Kompania Węglowa walczy o życie - takie stwierdzenia powtarzają się w mediach od kilkunastu miesięcy. Rzadziej mówi się o tych, którym Kompania jest winna pieniądze i którzy - jak dzieje się w przypadku firm okołogórniczych - również walczą o przetrwanie. Na rozliczenie się przez koncern z zaległości czekają ponadto tysiące emerytów, którym spółka nie wypłaciła jeszcze całości zeszłorocznego deputatu węglowego. Obawiają się oni, że skutkiem zapowiadanych przekształceń Kompanii (11 kopalń ma przejąć Towarzystwo Finansowe Silesia) przestanie być jasne, kto jest odpowiedzialny za spłatę tego zobowiązania. Przedstawiciele górniczej spółki utrzymują jednak, że sprawa zostanie definitywnie zamknięta w tym roku.
- Węgiel w naturze będzie wydawany do 15 grudnia, natomiast ekwiwalent ma być wypłacony do końca grudnia - mówi Tomasz Głogowski, rzecznik Kompanii Węglowej.
Nowe życie Kompanii Węglowej może rozpocząć się od lawiny pozwów. Złożyć mogą je emeryci - z którymi spółka wciąż nie rozliczyła się z zeszłorocznego deputatu - jak też przedstawiciele kooperujących z koncernem firm, którym płaci ona za towary i usługi z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Nieoficjalnie można usłyszeć, że co bardziej zdesperowani przedsiębiorcy trzymają w szufladach swoich biurek gotowe wnioski o ogłoszenie upadłości górniczego giganta. Fakt, że żaden z nich nie trafił jeszcze do sądu (sprawdziliśmy wczoraj), można wyjaśnić chyba tylko tym, że taki krok i tak w niczym by nie pomógł.
W grudniu temat deputatu ma zostać zamknięty. Oby
Zamieszanie związane z deputatem dla emerytów trwa od lutego ubiegłego roku. Wówczas to szukający oszczędności zarząd KW zmniejszył to świadczenie o jedną tonę. To był strzał w kolano, bo byli pracownicy spółki zaczęli masowo kierować sprawy do sądów, a te przyznały im rację. Dlatego po kilku miesiącach Kompania wycofała się z tamtej decyzji i zapowiedziała, że odda emerytom sporną jedną tonę.
Jak poinformował nas wczoraj Tomasz Głogowski, rzecznik KW, odebrało ją w naturze już 111 tys. osób, a kolejnym 11 tys. wypłacono jej równowartość w gotówce. Na uregulowanie należności czeka jeszcze ponad 12 tys. byłych pracowników spółki. Im ekwiwalent wypłaci Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zgodę na takie wyrównanie wyraził kilka dni temu resort finansów.
- Wyrównanie nie będzie przysługiwać osobom, którym ekwiwalent ten wypłaciła lub wypłaci Kompania Węglowa na podstawie wyroku sądu, jeżeli rozstrzygnięcie sądu, zobowiązujące Kompanię do zapłaty ekwiwalentu, zapadnie do 31 grudnia tego roku - zastrzega Aldona Węgrzynowicz, rzeczniczka oddziału ZUS w Chorzowie.
Tyle że to nie zakończy sprawy deputatów za rok 2014, bo są jeszcze osoby, które nie tylko nie otrzymały spornej jednej tony, ale nie dostały też samej „podstawy” tego świadczenia (od 1,5 do 2 ton). Tak właśnie stało się w przypadku Jadwigi Szewczyk z Łazisk, której KW powinna była wypłacić równowartość 2,5 tony węgla.
- Tymczasem do tej pory nie mam ani pieniędzy, ani talonów. A kiedy ostatnio zadzwoniłam na kopalnię Bolesław Śmiały, to usłyszałam, że oni się już tym zajmują, bo przeszło to na szczebel Kompanii - mówi nasza Czytelniczka. Nie jest zresztą jedyną osobą, która w ostatnich dniach zadzwoniła do nas w tej sprawie. Pytany przez nas o to rzecznik Kompanii stwierdził, że do końca roku temat deputatu ma być definitywnie zamknięty.
- Węgiel w naturze będzie wydawany do 15 grudnia, natomiast ekwiwalent będzie wypłacony do końca grudnia - powiedział Tomasz Głogowski.
Pytanie tylko, czy tak faktycznie się stanie, skoro Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii, ostatnio mówił dziennikarzom, że spółka ma dziś pieniędzy tylko tyle, by przetrwać do końca listopada. Jednak jeżeli emeryci nie dostaną ekwiwalentu za zeszłoroczny deputat, to znowu pójdą do sądu i tam będą dochodzić swoich racji.
Firmy tygodniami czekają na zapłatę rachunków
O ile w przypadku deputatu zaległości KW względem poszczególnych osób wynoszą ok. 600 zł za każdą tonę węgla, to znacznie poważniejsze kwoty wchodzą w grę w przypadku płatności względem firm dostarczających materiały lub świadczących usługi dla koncernu. Tymczasem prezes Sędzikowski powiedział kilka dni temu, że KW reguluje faktury najdalej w... 148 dniu od momentu ich wystawienia. Czyli na swoje pieniądze kontrahenci KW muszą czekać niemal pięć miesięcy.
- A mamy inne wyjście? - pyta retorycznie jeden z kooperantów Kompanii. Jak dodaje, część firm nie przetrwa tej sytuacji, bo nie ma dość dużych rezerw finansowych.
- I nie będzie to pierwszy raz, gdy państwowy podmiot jest oddłużany kosztem prywatnych przedsiębiorstw - komentuje.
W czwartek pikieta w stolicy
W czwartek górnicy wybierają się do Warszawy. O szczegółach pikiety związkowcy na razie zbyt wiele mówić nie chcą.
Wiadomo jedynie, że rozpocznie się ona o godzinie 12 i że równocześnie w 100 miastach Polski odbędą się akcje wspierające. Pikieta w stolicy ma być zwieńczeniem trwającego od 1 października cyklu akcji prowadzonych przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Ich pierwszym etapem była pikieta przed KWK Brzeszcze, później podobna manifestacja została zorganizowana w Rudzie Śląskiej, gdzie manifestujący przeszli sprzed kopalni Pokój przed Urząd Miasta. Działania związków to reakcja na to, że do końca września nie została utworzona Nowa Kompania Węglowa (a tak właśnie zapisano w styczniowym porozumieniu rządu i związków).
Co sądzicie o wypłatach deputatów z zasobów ZUS? Dyskutujcie z autorem tekstu
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?