Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy - Stomil Olsztyn 1:0. Wiosenna ucieczka [WYNIK, ZDJĘCIA, RELACJA]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
GKS Tychy - Stomil Olsztyn 1:0
GKS Tychy - Stomil Olsztyn 1:0 Lucyna Nenow / Polska Press
GKS Tychy odniósł drugie wiosenne zwycięstwo i dzięki kolejnym trzem punktom wyraźnie zwiększył przewagę nad strefą barażowo-spadkową. O wyniku starcia ze Stomilem Olsztyn zadecydowały jeden gol i jedna czerwona kartka.

Podczas pierwszej połowy meczu GKS Tychy ze Stomilem Olsztyn sypało śniegiem i... kartkami. Sędzia Mateusz Złotnicki nie miał łatwego zadania, ale trzeba przyznać, że był konsekwentny. Uznał, że warunki gry i tak niosą ze sobą ryzyko kontuzji, więc postanowił uchronić piłkarzy przed nimi samymi.

Z sześciu żółtych kartek, jakie arbiter pokazał w 45 minutach, dwie skumulowały się w czerwoną. Debiutujący w Stomilu Lukas Kuban okazał się człowiekiem o słabych nerwach. Najpierw bez sensu odepchnął Nikolasa Wróblewskiego, a dziesięć minut później zaatakował jego nogę "nakładką" i w efekcie powędrował do szatni jeszcze przed końcem inauguracyjnej odsłony.

Do tego momentu goście sprawiali nieco lepsze wrażenie, prezentując się na dość stabilnie na nieobliczalnej murawie. Nawierzchnia sprawiała jednak problem obu zespołom: trudno było przewidzieć tor poruszania się piłki, a zwłaszcza jej szybkość i miejsce, w jakim ugrzęźnie lub wyraźnie zwolni.

W szatni przemowa trenera Ryszarda Tarasiewicza musiała być jednak konkretna, bo po wznowieniu gry gospodarze zaczęli biegać szybciej, podejmowali większe ryzyko i stopniowo spychali Stomil do coraz głębszej obrony. Olsztynianom robiło się więc ciepło, a w porywach gorąco, zwłaszcza, gdy tyszanie zamykali ich w hokejowym zamku, co w tym mieście ma przecież niezłe tradycje.

Ze Stomilem grał upływający czas, Piłkarze Kamila Kieresia, trenera, który pracował niegdyś w Tychach, często spoglądali na zegar. W 73 minucie sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie. Kamil Zapolnik, wykorzystując błąd w kryciu rywali, przy asyście Daniela Tanżyny, posłał piłkę głową do siatki! Strzelec gola przy okazji doznał jednak urazu i murawę opuszczał wyraźnie oszołomiony, co nie przeszkadzało mu w protestach przeciwko szykowanej zmianie.

Przewaga bramkowa i liczebna okazała się wystarczająca, by GKS pokwitował trzy punkty. Powinien jednak wygrać wyżej - w ostatniej minucie Jakub Vojtus i Maciej Mańka kompletnie pogubili się w sytuacji, w której gol powinien być formalnością.

GKS Tychy - Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)
1:0
Kamil Zapolnik (73-głową)
TychyJałocha - Grzybek, Biernat, Tanżyna, Abramowicz - Bernhardt, Daniel, Bogusławski,Grzeszczyk (90. Mańka), Wróblewski (62. Piątek) - Zapolnik (77. Vojtus).
Stomil Leszczyński - Bucholc, Baranowski, Wełnicki, Kuban - Ziemann, Lech, Głowacki (79. Karankiewicz), Ramirez (46. Mosakowski), Głowacki (77. Zając) - Siemaszko.
Zółte kartki Zapolnik, Wróblewski - Wełnicki, Piotr Głowacki, Kuban, Bucholc, Lech, Karankiewicz.
Czerwona Kuban (40)
Sędziował Mateusz Złotnicki (Lublin)
Widzów 1.649

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego KIBIC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!