Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin 1-2 Górnik Zabrze. Lider jest w Zabrzu! [RELACJA]

Przemysław Drewniak
Górnik Zabrze po zwycięstwie w Szczecinie objął prowadzenie w tabeli Ekstraklasy
Górnik Zabrze po zwycięstwie w Szczecinie objął prowadzenie w tabeli Ekstraklasy Arkadiusz Gola
W sobotnim meczu 10. kolejki Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał na wyjeździe Pogoń Szczecin 2-1. Bramki dla gości zdobyli w drugiej połowie Mateusz Wieteska i Damian Kądzior, a honorowego gola dla gospodarzy strzelił w końcówce Łukasz Zwoliński. Podopieczni Marcina Brosza wykorzystali tym samym piątkowe potknięcie Lecha Poznań i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli.

Po piątkowej porażce Lecha Poznań piłkarze Górnika Zabrze przystępowali do meczu w Szczecinie wiedząc, że zwycięstwo pozwoli im na objęcie prowadzenia w tabeli Ekstraklasy. Podopieczni Marcina Brosza mieli jednak trudne zadanie, bo po słabym początku sezonu Portowcy i trener Maciej Skorża stali pod ścianą. W sobotę chcieli po raz pierwszy wygrać u siebie i oddalić się od strefy spadkowej.

W poczynaniach gospodarzy było widać determinację, bo to oni jako pierwsi stworzyli sobie groźniejszą sytuację - Kamil Drygas idealnym podaniem obsłużył wychodzącego na czystą pozycję Adama Gyurcso, ale Węgier przegrał pojedynek sam na sam z Tomaszem Loską. Bramkarz Górnika po raz pierwszy tego wieczoru został bohaterem swojego zespołu, ale jeszcze trudniejszą próbę nerwów Loska przeszedł przed końcem pierwszej połowy. Błąd popełnił Łukasz Wolsztyński, który zagrał ręką w polu karnym, a sędzia podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Do piłki podszedł Gyurcso, technicznym strzałem posłał piłkę tuż przy prawym słupku, ale Loska idealnie wyczuł jego intencję i zapobiegł utracie gola. - Mocno pracujemy nad rzutami karnymi ze wszystkimi bramkarzami. To element, który często pojawia się w naszych meczach. Tomek już w pucharowym meczu z Sandecją, gdy bramka padła dopiero po dobitce, pokazał, że potrafi bronić karne - mówił po spotkaniu zadowolony trener Brosz.

Natchnieni heroizmem swojego bramkarza piłkarze Górnika ruszyli do ataku w drugiej połowie. Już sześć minut po wznowieniu gry objęli prowadzenie - piłkę w pole karne dośrodkował z rzutu rożnego Rafał Kurzawa, a w zamieszaniu przed bramką najlepiej odnalazł się Mateusz Wieteska, który głową dał swojej drużynie prowadzenie. - Drugą połowę zaczęliśmy słabo, ale i Górnik nie stwarzał wielu sytuacji. Wiedzieliśmy, że rywal ma kilku zawodników, którzy mogą sfinalizować stały fragment gry. Jeden z naszych zawodników źle obliczył lot piłki - żałował trener Skorża.

Pogoń wściekle zaatakowała, ale zabrzanie bronili się mądrze i nie pozwalali gospodarzom dochodzić do klarownych okazji. Zamiast wyrównania obejrzeliśmy więc gola na 2:0. W 66. minucie Damian Kądzior skierował piłkę do siatki po podaniu wślizgiem Michała Koja. - Rzadko to robię, ale po dzisiejszym meczu chciałbym pochwalić Tomka Loskę oraz Damiana Kądziora, który czuje się coraz lepiej i jest ważnym punktem zespołu. Na pewno był to emocjonalnie trudny mecz dla Michała Koja. On również pokazał się z dobrej strony - cieszył się trener zabrzan.

Portowcy mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki (71%), ale gdy już udawało im się zagrozić bramce Górnika, to w niej znakomicie spisywał się Loska. W końcówce zrobiło się jednak nerwowo, bo kontaktowego gola strzelił Łukasz Zwoliński, Maciej Ambrosiewicz obejrzał drugą żółtą kartkę, a sędzia doliczył aż cztery minuty. Gospodarze nie zdążyli jednak wykorzystać osłabienia rywali i Górnik mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Tym samym do derbowego meczu z Piastem Gliwice zabrzanie przystąpią jako lider Ekstraklasy.

Pogoń Szczecin 1-2 Górnik Zabrze
Łukasz Zwoliński 88' - Mateusz Wieteska 51', Damian Kądzior 66'

Pogoń: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Cornel Râpă, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Dariusz Formella (58' Spas Delew), Jakub Piotrowski (67' Dawid Kort), Kamil Drygas, Mate Cincadze, Ádám Gyurcsó - Marcin Listkowski (63' Łukasz Zwoliński).

Górnik: Tomasz Loska - Maciej Ambrosiewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suárez, Michał Koj - Damian Kądzior (77' Bartłomiej Olszewski), Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa - Igor Angulo (90' Adam Wolniewicz), Łukasz Wolsztyński (61' Marcin Urynowicz).

żółte kartki: Ricardo Nunes, Râpă - Ambrosiewicz, Koj.
czerwona kartka: Maciej Ambrosiewicz (90', druga żółta).

sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

widzów: 4548

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!