Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Kamilka z Częstochowy. Sprawdzano pracę sądów w Częstochowie i w Olkuszu. Jaki jest wynik kontroli?

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Po śmierci ośmioletniego Kamilka, który padł ofiarą domowych oprawców, Krajowa Rada Sądownictwa przeanalizowała pracę sądów z Częstochowy i Olkusza
Po śmierci ośmioletniego Kamilka, który padł ofiarą domowych oprawców, Krajowa Rada Sądownictwa przeanalizowała pracę sądów z Częstochowy i Olkusza Bartłomiej Romanek
Po śmierci ośmioletniego Kamilka, który padł ofiarą domowych oprawców, Krajowa Rada Sądownictwa przeanalizowała pracę sądów z Częstochowy i Olkusza. Sprawdzano, czy reagowały one właściwie i adekwatnie do zgłaszanych przez policję, kuratorów czy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, nieprawidłowości w ramach wykonywania władzy rodzicielskiej nad chłopcem.

Spis treści

Sprawdzano pracę sądów w Częstochowie i w Olkuszu

Rodzina, w której doszło do dramatu, była znana Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej w Częstochowie. Pierwsze sądowe ślady, które dotyczą spraw z nią związanych, pochodzą z 2015 roku.

W sierpniu 2022 roku rodzina wyjechała poza Częstochowę i przeprowadziła się do Olkusza. Mieszkała tam do lutego 2023 roku. W tym czasie policjanci kilka razy jeździli do niej na interwencję.

Po tym, jak dramat ośmioletniego Kamila ujrzał światło dzienne pod lupę wzięto Sąd Rejonowy w Olkuszu, Sąd Rejonowy w Częstochowie i Sąd Okręgowy w Częstochowie. Powołany zespół po zapoznaniu się z aktami ustalił, że w badanym okresie doszło do kilkukrotnych ucieczek Kamilka. Miały one miejsce: 1 września 2019 r., 25 sierpnia 2022 r., w nocy z 13/14 listopada 2022 r. oraz 5 lutego 2023 r. Poza tym odtworzono dokładny przebieg spraw sądowych i poszczególnych dokumentacji, którymi dysponowały różne instytucje.

Kamilek w Olkuszu

14 listopada 2022 roku szpital w Olkuszu poinformował Sąd Rejonowy o prawdopodobnym stosowaniu przemocy wobec Kamila. Lekarz neonatolog zwrócił uwagę na sińce na głowie, kończynach górnych i dolnych oraz liczne otarcia naskórka, które zauważył u chłopca. W sprawę włączają się policja oraz Ośrodek Pomocy Społecznej. Ten ostatni składa wniosek o wgląd w sytuację rodziny z powodu niezaradności wychowawczej oraz obejmuje rodzinę wsparciem asystenta.

Tamtejszy sąd kontaktuje się też z Sądem Rejonowym w Częstochowie. Pada zapewnienie, że zostaną przekazane akta sprawy związane z Kamilkiem i jego rodziną. W dokumentach nie ma jednak informacji o tym, z kim przeprowadzono rozmowę.

Kilka dni później kurator przeprowadza wywiad środowiskowy. Twierdzi jednak, że w czasie wizyty dzieci nie wyglądały na zaniedbane, zaś decyzję co do wydania zarządzeń opiekuńczych pozostawia do uznania sądu. W ciągu kolejnego miesiąca ojczym i matka chłopca - tak przynajmniej wynika z relacji asystenta - starają się zapewnić dzieciom bezpieczeństwo. Taki stan rzeczy nie utrzymuje się jednak długo.

3 lutego 2023 roku wszczęto procedurę "Niebieskiej Karty" w związku z podejrzeniem stosowania przemocy wobec Magdaleny B., a później także wobec ośmioletniego chłopca. Kobieta potwierdza przemoc wobec niej, ale zaznacza, że nie jest ona stosowana wobec dzieci.

5 lutego 2023 roku Kamilek ponownie ucieka z domu. Tym razem zostaje odnaleziony na torowisku nastawni kolejowej w Olkuszu. Ośrodek Pomocy Społecznej w Olkuszu kieruje do Sądu Rejonowego w Olkuszu pismo informujące, że w ocenie asystenta sytuacja rodzinna stwarza poważne zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa małoletnich dzieci.

