Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia Bytom oddaliła od siebie widmo upadłości, ale wciąż grozi jej spadek

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Piłkarze Polonii Bytom zajmują ostatnie miejsce w tabeli II ligi
Piłkarze Polonii Bytom zajmują ostatnie miejsce w tabeli II ligi Arkadiusz Gola/Polskapresse
Kilka tygodni temu Polonia Bytom znalazła się na skraju przepaści. Jedna z firm, której klub był winien 200 tys. zł za świadczenie usług księgowych, złożyła w sądzie wniosek o ogłoszenie jego upadłości, a ten dał mu miesiąc na porozumienie się z wierzycielami. Prezes Jakub Snochowski zawarł już ugody z większością wierzycieli, a najtrudniejsze negocjacje klub toczy teraz z Serbem Vladimirem Milenkoviciem.

- Wygląda na to, że proces upadłości został zatrzymany. Dogadałem się ze zdecydowaną większością wierzycieli, w tym z firmą, która zwróciła się do sądu z tym wnioskiem. Zgodnie z prawem upadłościowym jej wniosek powinien zostać teraz wycofany – powiedział Jakub Snochowski, prezes Polonii Bytom.

Klub musi porozumieć się ze wszystkimi wierzycielami. Sąd dał mu na to miesiąc, ale Polonia już zwróciła się o wydłużenie tego terminu, bo wierzycieli jest około pięćdziesięciu i z każdym trzeba się osobno spotkać, by zawrzeć ugodę.

– Zawieramy ugody, a za nimi idą wypłaty pieniędzy, bo inaczej nikt nie chciałby z nami rozmawiać. Teraz zostały nam do dogadania te najtrudniejsze przypadki. Najciężej idą negocjacje z Serbem Vladimirem Milenkoviciem, który grał w Bytomiu w 2010 roku, natomiast mam już podpisaną ugodę z Bośniakiem Vladimirem, który skarżył nas do FIFA – stwierdził prezes Polonii.

Bytomianie po ujawnieniu ich trudnej sytuacji finansowej z wielu stron otrzymywali wyrazy wsparcia. W sobotę na meczu z Jagiellonią transparent podtrzymujący Polonię na duchu i odwołujący się do jej śląskiego charakteru wywiesili nawet kibice Ruchu Chorzów, którzy nie są specjalnie zaprzyjaźnieni z tym klubem. Długi Polonii wynoszą obecnie 6-7 milionów złotych.

– Konieczność spłaty długów nie odbija się na sytuacji zawodników. Odkąd jestem w klubie wynagrodzenia dla piłkarzy wypłacane są na bieżąco – dodał Snochowski.

Bytomianie w II lidze spisują się jednak bardzo słabo. Po jesiennych meczach zajmują w tabeli ostatnie miejsce mając na koncie 14 punktów. Nawet jeśli uwzględnimy, że Polonia wystartowała do sezonu z czterema ujemnymi punktami za niespełnienie wymogów licencyjnych, to i tak zespół trenera Andrzeja Orzeszka znajdowałby się w strefie spadkowej.

– Pewnie obawa o to, co się stanie z klubem w jakiś sposób wpływała na grę drużyny, ale większość piłkarzy jest po prostu za słabych na II ligę i myślę, że nie utrzymają się w składzie. Mamy teraz trzy miesiące przerwy w rozgrywkach by dokonać wzmocnień w składzie, bo nie ulega dla mnie żadnych wątpliwości, że są one konieczne. Miejsce Polonii naprawdę nie jest w III lidze i zrobię wszystko, żebyśmy tam nie spadli. Na to potrzeba jednak czasu. Skoro jednak udało mi się poukładać hokejową sekcję Polonii, to w przypadku piłki też jestem dobrej myśli, choć na pewno sytuacja w tej sekcji jest dużo trudniejsza – stwierdził Jakub Snochowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polonia Bytom oddaliła od siebie widmo upadłości, ale wciąż grozi jej spadek - Dziennik Zachodni