- Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna i powiadomił, że ktoś z mieszkańców ulicy Reja pali ognisko, z którego wydobywa się gęsty, gryzący dym. Kiedy policjanci przybyli na miejsce potwierdzili ten fakt. Teren był mocno zadymiony, a kierowcy zmuszeni byli jechać bardzo wolno, gdyż z powodu jego pojawienia się na drodze widoczność sięgała zaledwie kilku metrów. Stróże prawa zlokalizowali miejsce, gdzie rozpalone zostało nie jedno, a kilka mniejszych ognisk. Znajdowały się one w niedalekiej odległości od pobliskiego zagajnika, na dnie leżącej w pobliżu ulicy Reja skarpy - informuje Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa KMP Żory.
Okazało się, że dym pochodzi ze spalanych gałęzi i liści.
- Właściciele posesji, na którą weszli przez otwartą furtkę mundurowi byli bardzo zdziwieni i niezadowoleni. Twierdzili, że wszyscy wokół spalają w ten sposób gałęzie i nie widzieli w tym nic złego. Gdy policjanci chcieli ich pouczyć sprawiali wrażenie jakby ich nie słuchali i podtrzymywali, że przecież nic się nie stało - dodaje Kamila Siedlarz. Teraz osoby odpowiedzialne za spalanie odpadów zielonych zostaną wezwane do sądu, grozi im grzywna.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Najważniejsze wydarzenia z woj. śląskiego. Zobaczcie PROGRAM TyDZień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?