Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:2. Czarne chmury nad Piastem. Gliwiczanie coraz bliżej spadku RELACJA + ZDJĘCIA + OPINIE

Tomasz Kuczyński
Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:2
Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:2 Arek Gola
W meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy grupy spadkowej Piast Gliwice przegrał z Lechią Gdańsk 0:2 (0:1). Bramki zdobyli: Michał Nalepa (45), Joao Oliveira (78). Mecz "o życie" dla obu drużyn skończył się porażką gliwiczan.

Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:2. Trener Waldemar Fornalik musiał przed tym meczem wystawić eksperymentalną dwójkę stoperów Aleksandra Sedlara oraz Marcina Pietrowskiego, grającego zazwyczaj na lewej obronie. Jakub Czerwiński nie mógł zagrać przez nadmiar kartek, a Uros Korun jest kontuzjowany. W Piaście zabrakło też kontuzjowanych pomocników Patryka Dziczka i Denisa Gojki oraz najlepszego strzelca drużyny z Okrzei Michala Papadopulosa (kartki).

Mecz, który był „o życie” w walce o utrzymanie, zaczął się od nieśmiałych, niecelnych prób Flavio Paixao i Tomasza Jodłowca. Publika ożywiła się po uderzeniu nad poprzeczką Sasy Żivca. Piast zaczął składnie operować piłką, która w 17 minucie chodziła jak po sznurku, aż wreszcie strzelił Joel Valencia, w ostatniej chwili przyblokowany przez obrońcę. Kibice nagrodzili też brawami strzał Żivca, który przeleciał tuż koło „okienka” bramki Lechii.

W 25 minucie goście domagali się rzutu karnego, po tym jak Filip Mledonović trafił piłką w łokieć Aleksandra Sedlara, który stał w polu karnym. Serb miał jednak rękę przy ciele, w dodatku został nabity z bliska, więc sędzia Daniel Stefański nie zdecydował się wskazać na „wapno”.

W 33 minucie odnotowaliśmy pierwszy celny strzał. Ariel Borysiuk huknął z 30. metrów i Jakub Szmatuła wyekspediował piłkę na rzut rożny.

Piast Gliwice – Lechia Gdańsk ZDJĘCIA KIBICÓW

Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 0:2. ZDJĘCIA KIBICÓW. Na Okrze...

Drugi celny strzał w meczu również oddała Lechia i tym razem piłka zatrzepotała w siatce. Po rzucie wolnym z połowy boiska przytomnie w polu karnym zachował się Michał Nalepa, który obrócił się z piłką i strzelił od słupka. Wcześniej piłka nieszczęśliwie odbiła się Pietrowskiemu od nogi, wprost do strzelca gola. Nalepa miał miejsce, aby ją przyjąć odwrócić się i przymierzyć z 13 metrów. Sędzia Daniel Stefański poczekał jeszcze na informację od arbitrów z analizy VAR. Decyzja o uznaniu bramki została podtrzymana. Piłkarzy Piasta schodzących do szatni żegnały gwizdy.

Na drugą połowę trener Fornalik wprowadził Gerarda Badię, a po godzinie gry zdecydował się na ustawienie z dwoma napastnikami. Pierwszy celny strzał zaliczył jednak obrońca gospodarzy Martin Konczkowski, zmuszając do wysiłku Dusana Kuciaka (61 minuta).

W 67 minucie powinno być 1:1. Angielski strzelił zza pola karnego, Kuciak odbił piłkę. Dopadł do niej Mateusz Szczepaniak, podał na 6 metr do Angielskiego, który uderzył głową obok słupka! Kibice nie mogli uwierzyć, że można tak spudłować.

Piast atakował, odsłaniając tyły. W 73 minuty mogło być po meczu. Lechia przeprowadziła kontrę i z pola karnego strzelał pozostawiony bez opieki Joao Oliveira. Szmatuła kapitalnie obronił, ratując swój zespół.

Oliveira pięć minut później już mógł się cieszyć z gola, gdy głową podał mu Paixao i zawodnik Lechii strzelił z powietrza – 0:2. W tym momencie kibice nie wytrzymali i prześmiewczo skandowali „Jeszcze siedem!”, a następnie „Piast to my, nie wy!”.

W 86. minucie nadzieję odebrał gospodarzom Kuciak fantastycznie broniąc strzał Żivca zmierzający w „okienko”. Gliwiczanie atakowali do końca, ale bez efektu.

Pod koniec meczu nad stadion nadeszły czarne chmury, które idealnie symbolizowały sytuację gliwickiej drużyny.

Piast nie potrafi wygrać na swoim stadionie od 18 listopada, kiedy w 16. kolejce pokonał Cracovię 1:0. Wtorkowa porażka oznacza coraz większe problemy na dwie kolejki przed końcem sezonu. Spadek staje się coraz bardziej.

OPINIE TRENERÓW

Piotr Stokowiec (Lechia)

Chyba wszyscy zdają sobie sprawę jaki ładunek energetyczny miał ten ten mecz. Osiągnęliśmy cel maksimum, trzy punkty. To jest dla nas najważniejsze. Piast nieźle grał w piłkę, może brakowało ostatniej fazy finalizacji. Obraliśmy taktykę, czekaliśmy na przechwyty, na kontry. Plan się powiódł. Tu się będzie jeszcze dużo działo, skupiamy się na następnym meczu,

Waldemar Fornalik (Piast Gliwice)

Na pewno my i kibice jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. Widać, gramy pod presją, brakuje swobody, płynności. Pierwsza połowa była taka jaką się gra w Ekstraklasie, ale straciliśmy bramkę do szatni. Brakuje nam skuteczności, nie mieliśmy dużo sytuacji, ale można było wykorzystać, te które były. Jedyny plus, to że wszystko jest w naszych rękach, ale będzie walka o utrzymanie będzie trudna, jeśli nie będzie skuteczności. Tak się składa, że kartki dostają ci, którzy byli zagrożeni. Brakowało nam dziś Michala Papadopulosa i Jakuba Czerwińskiego, którzy wrócą na następny mecz.

Piast Gliwice – Lechia Gdańsk 0:2 (0:1)

0:1 Michał Nalepa (45), 0:2 Joao Oliveira (78)

Piast: Szmatuła – Konczkowski, Sedlar, Pietrowski, Kirkeskov (61. Angielski) – Valencia (46. Badia), Jodłowiec, Heteley, Bukata (74. Vassiljev), Żivec – Szczapaniak.

Lechia: Kuciak – Nunes, Vitoria, Nalepa, Mladenović – Oliveira (79. Krasić), Łukasik (76. Sławczew), Lipski, Borysiuk, Harraslin (64. Peszko) – F. Paixao.

Żółte kartki**: Jodłowiec – Łukasik, Vitoria

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Widzów: 3427

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Wybory Miss Fitness

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo