Przetrzebione kontuzjami Rekiny nie miały w Lesznie większych szans, zwłaszcza że ostatni raz wygrały na wyjeździe z Unią w 1990 roku. Tymczasem tylko zwycięstwo dawało ROW nadzieję na pozostanie w PGE Ekstralidze. W tym składzie trudno było jednak nawet marzyć o takim wyniku. Rybniczanie wygrali na Smoczyku zaledwie dwa biegi, a wyższość gospodarzy od początku nie podlegała dyskusji.
W drużynie ROW świetnie spisał się Fredrik Lindgren. Szwed zdobył aż 16 pkt wygrywając cztery biegi, a w kolejnych dwóch przyjeżdżając jako drugi. Młody Australijczyk Brady Kurtz tym razem już tak nie błyszczał jak w swoim debiucie w barwach Rekinów i zdobył 8 pkt. Na swoim torze dobrze czuł się wychowanek Unii Tobiasz Musielak, która wywalczył 9 „oczek”, za to słabiej wypadł Kacper Woryna. Prezentujący ostatnio wysoką formę junior ROW tym razem zdobył tylko 5 pkt, a ze swojego ostatniego biegu został wykluczony za spowodowanie upadku Petera Kildemanda. Pozostali rybniccy żużlowcy byli tylko tłem.
W ekipie Unii prym wiedli Janusz Kołodziej i Piotr Pawlicki. Trzy biegi wygrał Bartosz Smektała, a swoje punkty dorzucili też Dominik Kubera, Peter Kildemand i Emij Sajfutdinow, choć po obcokrajowcach kibice gospodarzy spodziewali się trochę więcej. Zespół z Leszna miał zdecydowanie bardziej wyrównany skład i zdobył także punkt bonusowy, bo w Rybniku też wygrał (46:44).
Fogo Unia Leszno – ROW Rybnik 51:39
Fogo Unia Leszno: Emil Sajfutdinow 5, Janusz Kołodziej 12, Piotr Pawlicki 11, Grzegorz Zengota 1, Peter Kildemand 6, Bartosz Smektała 9, Dominik Kubera 7
ROW Rybnik: Brady Kurtz 8, Damian Baliński 0,Tobiasz Musielak 9, Rory Schlein 0, Fredrik Lindgren 16, Kacper Woryna 5, Robert Chmiel 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?