Śmiertelny wypadek na Chopok na Słowacji. Nie żyje 28-letni mieszkaniec Białorusi

W czwartek, 16 stycznia w ośrodku narciarskim Chopok na Słowacji doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jak poinformowała Horska Zachranna Służba, czyli słowacki odpowiednik GOPR, wypadek miał miejsce w południowej części ośrodka. 28-letni narciarz, który jechał z dużą prędkością czarną trasą nie dostosował się do nakazu zwolnienia, który obowiązywał w tym miejscu i z dużym impetem uderzył w jadącego trasą niebieską mieszkańca Białorusi.

Białorusin nie dawał oznak życia, na miejsce przybyli ratownicy Horskiej Zachrannej Słuzby, który rozpoczęli reanimację mężczyzny. Reanimacja była kontynuowana, kiedy na miejsce śmigłowcem dotarł lekarz z pobliskiego Popradu. Mimo długich prób reanimacji, 28-letniego mieszkańca Białorusi nie udało się uratować. 38-letni Słowak, odniósł obrażenia głowy i klatki piersiowej, został śmigłowcem przetransportowany do szpitala.

Trudne warunki panujące w górach sprawiają, że o wypadek niełatwo. Także w czwartek, 16 stycznia doszło do groźnego wypadku. Turysta odpadł w czwartek od ściany i zsunął się nawet 400 metrów po oblodzonym zboczu. Mężczyzna odniósł poważne obrażenia, na miejscu lądował helikopter, który przetransportował go do szpitala.

Na razie w Beskidach w tym sezonie nie doszło do śmiertelnego wypadku. Najgroźniej było w Zwardoniu. W piątek, 10 stycznia, przed południem w ośrodku Zwardoń Ski doszło do poważnego wypadku. Po uderzeniu w drzewo mężczyzna doznał urazu kręgosłupa. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR z Kaniowa, który zabrał mężczyznę do szpitala.

- W tym sezonie mamy już ponad 319 wypadków, mówimy tutaj o wypadkach na zorganizowanych terenach narciarskich. Najgroźniejszy z wypadków miał miejsce właśnie w Zwardoniu - dowiadujemy się w Grupie Beskidzkiej GOPR.