Śmieci na K2. Polacy zostawili bałagan. W sieci pojawiło się wideo, na którym widać m.in. książki z polskimi tytułami

Kanadyjczyk Jean-Pierre Danvoye umieścił na Facebooku nagranie, na którym pokazuje masę śmieci na górze K2. Pozostawić mieli je Polacy, po wyprawie, jaka odbyła się w marcu tego roku.

"Oto śmieci w bazie głównej pod K2, jakie zostawili uczestnicy polskiej wyprawy 2017/2018. Szefem był Krzysztof Wielicki. To wstyd dla polskich alpinistów! Chcieli oni, po raz pierwszy w historii, zimą zdobyć K2. Mam jednak nadzieję, że to był ich ostatni czas, kiedy udali się w góry - napisał Kanadyjczyk w poście na portalu społecznościowym, cytowany przez sportowefakty.wp.pl.

Wideo, na którym widać stertę śmieci na K2

Na nagraniu faktycznie widać, że pośród śmieci znajdują się loga polskich sponsorów, tytuły książek w naszym języku czy hasło #K2dlaPolaków.

Do nagrania odniósł się Szef Programu Polski Himalaizm Zimowym 2016-2020 Piotr Tomala. Przeprosił on za zaistniałą sytuację i wytłumaczył, co jest powodem tego, że na K2 dalej są śmieci po polskiej wyprawie.

Ekspedycja, gdy opuszczała bazę, zostawiła po sobie bezwzględny porządek. Wszelkie śmieci były uprzątnięte i przygotowane w szczelnie zamkniętych worach, dobrze zabezpieczonych przed warunkami atmosferycznymi. Niestety prawdopodobnie część worów została splądrowana. Nie wiemy przez kogo. Obecnie wyjaśniamy sytuację z pakistańskim Agentem - napisał Tomala na Facebooku

Dodał także, że nagranie pochodzi z 21 czerwca i Pakistański agent zapewnił ich, że w połowie lipca pojawiła się tam ekipa, która posprzątała wszystko, co tam zostawiono.

Chcemy zapewnić, że zależy nam na jak najszybszym wyjaśnieniu sytuacji. Naturalne piękno gór zawsze powinno priorytetem, jak również zachowywanie porządku oraz czystości po każdej ekspedycji - zakończył swój wpis Szef Programu Polski Himalaizm Zimowy.

Polska wyprawa na K2 zakończyła się w marcu tego roku. Niestety naszej ekipie nie udało się zdobyć szczytu.