Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląska strefa kibica, czyli kto z kim trzyma w naszym regionie [PEŁNA ANALIZA + MAPY PDF]

Dawid Smolorz
Ruch Chorzów, Górnik Zabrze, GKS, a może Zagłębie Sosnowiec? Sprawdzamy, kto komu kibicuje. Tak jak niezwykła jest historia regionu, tak zaskakujące są piłkarskie sympatie w woj. śląskim. Oto MAPY kto gdzie komu kibicuje.

Dawne związki między miejscowościami, nieistniejące od dziesiątków lat granice, a także skutki powojennych migracji nierzadko do dziś odciskają swój ślad na mapie piłkarskich sympatii.

Najbardziej utytułowanymi wśród klubów piłkarskich naszej aglomeracji są oczywiście Górnik Zabrze i Ruch Chorzów. Obaj górnośląscy rekordziści zdobyli po 14 tytułów mistrza Polski. W skali kraju jedynie Wiśle Kraków (13 tytułów) udało się zbliżyć do tego wyczynu. Ruch "zbiera" swe tytuły od 1933 r. Natomiast jako że Zabrze do 1945 r. leżało w granicach Niemiec, Górnik po raz pierwszy sięgnął po laur mistrza Polski dopiero ponad 20 lat po chorzowia-nach, w 1957 r. Oba kluby dominują także zdecydowanie w regionalnym rankingu popularności.

Mają swych fanów nie tylko w miastach aglomeracji, lecz także poza nią. Mikołów, ziemia pszczyńska, części powiatu wodzisławskiego - to bastiony Ruchu. Fani Górnika przeważają za to na ziemi rybnickiej i w powiecie gliwickim, częściowo także w powiatach tarnogórskim i lublinieckim.

W stosunkowo niewielu miastach aglomeracji dominuje jedna opcja kibicowska. Z niewymagających komentarza względów należą do nich Chorzów i Zabrze. Bezdyskusyjnie bastionem Ruchu mają prawo nazywać się Siemianowice, do fanów Górnika należą natomiast Tarnowskie Góry. Z kolei w Tychach króluje tamtejszy GKS.

O zdecydowanej przewadze sympatyków jednej drużyny można ponadto mówić w przypadku Świętochłowic (Ruch) i Bytomia (Polonia). Cały szereg miast, jak chociażby Katowice, Gliwice, Ruda Śląska, Mikołów czy Piekary Śląskie, podzielonych jest w sferze kibicowskiej bardzo wyraźnymi czasem granicami.

NAJEDŹ NA MAPĘ I WYBRANE MIASTO, BY PRZECZYTAĆ SZCZEGÓŁY NA TEMAT DZIELNIC:

Mysłowicki trójkąt

Swego rodzaju ewenementem są Mysłowice. Tam o wpływy konkurują kibice trzech klubów: prym wiodą fani Ruchu i GKS Katowice, w kilku dzielnicach, przede wszystkim w Wesołej, nie brakuje jednak również zwolenników Górnika.

Największym z miast o niejednorodnych sympatiach kibicowskich jest stolica województwa. Katowice, nie licząc przedwojennego wicemistrzostwa 1. FC i ligowego epizodu Dębu - nie mówiąc już o klubach działających tu w okresie cesarstwa niemieckiego - stosunkowo późno zaistniały na piłkarskiej mapie kraju. GKS powstał dopiero w 1964 r. i na większe sukcesy - a co za tym idzie także na większą popularność - musiał czekać do lat 80. Wcześniej miasto leżało w naturalnej strefie wpływów potężnego i utytułowanego chorzow-skiego Ruchu. Kilkanaście tłustych lat, jakie GKS zanotował w dwóch ostatnich dekadach XX wieku, odmieniło kibicowskie oblicze Katowic, ale nie doprowadziło do rewolucyjnych zmian. Fani Górniczego Klubu Sportowego dominują wprawdzie w większości dzielnic, lecz nie będzie nadużyciem stwierdzenie, iż także Ruch jest klubem Katowic. "Niebieskie" są przecież Szopienice i Nikiszowiec, Janów oraz Panewniki. Silne grupy kibiców 14-krotnego mistrza Polski znajdziemy także na Giszowcu, w Piotrowicach i w Ligocie. Tworzące strefę Ruchu południowe dzielnice Katowic płynnie łączą się ze zdominowanym przez fanów chorzowskiej drużyny śródmieściem Mikołowa.

Kibice dzielą Gliwice

Także w Gliwicach piłkarskie sympatie dzielą miasto. Nie tylko w dwóch największych dzielnicach, Sośnicy i Łabędach, ale m.in. także w Brzezince i Ligocie Zabrskiej niewskazane jest manifestacyjne obnoszenie się z barwami Piasta. Tam od zawsze dominują kibice Górnika Zabrze. Fani Piasta - który w 2008 r. osiągnął w końcu upragniony awans do ekstraklasy - przeważają natomiast w centralnej części Gliwic. Skąd ten podział? W tym przypadku historia kibicowskich sympatii jest bezpośrednio powiązana z powojennymi dziejami Górnego Śląska i ma - w pewnym sensie - podłoże etniczne. Po wysiedleniu ze śródmieścia Gliwic zdecydowanej większości dotychczasowych niemieckich mieszkańców i osiedleniu w ich miejsce Polaków ze Lwowa i innych ośrodków wschodniej Galicji, centrum miasta nabrało kresowego charakteru. Wysiedlenia ominęły natomiast dwujęzyczną ludność robotniczych i peryferyjnych dzielnic oraz (poza Bojkowem/Szywałdem) także okalających miasto wsi. Przybysze ze wschodu już w 1945 r. założyli Gliwicki Klub Sportowy "Piast". Ten jednak "nie przyjął się" wśród miejscowych. W ich oczach pozostał on klubem przyjezdnych, klubem lwowiaków ze śródmieścia. Sympatię zdominowanych przez Ślązaków gliwickich dzielnic szybko zdobył natomiast założony w 1948 r. i kojarzony jednoznacznie ze środowiskiem górnośląskim Górnik Zabrze. Choć zasada, iż Ślązacy z Gliwic kibicują Górnikowi, a napływowi Piastowi, dziś straciła sporo na aktualności, to mapa piłkarskich sympatii zmieniła się w przeciągu ostatnich dziesięcioleci jedynie w niewielkim stopniu. Zasadniczo dzielnice, które w bezpośrednim okresie powojennym zamieszkane były w większości przez Ślązaków, nadal kibicują Górnikowi, mimo iż w sensie pochodzenia regionalnego w większości nie są już dziś jednorodne. Z kolei w śródmieściu, zdominowanym od 1945 r. przez napływowych, przeważają fani Piasta. Sympatie do obu klubów rozkładają się w mieście mniej więcej po połowie. Co ciekawe: dwaj najbardziej znani piłkarze rodem z Gliwic, czyli Włodzimierz Lubański i Lukas Podolski, pochodzą z "trójkolorowej" do szpiku kości dzielnicy Sośnica i związani są z Górnikiem. Lubański był na przełomie lat 60. i 70. niekwestionowanym liderem zabrzańskiego klubu, natomiast Podolski, który często podkreśla, iż jest fanem Górnika, zapowiedział nawet całkiem serio, że w drużynie z ul. Roosevelta chciałby zakończyć swoją karierę.

Wokalny spór o Rudę Śląską

Mniej skomplikowana sytuacja jest w podzielonej piłkarsko Rudzie Śląskiej. Tu o sympatiach decyduje przede wszystkim geografia, a oś podziału przebiega na linii wschód-zachód. W dzielnicach położonych bliżej Zabrza przeważają kibice Górnika, natomiast w dzielnicach graniczących ze Świętochłowicami, Chorzowem i Katowicami bezdyskusyjna jest dominacja fanów Ruchu. Z kolei Nowy Bytom, Halemba i Wirek to tereny, gdzie ścierają się sympatie do obu klubów. Szybkiej ekspansji Górnika na obszarze powstałego w latach 50. miasta Ruda Śląska pomogło zapewne niesamowite wejście Górnika do ekstraklasy. Klub z Zabrza już w swym drugim sezonie w ekstraklasie zdobył mistrzostwo Polski. W następnych dziesięciu latach "Trójkolorowi" siedmiokrotnie powtórzyli ten sukces. Fani z Rudy Śląskiej stanowią dużą i aktywną grupę zarówno wśród sympatyków Górnika, jak i Ruchu. Stałym punktem programu Wielkich Derbów Śląska jest wokalny spór o to, do kogo należy Ruda Śląska.