14 marca 2023 r. Sąd Rejonowy w Olkuszu orzeka o ograniczeniu Magdalenie B. władzy rodzicielskiej. Wtedy jednak rodzina jest już w Częstochowie. Sprawa zostaje więc przekazana do częstochowskiego sądu. Zanim dokumenty trafią do odpowiedniej instytucji, czas mija, a Kamilek pada ofiarą agresji ojczyma, którą ostatecznie przypłaca życiem...

Kamilek w Częstochowie

Rodzina Kamila od marca 2021 roku była objęta wsparciem pracownika socjalnego. W czerwcu 2022 roku pracownicy socjalni zdecydowali o konieczności zawiadomienia sądu o sytuacji rodziny. Dyrektor MOPS wystosowała pismo w tej sprawie wraz z wnioskiem o zabezpieczenie dzieci w pieczy zastępczej. Powodem były problemy rodziny, natomiast - jak wtedy ustalono - nie dotyczyły one przemocy.

W lipcu 2022 roku kurator sądowy podkreśla, że matka jest osobą nieporadną życiowo i niewydolną wychowawczo, a jej partner w kontakcie z kuratorem bywa wulgarny. Wskazuje też na zaniedbania względem dzieci ze strony ich rodziców. Twierdzi jednak, że w rodzinie nie spożywa się alkoholu, nie stosuje kar fizycznych. Dzieci miały być wówczas pogodne i emocjonalnie związane z rodziną. Zdaniem sądu, nie zachodzi więc potrzeba zmiany zarządzeń opiekuńczych, wskazane jest dalsze wsparcie asystenta rodziny.

29 marca 2023 roku w mieszkaniu przy ulicy Kosynierskiej w Częstochowie rozegrał się prawdziwy dramat. To właśnie wtedy chłopiec został pobity i poparzony. Przez kilka dni nikt nie udzielił mu pomocy! A przecież mieszkał pod jednym dachem z czwórką dorosłych ludzi. Chłopiec cierpiał i przeżywał piekło w domowym zaciszu.

Co istotne, 30 marca 2023 roku pracownicy socjalni byli w mieszkaniu przy ulicy Kosynierskiej w Częstochowie. Matka stwierdziła jednak, że ośmiolatek jest w domu i śpi. Dziecko nie zostało okazane pracownikom socjalnym, a oni nie podjęli próby weryfikacji przedstawionej informacji.

Sprawa ujrzała światło dzienne 3 kwietnia 2023 roku. Wtedy to biologiczny ojciec przyszedł odwiedzić swojego synka. Zauważył, że dziecko ma bardzo poważne obrażenia i jest poparzone. O wszystkim zaalarmował odpowiednie służby. Dokładnie w tym samym dniu szkoła informuje pracownika socjalnego, że Kamil został poparzony i od 30 marca nie chodzi na lekcje. Jego matka w rozmowie z pracownikami twierdziła, że chłopiec poparzył się herbatą.

Później wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Na miejsce najpierw przyjechała karetka pogotowia ratunkowego. Po jakimś czasie przyleciał śmigłowiec pogotowia ratunkowego i przetransportował ośmiolatka do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przy ul. Medyków w Katowicach. Walka o życie Kamila trwała przeszło miesiąc. Mimo że medycy nie pozostawiali złudzeń i otwarcie mówili o tym, że stan ośmiolatka jest bardzo ciężki, wszyscy chyba wierzyli, że z walki o swoje życie wyjdzie on zwycięsko.

8 maja 2023 roku, Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II w Katowicach przekazało tragiczne wieści - życia pobitego i poparzonego chłopca nie udało się uratować.

Jaki jest wynik kontroli?

