Sosnowiec. Dwaj pijani kierowcy, trzeci pod wpływem narkotyków. Nie unikną kary

Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji świadka, w poniedziałek 15 stycznia w ręce policjantów sosnowieckiej drogówki wpadł nieodpowiedzialny mężczyzna. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu otrzymał informację, że na terenie firmy produkcyjnej przy ul. Zaruskiego został ujęty przez pracownika ochrony nietrzeźwy kierowca.

Policję powiadomił świadek. Na miejscu policjanci z drogówki zastali zgłaszającego, który wskazał kierowcę dostawczego renaulta, podejrzewanego o to, że może być pod wpływem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości 41-letniego mieszkańca woj. małopolskiego wykazało, że w jego organizmie znajduje się prawie promil alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy, teraz grozi mu kara do dwóch lat więzienia.

- Takie wzorowe zachowanie stanowi przykład do naśladowania i jest dowodem na brak przyzwolenia i akceptacji na popełniane przestępstwo. Doskonale wpisuje się w myśl kampanii „Nie reagujesz - akceptujesz” - podkreślają sosnowieccy policjanci.

Kolejnego pijanego kierowcę zatrzymał policjant z sosnowieckiej drogówki, wracając do domu po służbie. Mundurowy zareagował, gdy tylko zobaczył niebezpieczne manewry na drodze. Wszystko działo się na ulicy Narutowicza. Stróż prawa zauważył fiata pandę, który jechał całą szerokością jezdni. Powiadomił dyżurnego i cały czas jechał za samochodem. Chwilę później mundurowi z sosnowieckiej drogówki udzielili wsparcia koledze. Po zatrzymaniu auta, okazało się że prowadził je 39-latek, który miał w organizmie blisko dwa promile. Nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi 5 lat więzienia.

Policjanci z sosnowieckiej drogówki zatrzymali również 30-latka, który kierował audi pod wpływem marihuany. Mężczyzna został poddany kontroli drogowej. Zachowywał się bardzo nerwowo i mundurowi szybko zorientowali się, że 30-letni mieszkaniec Sosnowca może mieć coś na sumieniu.

Badanie narkotesterem wskazało, że mężczyzna prowadził swój pojazd na drodze publicznej będąc pod wpływem środka odurzającego w postaci marihuany. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach okazało się, że kierujący ma także aktualny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Teraz grozi mu nawet pięć lat więzienia, a o jego losie zdecyduje sąd.