Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miedź 1-1 Podbeskidzie. Zadecydował gol z 90. minuty. "Górale" znów bez zwycięstwa

Przemysław Drewniak
Po objęciu prowadzenia Podbeskidzie oddało Miedzi inicjatywę i nie potrafiło zachować czystego konta
Po objęciu prowadzenia Podbeskidzie oddało Miedzi inicjatywę i nie potrafiło zachować czystego konta Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
W pierwszym meczu 11. kolejki pierwszej ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało na wyjeździe z Miedzią Legnica 1-1. "Górale" stracili prowadzenie w 90. minucie po golu Jonathana de Amo Pereza. Wcześniej bramkę dla gości zdobył z rzutu karnego Tomasz Podgórski. W siedmiu ostatnich spotkaniach podopieczni Dariusza Dźwigały tylko raz byli w stanie sięgnąć po komplet punktów.

Piłkarze Podbeskidzia pół żartem pół serio mówią o fatum, które uniemożliwia im wygrywanie meczów na własnym stadionie. Być może przy Rychlińskiego niedługo trzeba będzie skorzystać z pomocy szamana, bo "klątwa" zdaje się dosięgać bielszczan także na wyjazdach. Podopieczni Dariusza Dźwigały już drugi raz w tym sezonie stracili punkty na boisku rywala po golu w 90. minucie gry.

W pierwszej połowie obie drużyny skupiły się na tym, by przede wszystkim nie stracić bramki. Niepokonana od pięciu kolejek Miedź atakowała nieco częściej, ale w bramce "Górali" znów bardzo dobrze spisywał się Rafał Leszczyński, a znaczących błędów nie popełniała linia obrony. I to mimo dużych kłopotów personalnych - w Legnicy nie mogli zagrać Martin Baran (kontuzja) i Adam Deja (kartki), a powracający po kontuzji Robert Menzel musiał opuścić boisko z kolejnym urazem już po 22 minutach. Eksperymentalnie zestawiona defensywa z Markiem Sokołowskim na pozycji stopera skutecznie powstrzymywała Petteri Forsella i jego kolegów.

O ile kibice mogli momentami się nudzić, to w ostatnich minutach poczuli się jak na przejażdżce rollercoasterem. W 70. minucie szturm przypuścili goście. Najpierw w dogodnej sytuacji piłkę nad bramką przeniósł Robert Demjan, a poprzeczka zatrzymała strzały Damiana Chmiela i Daniela Ferugi. W 79. minucie Paweł Tarnowski przedarł się z piłką w pole karne gospodarzy i wywalczył rzut karny. Jedenastkę zamienił na gola Tomasz Podgórski, który po trzech meczach przerwy wrócił do wyjściowego składu „Górali” i zdobył swoją czwartą bramkę w tym sezonie (trzecią z karnego).

Bielszczanie byli bardzo blisko piątego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie, ale zamiast kontrolować przebieg gry, oddali inicjatywę Miedzi. W 90. minucie gospodarze całym zespołem zepchnęli Podbeskidzie do głębokiej defensywy i to przyniosło skutek – w zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod nogi Pereza, który mocnym strzałem zapewnił swojej drużynie jeden punkt. - Mogę być zadowolony z gry zespołu, ale z wyniku już nie. Zagraliśmy dobre spotkanie, przeważaliśmy, a bramkę wyrównującą straciliśmy po prostym błędzie w polu karnym – żałował po spotkaniu Dariusz Dźwigała, który po kolejnym meczu bez wygranej nie może czuć się pewnie na stanowisku trenera Podbeskidzia.

Miedź Legnica 1-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Jonathan de Amo Perez 89’ - Tomasz Podgórski 80’ (k.)

Miedź: Kapsa - Bartczak, de Amo Perez ż, Midzierski, Trifonov - Bartkowiak (90’ Gorskie), Daniel, Rasiak, Garguła (67’ Batin), Rybicki (75’ Łuszkiewicz ż) – Forsell.

Podbeskidzie: Leszczyński – Sokołowski ż, Piacek, Menzel (22’ Magiera), Tarnowski (85’ Wawszczyk) – Sierpina, Feruga (90’ Kołodziej), Mikołajewski, Chmiel, Podgórski – Demjan.

widzów: 2400

sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!