Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śnięte ryby w Kanale Gliwickim. Jak nie dopuścić do ponownej katastrofy? Sejmowy zespół pracuje w Gliwicach

Paweł Kurczonek
Paweł Kurczonek
Spotkanie w sprawie śniętych ryb w Kanale Gliwickim. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Spotkanie w sprawie śniętych ryb w Kanale Gliwickim. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Paweł Kurczonek / Polska Press
29 listopada przy Śluzie Łabędy odbyło się spotkanie sejmowego Zespołu ds. Renaturyzacji Odry z przedstawicielami lokalnych władz, Wód Polskich i społecznikami. Anita Kucharska-Dziedzic, przewodnicząca zespołu, podkreślała, że celem spotkania jest przede wszystkim niedopuszczenie do kolejnego zatrucia ryb w rzece. - Nie będziemy się teraz oskarżać kto jest bardziej winny, naszym celem jest przyszłość – mówiła.

W Gliwicach odbyło się spotkanie w sprawie śniętych ryb

Przewodnicząca sejmowego Zespołu ds. Renaturyzacji Odry podkreśliła na początku spotkania, że jego celem jest uzgodnienie, co można zrobić na poziomie wojewódzkim i lokalnym, by nie doszło do kolejnego masowego śnięcia ryb na Kanale Gliwickim i w Odrze.

- Skupmy się na tym, co możemy zrobić dla Kanału Gliwickiego – naciskała Anita Kucharska-Dziedzic.

Przewodnicząca mówiła, że pisma w tej sprawie kierowała m.in. do Adama Neumanna, prezydenta Gliwic, a w odpowiedzi dowiedziała się, że prezydent miasta nie może podjąć działań w kwestii śnięcia ryb na kanale. Obecna na spotkaniu Agnieszka Setnik, naczelnik Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gliwicach, wyjaśniła, że prezydent miasta nie ma uprawnień do działania w kwestii Kanału Gliwickiego i Kłodnicy, której wody zasilają kanał. Tłumaczyła, że wynika to z regulacji prawnych i dodała, że podmiotem odpowiedzialnym za wyjaśnienie sytuacji oraz zapobieganie kolejnym zdarzeniom jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

Mirosław Kurz, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach ripostował, że do wcześniejszego śnięcia ryb dochodziło na odcinku Kanału Gliwickiego, który nie jest zarządzany przez PGW.

- Jest to zarządzanie przez Centrum Logistyki, nie jest to nasz obszar. Proszę zauważyć, że na ponad stukilometrowym odcinku na Opolszczyźnie nie było śniętych ryb. Można powiedzieć, że były to sytuacje punktowe, a nie liniowe – wyjaśniał dyrektor.

Mirosław Kurz dodał również, że Kanał Gliwicki powstał, jako kanał transportowy, który jednocześnie pełni funkcję przeciwpowodziową.

Agnieszka Setnik mówiła, że z korespondencji prowadzonej z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Katowicach wynika, że jeden z zakładów funkcjonujących przy Kanale Gliwickim miał awarię i z tego powodu przekroczone zostały normy substancji toksycznych. Awaria miała zostać usunięta, a do sytuacji miało ponownie nie dojść. W dalszej części wypowiedzi podkreśliła, że jej zdaniem podmioty, które powinny być odpowiedzialne za śnięcie ryb na Odrze, unikają odpowiedzialności i próbują ją przekazywać na kogoś innego.

- To nie my, to nie u nas, to gdzie indziej, każdy uważa, że jego to nie dotyczy – mówiła przewodnicząca zespołu.

Z tą opinią pośrednio zgodził się Maciej Kita, fachowiec zajmujący się technologią ścieków.

- Państwa dyskusja doskonale pokazuje problem. Każdy z Państwa pokazywał swój wycinek i każdy z Państwa ma rację. Jednak od początku brakuje szerszego spojrzenia na ekosystem. Kanał Gliwicki jest zasilany przez Kłodnicę, która bierze wodę m.in. z Bytomki, przy której znajdują się kopalnie. To wszystko wpływa później do kanału – tłumaczył Maciej Kita.

Dodał, że w momencie śnięcia ryb obserwowano wysoki poziom zanieczyszczeń przemysłowych na Bytomce i co za tym idzie – na Kłodnicy.

- Na ten system połączeń należy popatrzyć szerzej. Proszę spojrzeć, tu są kaczki, tu są żurawie, tu są łabędzie. Ekosystem na kanale jest bardzo bogaty, ale jest przystosowany do tutejszych warunków. Gdyby jakąkolwiek rybę z innego odcinka tu wpuścić, zdechnie bardzo szybko, bo nie jest przystosowana do życia w tych warunkach – wyjaśniał Maciej Kita.

Dodał, że istnieje szczegółowa dokumentacja pokazująca, jak wyglądała Kłodnica na przełomie lipca i sierpnia, czyli w momencie, gdy obserwowano masowe śnięcie ryb. Jak mówił, pianę na rzece można było niemal dosłownie kroić.

- To zanieczyszczenie wpłynęło do Kanału Gliwickiego, woda została podtruta, ale tutejszy ekosystem to przeżył. Pytanie, czy coś nie zostało „dorzucone” dalej. Mamy tam zakłady przemysłowe, mamy różne zrzuty do kanału – tłumaczył Maciej Kita.

Zaznaczał jednocześnie, że patrząc szeroko na problem, należy uwzględnić nie tylko kopalnie i zakłady przemysłowe, ale również gospodarstwa domowe wykorzystujące w codziennym funkcjonowaniu rozmaite chemikalia, które w odpowiednim stężeniu również mogły się przyczynić do katastrofy.

Mirosław Kurz, dyrektor gliwickiego Zarządu Wód Polskich, wyjaśniał dodatkowo, że Kanał Gliwicki jest bardzo specyficznym ciekiem wodnym. Nie jest ani jeziorem, a więc dużym zbiornikiem, ani rzeką, w której woda stale płynie.

- Woda przepływa przez kanał w momencie, gdy odbywa się transport, gdy uruchamiane są śluzy oraz w momentach większych opadów, gdy woda przelewa się przez kanał. Dlatego w poszczególnych sekcjach Kanału Gliwickiego woda praktycznie stoi – tłumaczył dyrektor Kurz.

Podkreślał, że śnięcie ryb nie występowało na odcinkach, na których woda płynie, a na Kanał Gliwicki nie można patrzeć, jak na rzekę.

Po spotkaniu w Gliwicach, sejmowy Zespół ds. Renaturyzacji Odry będzie podejmował działania mające na celu wyeliminowanie przyszłych zagrożeń.

- Należy znaleźć rozwiązanie systemowe – podkreślił Maciej Kita.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera