłem, jak z legendy wzięci. Lech, Rus i żadna różnica".