Marsz, marsz Polonia

Nieco inaczej sprawa kibicowania wygląda w Bytomiu. Także tutaj ścierają się różne sympatie klubowe, lecz dominacja fanów Polonii jest dziś poza wszelką dyskusją. Podobnie jak gliwicki Piast, także bytomska Polonia jest klubem, na którym trwały ślad odcisnęli przesiedleńcy z zaanektowanych przez Związek Radziecki terenów wschodnich II Rzeczypospolitej. Na piłkarskie sympatie fakt ten nie przełożył się jednakże aż tak jednoznacznie jak w Gliwicach. Być może ze względu na to, iż kojarzone z górniczą i górnośląską tradycją Szombierki dopiero w połowie lat 60. rozpoczęły swą przygodę z ekstraklasą, z "kresową" Polonią identyfikowała się tu także część dzielnic zamieszkałych przez zasiedziałych Ślązaków. Polonia w najwyższej klasie rozgrywkowej debiutowała już w 1948 r., a w roku 1954 i 1962 zdobyła mistrzostwo Polski. Nawiasem mówiąc nawet w czasach, gdy Szombierki święciły swe największe triumfy (mistrz Polski 1980), większa część Bytomia pozostała wierna Polonii. Dziś oba kluby występują w grupie opolsko-śląskiej III ligi. W ostatnich kilkunastu latach Polonia rozszerzyła swą strefę wpływów nawet na dzielnicę Szombierki, czyli matecznik dawnego lokalnego rywala. Jedynymi częściami Bytomia niezdominowanymi przez kibiców niebiesko-czerwonych są Górniki, Stolarzowice oraz Łagiewniki. W dwóch pierwszych z wymienionych dzielnic górą są sympatycy zabrzańskiego Górnika. Powód jest w tym przypadku dość jasny: obie miejscowości przyłączone zostały do Bytomia dopiero w 1975 r. Wcześniej leżały w granicach powiatu tarnogórskiego, w którym powszechna jest sympatia do klubu Zabrza. Z kolei w położonych w południowej części miasta Łagiewnikach dominują fani "Niebieskich". Także tu nie bez znaczenia pozostają względy historyczne. Choć Łagiewniki należą do Bytomia od lat 50., to w odróżnieniu od większości miasta, która po podziale Górnego Śląska pozostała w Niemczech, w latach międzywojennych znalazły się w granicach Polski. Tak więc ciążenie także ku Chorzowowi, także należącemu do Polski po 1922 r., jest w tym przypadku zapewne naturalnym zjawiskiem.

Sosnowiec - bastion Zagłębia

Zdecydowanie mniej skomplikowana sytuacja jest na wschodnim brzegu Brynicy. Choć sosnowieckie Zagłębie w ostatnich dwudziestu latach rzadko pojawiało się w najwyższej klasie rozgrywkowej, jego pozycja wśród tamtejszych fanów piłki nożnej jest niezachwiana. Będzin, Czeladź, Dąbrowa Górnicza i oczywiście Sosnowiec to silne bastiony Zagłębia - czterokrotnego zdobywcy pucharu Polski i czterokrotnego wicemistrza kraju, który swe największe triumfy święcił w latach 60. i 70.

Do interesujących spostrzeżeń, które budzą zdziwienie szczególnie wśród kibiców spoza regionu, prowadzi rzut oka na położenie stadionów niektórych klubów sportowych działających w aglomeracji. Stadion GKS-u Katowice znajduje się bowiem w Chorzowie, a stadion Ruchu Radzionków w Bytomiu. Z kolei fani sosnowieckiego Zagłębia zmierzając na mecze swojej drużyny przekraczają za każdym razem historyczną granicę regionów. Dzieje się tak dlatego, że Stadion Ludowy znajduje się na górnośląskim brzegu Brynicy, na terenie należącym pierwotnie do Szopienic, który do Sosnowca włączono w latach 50. Choć "adresowe pogmatwanie" nie wpływa bezpośrednio na piłkarskie podziały w regionie, to może być postrzegane jako swego rodzaju interesujące dopełnienie wyłamujących się ze wszelkich schematów kibicowskich sympatii w aglomeracji górnośląskiej. a

Dawid Smolorz
absolwent filologii germańskiej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, studiował również na Uniwersytecie Hamburskim; były długoletni pracownik Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Gliwicach, tłumacz, a zarazem autor licznych projektów z zakresu historii Górnego Śląska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!