Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 3:1. RELACJA, OPINIE

Tomasz Kuczyński
Piast zagrał trzeci raz Zagłębiem w tym sezonie i przegrał drigi mecz.
Piast zagrał trzeci raz Zagłębiem w tym sezonie i przegrał drigi mecz. Lucyna Nenow / Polska Press
W meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy w grupie spadkowej Piast Gliwice przegrał w Lubinie z Zagłębiem 1:3 (1:1).

Gliwiczanie objęli prowadzenie w 13. minucie. Gerard Badia odebrał piłkę Kamilowi Mazkowi popędził przez pół boiska, a następnie posłał prostopadłe podanie do Michala Papadopulosa. Czeski napastnik, który trafił do Gliwic właśnie z Lubina, uderzył bez przyjęcia w krótki róg zaskakując Martina Polacka. Papadopulos, ze względu szacunek do poprzedniego klubu, nie fetował bramki.

Cztery minuty później mogło być 2:0 dla gości, bo Maciej Jankowski miał przed sobą tylko bramkarza Zagłębia. Tym razem Polacek dobrze obronił strzał „Jankesa”, który mógł pokusić o techniczną próbę, a nie „na siłę”.

Zagłębie wyrównało w 34. minucie po stałym fragmencie gry. Marcin Pietrowski sfaulował przed polem karnym Mazka. Z rzutu wolnego strzelił Filip Starzyński, piłka odbiła się od głowy stojącego w murze Urosa Koruna i zaskoczyła Jakunba Szmatułę. Trener Dariusz Wdowczyk ze złości cisnął bidonem o ziemię.

W 39. minucie Adam Mójta dośrodkował do zamykającego akcję Badii, ale Hiszpan nieczysto uderzył lewą nogą, choć była okazja bramkę do szatni.

W 54. minucie efektownie z wolnego uderzył Mójta i Polacek z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie bramkarz Zagłębia wypiąstkował piłkę rozpoczynając szybką kontrę gospodarzy. Arkadiusz Woźniak zaliczył asystę, a Kamil Mazek będąc sam w polu karnym, pokonał Szmatułę. To pierwsza bramka w sezonie byłego zawodnika Ruchu Chorzów.

W 81. minucie Piast miał stuprocentową okazję. Głową świetnie podał piłkę rezerwowy Denis Gojko prosto do Papadopulosa. Niepilnowany Czech z sześciu metrów główkował obok słupka.

W odpowiedzi Łukasz Piątek huknął z 14. metrów nad poprzeczką, w celnym strzale przeszkodził mu Hebert.

Piast starał się wyrównać, rzucił się do przodu i nadział się na kontrę w doliczonym czasie. Starzyński zagrał do Arkadiusza Woźniaka, który wygrał pojedynek sam na sam ze Szmatułą.

Zagłębie wygrało mecz po ośmiu spotkaniach bez zwycięstwa i jest coraz bliższe utrzymania. Natomiast Piast znów ma problem...

- Nie zagraliśmy tego na co nas stać. Nie wiem czemu tak się stało. Musimy już myśleć o następnym meczu w Chorzowie - stwierdził Michal Papadopulos.

Trener Piasta Dariusz Wdowczyk

- Gratuluję zwycięstwa piłkarzom Zagłębia. To była zasłużona wygrana. Otworzyliśmy wynik, ale zaraz po tym zaczęliśmy bronić tego prowadzenia. Nie byliśmy takim samym zespołem, jak w trzech poprzednich spotkaniach... Byliśmy cieniem tej drużyny; graliśmy niedokładnie i zbyt późno reagowaliśmy na boiskowe wydarzenia, czego konsekwencją były dwie bramki po kontrach. Zaprezentowaliśmy się słabo, zbyt słabo... - powiedział opiekun Niebiesko-Czerwonych.

"Nie graliśmy tak jak w poprzednich spotkaniach... Przed meczem mieliśmy odpowiednią motywację, ale nie było nas na boisku..."

- Mamy przed sobą kolejne mecze. Nie będzie łatwo, ale chcę widzieć Piasta takiego jak w meczach ze Śląskiem, Arką i Jagiellonią. A nie takiego jak teraz z Zagłębiem - bez pomysłu na grę. Nakreślamy sobie plan, ale jeśli nie mamy linii pomocy, a defensywa gra niedokładnie, to go nie zrealizujemy... - stwierdził Dariusz Wdowczyk.

- Ta porażka przyszła w najmniej spodziewanym momencie. Po trzech dobrych meczach mieliśmy odpowiednią motywację, ale nie zaistnieliśmy. Nie było nas na boisku, nie mieliśmy pomysłu, a Zagłębie bardzo szybko odbierało nam piłkę - przyznał.

- Mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło koncentracji i wewnętrznej motywacji przez całe 90 minut. Przed meczem wszystko przebiegało zgodnie z planem... To jest najbardziej bolesne - zaznaczył trener.

"Zabrakło koncentracji i wewnętrznej motywacji..."

- W wielu sytuacjach zachowaliśmy się - delikatnie mówiąc - po juniorsku. Tak było przed rzutem wolnym, gdy Pietrowski faulował Mazka... Takich sytuacji było jednak więcej. Trzeba ten mecz przeanalizować. Niech każdy z zawodników powie czy zrobił wszystko, aby ten mecz wygrać. Chęć zwyciężania jest najważniejsza, a tego zabrakło. Nie widziałem desperacji, żeby pokonać Zagłębie. Nawet mimo prowadzenia jedną bramką... - analizował trener Wdowczyk.

- We wtorek gramy z Ruchem, więc do tego czasu musimy przeanalizować to spotkanie, naprawić błędy i zrobić wszystko, żeby w Chorzowie zapunktować - zakończył szkoleniowiec Piasta. (źródło: http://www.piast-gliwice.eu)

Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 3:1 (1:1)

0:1 Michal Papadopulos (13), 1:1 Filip Starzyński (34-wolny), 2:1 Kamil Mazek (55), 3:1 Arkadiusz Woźniak (90+2)

Zagłębie: Polacek – Tosik, Madera, Guldan, Dziwniel – Woźniak, Jagiełło (46. Piątek), Starzyński, Kubicki, Mazek (74. Janoszka) – Nespor (68. Buksa)

Piast: Szmatuła – Pietrowski, Sedlar, Hebert, Mójta – Badia (68. Mraz), Murawski, Jankowski, Korun (60. Masłowski), Żivec (60. Gojko) - Papadopulos

Żółte kartki: Korun – Jagiełło, Starzyński, Tosik, Janoszka

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

Widzów: 3827

ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM TOP SPORTOWY24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!