Zespół w składzie: przewodniczący sędzia dr Maciej Nawacki, sędzia Katarzyna Chmura i poseł na Sejm RP Bartosz Kownacki stwierdził, że Sąd Rejonowy w Olkuszu i Sąd Rejonowy w Częstochowie podejmowały czynności sprawnie oraz niezwłocznie. Nie można im przypisać bezczynności. Zawnioskował on również, by przedstawiciele służb, prowadzący pracę z rodziną (nadzór nad rodziną) w środowisku, zobligowani byli - wizytując rodzinę - każdorazowo nawiązać kontakt z pozostającymi w tej rodzinie dziećmi, czy nie doświadczyli jakiejkolwiek formy przemocy.

- Pozwoliłoby to unikać odwlekania decyzji „na ostatnią chwilę” i podejmować ją w odpowiednim czasie, stosownie do natężenia niebezpieczeństwa dla podstawowych dóbr prawnych dziecka w postaci jego życia i zdrowia - czytamy w sprawozdaniu.

W sprawozdaniu zawarto też propozycję zastąpienia w treści ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie przesłanki "bezpośredniego zagrożenia" przesłanką "poważnego zagrożenia".

Zdaniem zespołu, konieczne jest wprowadzenie zmian systemowych, gwarantujących sprawny przepływ informacji pomiędzy służbami zajmujących się ochroną dzieci, także z uwzględnieniem placówek zdrowia. We wnioskach stwierdzono również, że potrzebne są szkolenia w zakresie rozpoznawania syndromów krzywdzenia dziecka dla wszystkich podmiotów zajmujących się wychowaniem, edukacją i leczeniem małoletnich.

Uwagę zespołu zwrócił fakt przekazywania do właściwego miejscowo sądu akt sprawy w sytuacji zmiany miejsca zamieszkania rodziny. Skutkuje to zmianą właściwości miejscowej sądu opiekuńczego prowadzącego postępowanie wykonawcze. Stwarza to sytuację, że w okresie od daty wyprowadzenia się rodziny z terenu objętego jurysdykcją danego sądu opiekuńczego do daty fizycznego przekazania do sądu właściwego akt sprawy, nad rodziną nie jest roztoczony nadzór kuratora sądowego, mimo obowiązywania postanowienia o ograniczeniu władzy rodzicielskiej poprzez nadzór kuratora sądowego.

- Zespół dostrzega potrzebę wprowadzenia zmian legislacyjnych, zmierzających do wyeliminowania konsekwencji przedmiotowej sytuacji - napisano we wnioskach.

Członkowie zespołu wskazali, że ocena prawidłowości czynności podejmowanych przez sądy w Częstochowie i Olkuszu odbywa się post factum. A sąd opiekuńczy, podejmując decyzję o odebraniu dzieci, musi pamiętać o przepisach, które uznają, co do zasady, że niedopuszczalne jest umieszczenie dziecka poniżej 10. roku życia w placówce opiekuńczej, a rodzeństwo nie powinno być rozdzielane, chyba że byłoby to sprzeczne z dobrem dziecka.

- Zespół sygnalizuje, że w omawianym obszarze istnieją realne problemy związane z brakiem odpowiedniej liczby rodzin zastępczych oraz rodzinnych domów dziecka - napisano w sprawozdaniu.

Śledztwo w tej sprawie zostało przeniesione z Częstochowy do Gdańska. Ojczymowi Kamila, który na początku kwietnia został aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa i znęcania się nad Kamilem ze szczególnym okrucieństwem, po śmierci chłopczyka zmieniono zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Matka zaś, podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa w znęcaniu się nad chłopcem, może odpowiedzieć za pomoc w zabójstwie. Ona również została aresztowana.

Jeszcze w Częstochowie zarzuty usłyszeli też 45-letnia Aneta J., starsza siostra Magdaleny B., ciotka 8-letniego Kamilka oraz jej mąż Wojciech J. W Gdańsku natomiast zarzuty usłyszała piąta osoba - 21-letni Artur J. - to również członek najbliższej rodziny.

To właśnie oni – wraz z dziećmi - mieszkali pod jednym dachem z Magdaleną B. i Dawidem B. i ich rodziną. Wszyscy usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy ośmioletniemu chłopcu, mimo że był w stanie, który zagrażał jego życiu. Nikt z nich nie zareagował na zachowanie Dawida B., ani nie wezwał też pomocy medycznej do dziecka.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera