Gliwiczanie objęli prowadzenie w 13. minucie. Gerard Badia odebrał piłkę Kamilowi Mazkowi popędził przez pół boiska, a następnie posłał prostopadłe podanie do Michala Papadopulosa. Czeski napastnik, który trafił do Gliwic właśnie z Lubina, uderzył bez przyjęcia w krótki róg zaskakując Martina Polacka. Papadopulos, ze względu szacunek do poprzedniego klubu, nie fetował bramki.
Cztery minuty później mogło być 2:0 dla gości, bo Maciej Jankowski miał przed sobą tylko bramkarza Zagłębia. Tym razem Polacek dobrze obronił strzał „Jankesa”, który mógł pokusić o techniczną próbę, a nie „na siłę”.
Zagłębie wyrównało w 34. minucie po stałym fragmencie gry. Marcin Pietrowski sfaulował przed polem karnym Mazka. Z rzutu wolnego strzelił Filip Starzyński, piłka odbiła się od głowy stojącego w murze Urosa Koruna i zaskoczyła Jakunba Szmatułę. Trener Dariusz Wdowczyk ze złości cisnął bidonem o ziemię.
W 39. minucie Adam Mójta dośrodkował do zamykającego akcję Badii, ale Hiszpan nieczysto uderzył lewą nogą, choć była okazja bramkę do szatni.
W 54. minucie efektownie z wolnego uderzył Mójta i Polacek z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie bramkarz Zagłębia wypiąstkował piłkę rozpoczynając szybką kontrę gospodarzy. Arkadiusz Woźniak zaliczył asystę, a Kamil Mazek będąc sam w polu karnym, pokonał Szmatułę. To pierwsza bramka w sezonie byłego zawodnika Ruchu Chorzów.
W 81. minucie Piast miał stuprocentową okazję. Głową świetnie podał piłkę rezerwowy Denis Gojko prosto do Papadopulosa. Niepilnowany Czech z sześciu metrów główkował obok słupka.
W odpowiedzi Łukasz Piątek huknął z 14. metrów nad poprzeczką, w celnym strzale przeszkodził mu Hebert.
Piast starał się wyrównać, rzucił się do przodu i nadział się na kontrę w doliczonym czasie. Starzyński zagrał do Arkadiusza Woźniaka, który wygrał pojedynek sam na sam ze Szmatułą.
Zagłębie wygrało mecz po ośmiu spotkaniach bez zwycięstwa i jest coraz bliższe utrzymania. Natomiast Piast znów ma problem...
- Nie zagraliśmy tego na co nas stać. Nie wiem czemu tak się stało. Musimy już myśleć o następnym meczu w Chorzowie - stwierdził Michal Papadopulos.
Trener Piasta Dariusz Wdowczyk
- Gratuluję zwycięstwa piłkarzom Zagłębia. To była zasłużona wygrana. Otworzyliśmy wynik, ale zaraz po tym zaczęliśmy bronić tego prowadzenia. Nie byliśmy takim samym zespołem, jak w trzech poprzednich spotkaniach... Byliśmy cieniem tej drużyny; graliśmy niedokładnie i zbyt późno reagowaliśmy na boiskowe wydarzenia, czego konsekwencją były dwie bramki po kontrach. Zaprezentowaliśmy się słabo, zbyt słabo... - powiedział opiekun Niebiesko-Czerwonych.
"Nie graliśmy tak jak w poprzednich spotkaniach... Przed meczem mieliśmy odpowiednią motywację, ale nie było nas na boisku..."
- Mamy przed sobą kolejne mecze. Nie będzie łatwo, ale chcę widzieć Piasta takiego jak w meczach ze Śląskiem, Arką i Jagiellonią. A nie takiego jak teraz z Zagłębiem - bez pomysłu na grę. Nakreślamy sobie plan, ale jeśli nie mamy linii pomocy, a defensywa gra niedokładnie, to go nie zrealizujemy... - stwierdził Dariusz Wdowczyk.
- Ta porażka przyszła w najmniej spodziewanym momencie. Po trzech dobrych meczach mieliśmy odpowiednią motywację, ale nie zaistnieliśmy. Nie było nas na boisku, nie mieliśmy pomysłu, a Zagłębie bardzo szybko odbierało nam piłkę - przyznał.
- Mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło koncentracji i wewnętrznej motywacji przez całe 90 minut. Przed meczem wszystko przebiegało zgodnie z planem... To jest najbardziej bolesne - zaznaczył trener.
"Zabrakło koncentracji i wewnętrznej motywacji..."
- W wielu sytuacjach zachowaliśmy się - delikatnie mówiąc - po juniorsku. Tak było przed rzutem wolnym, gdy Pietrowski faulował Mazka... Takich sytuacji było jednak więcej. Trzeba ten mecz przeanalizować. Niech każdy z zawodników powie czy zrobił wszystko, aby ten mecz wygrać. Chęć zwyciężania jest najważniejsza, a tego zabrakło. Nie widziałem desperacji, żeby pokonać Zagłębie. Nawet mimo prowadzenia jedną bramką... - analizował trener Wdowczyk.
- We wtorek gramy z Ruchem, więc do tego czasu musimy przeanalizować to spotkanie, naprawić błędy i zrobić wszystko, żeby w Chorzowie zapunktować - zakończył szkoleniowiec Piasta. (źródło: http://www.piast-gliwice.eu)
Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 3:1 (1:1)
0:1 Michal Papadopulos (13), 1:1 Filip Starzyński (34-wolny), 2:1 Kamil Mazek (55), 3:1 Arkadiusz Woźniak (90+2)
Zagłębie: Polacek – Tosik, Madera, Guldan, Dziwniel – Woźniak, Jagiełło (46. Piątek), Starzyński, Kubicki, Mazek (74. Janoszka) – Nespor (68. Buksa)
Piast: Szmatuła – Pietrowski, Sedlar, Hebert, Mójta – Badia (68. Mraz), Murawski, Jankowski, Korun (60. Masłowski), Żivec (60. Gojko) - Papadopulos
Żółte kartki: Korun – Jagiełło, Starzyński, Tosik, Janoszka
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 3827
ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM TOP SPORTOWY24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?