Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Cracovia 0:1 [GALERIA ZDJĘĆ] Niebiescy na dobre utknęli na dnie tabeli

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Ruch Chorzow przegrał z Cracovią 0:1
Ruch Chorzow przegrał z Cracovią 0:1 Fot Arkadiusz Gola / Polskapres
W meczu otwierającym piłkarskie zmagania w Lotto Ekstraklasie w tym roku Ruch Chorzów przegrał z Cracovią. Niebiescy po kiepskiej inauguracji jeszcze pogorszyli swoją sytuację w tabeli. Nie dość, że nadal zajmują w niej ostatnie miejsce to do bezpiecznej pozycji tracą już aż sześć punktów.

Lekki mróz, zwały śniegu za bramkami i piłkarze ubrani w rękawiczki – to był najlepszy dowód na to, że przynajmniej w kalendarzu zawitała do nas piłkarska wiosna. Wbrew temperaturze i zdrowemu rozsądkowi, ale za to zgodnie z najnowszymi europejskimi trendami nakazującymi wznawiać rozgrywki jak najwcześniej i kończyć ligową rywalizację w połowie maja. W Chorzowie w piątkowy wieczór marznąć na stadionie zdecydowało się ponad sześć tysięcy spragnionych piłki widzów, ale po meczu chyba żałowało, że zima nie trwa trochę dłużej.

Niebiescy już po 10 sekundach mogli stracić bramkę, ale zaskoczeni goście nie wykorzystali nieporozumienia Adama Pazio z Liborem Hrdlicką. Słowacki bramkarz przed przerwą jeszcze raz wypuścił piłkę z rąk. Widać wiadomość o możliwym powrocie na Cichą Michała Buchalika mocno rozkojarzyła dotychczasowego pierwszego golkipera chorzowian.

Pierwsze minuty należały do Cracovii, a ukoronowaniem jej przewagi była ładna akcja Jakuba Wójcickiego, którego strzał w ostatniej chwili zablokowali obrońcy Ruchu. Później do głosu doszedł Ruch. Motorem napędowym ofensywnych akcji gospodarzy był na prawej stronie boiska obrońca Martin Konczkowski, a w środku pola czystymi odbiorami piłki wyróżniał się doświadczony Łukasz Surma. Najlepszą okazję do zdobycia prowadzenia miał Patryk Lipski, którego uderzenie w ładnym stylu obronił Grzegorz Sandomierski. Był to jedyny celny strzał Niebieskich do przerwy. „Pasy” też tylko raz trafiły w światło bramki.

Po zmianie stron spotkanie stało się trochę ciekawsze, bo trenerzy obu drużyn w przerwie uświadomili piłkarzom jak bardzo potrzebne są im ligowe punkty. Po stronie Cracovii groźnie z dystansu strzelał Sebastian Steblecki, a Ruch odpowiedział minimalnie niecelnym uderzeniem Macieja Urbańczyka.

Później trochę ożywienia w ataki gospodarzy wniósł rezerwowy Eduards Visnakovs, który na boisku pojawił się na ostatnie 20 minut gry. Pod drugą bramką kolejnego błędu Hrdlicki omal nie wykorzystał Krzysztof Piątek, którego nabił piłką słowacki bramkarz.

W końcówce w jednej i drugiej drużynie byliśmy świadkami debiutów, bo w ekipie Ruchu po raz pierwszy zagrali wypożyczony z Lechii Gdańsk Bułgar Milen Gamakow oraz Miłosz Trojak, a w zespole Cracovii pojawił się Jaroslav Mihalik. I właśnie Słowak zaliczył asystę przy bramce Krzysztofa Piątka wykładając koledze piłkę jak na tacy. Rezerwowi „Pasów” przesądzili o ich zwycięstwie w Chorzowie.

Ruch Chorzów – Cracovia 0:1 (0:0)

Bramka 0:1 Krzysztof Piątek (88)

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów 6179
Żółta kartka Malarczyk (Cracovia)

Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Helik, Kowalczyk, Pazio – Mazek (88. Trojak), Surma (80. Gamakow), Urbańczyk, Lipski, Moneta – Niezgoda (72. Visnakovs).

Cracovia: Sandomierski – Ferraresso (80. Mihalik), Malarczyk, Wołąkiewicz, Jaroszyński - Wójcicki, Dąbrowski, Covilo, Budziński, Steblecki (90+1 Jendrisek) – Szczepaniak (66. Piątek). 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!