Już pierwszego dnia pracy w Bielsku-Białej trener Jan Kocian oznajmił, że zamierza dokonać kilku zmian w wyjściowym składzie. Jak powiedział, tak zrobił – w swoim pierwszym meczu na ławce trenerskiej Podbeskidzia postawił na dwóch debiutantów. Na prawej obronie wystąpił 20-letni wychowanek klubu Łukasz Zakrzewski, a roli podwieszonego napastnika zagrał rodak Kociana Jozef Dolny, który trafił do Podbeskidzia latem, ale jak dotąd występował tylko w trzecioligowych rezerwach.
Ryzyko mogło się nie opłacić, bo Zakrzewski już w piątej minucie się zagapił i Marcin Radzewicz stanął przed szansą na gola – po rajdzie lewą flanką strzelił jednak obok bramki. „Górale” odpowiedzieli dziesięć minut później, gdy piłkę do bramki skierował głową Marek Sokołowski. Kapitan gości był jednak na minimalnym spalonym.
Mimo szybkiego początku spotkanie w Tychach nie stało na wysokim poziomie. Nie oznacza to jednak, że brakowało podbramkowych sytuacji. Błędy w defensywie popełniali piłkarze obu zespołów – w szeregach gospodarzy najbliżej szczęścia był Tomasz Boczek, który po rzucie rożnym znalazł się z piłką w polu karnym, ale po jego strzale świetnym refleksem popisał się Rafał Leszczyński. Goście mogli się cieszyć po trafieniach Jozefa Piacka, ale Słowak nie zdołał zrehabilitować za sytuację sprzed tygodnia, gdy fatalnie spudłował w doliczonym czasie gry meczu ze Stalą Mielec. Po dośrodkowaniach Tomasza Podgórskiego dwukrotnie dochodził do główki, ale znów minimalnie chybił.
W drugiej połowie z boiska długimi fragmentami wiało nudą. Tyscy kibice przebudzili się gdy po przypadkowej akcji główką w poprzeczkę trafił Daniel Tanżyna. Lekką przewagę mieli jednak podopieczni Kociana, którzy częściej utrzymywali się przy piłce na połowie przeciwnika i w 66. minucie odnaleźli drogę do bramki Pawła Florka. Z prawej strony w pole karne dośrodkował debiutant Zakrzewski, piłkę podbił jeszcze jeden z obrońców GKS-u, a akcję zamknął Damian Chmiel, który głową zdobył prowadzenie dla „Górali”.
Tyszanie do końca bili się o korzystny wynik, ale bez pauzujących Jakuba Świerczoka (kontuzja) i Jakuba Kowalskiego (kartki) ich gra w ataku była bardzo nieporadna. Piłkarze Kamila Kieresia nie stworzyli sobie ani jednej stuprocentowej sytuacji, a Leszczyński musiał interweniować jedynie po słabym uderzeniu Mateusza Grzybka zza pola karnego.
Ku uciesze ponad 400-osobowej grupie kibiców z Bielska-Białej Podbeskidzie utrzymało do końca korzystny rezultat i przerwało serię czterech meczów bez zwycięstwa.
GKS Tychy 0-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Damian Chmiel 64'
Tychy: 12. Paweł Florek - 19. Tomasz Górkiewicz, 9. Tomasz Boczek, 27. Daniel Tanżyna, 5. Maciej Mańka - 13. Mateusz Grzybek, 4. Mateusz Bukowiec (72, 25. Stepan Hirśkyj), 69. Filip Arežina (76, 17. Wojciech Szumilas), 8. Łukasz Grzeszczyk, 21. Marcin Radzewicz - 85. Adam Varadi (67, 28. Mateusz Mączyński).
Podbeskidzie: 13. Rafał Leszczyński - 18. Łukasz Zakrzewski, 7. Adam Deja, 15. Jozef Piaček, 5. Mariusz Magiera - 17. Tomasz Podgórski (90, 21. Paweł Tarnowski), 10. Marek Sokołowski, 14. Damian Chmiel, 30. Jozef Dolný (46, 16. Michał Janota), 11. Łukasz Sierpina (86, 9. Dariusz Kołodziej) - 23. Róbert Demjan.
żółte kartki: Mączyński - Piaček, Deja.
sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
Widzów: 5779
*Śląskie jest NAJ... Ciekawe, czy to wiecie ROZWIĄŻCIE QUIZ
*Tragedia w Częstochowie. Para 18-latków zginęła w wypadku
*25 lat więzienia dla Krakowiaka, a on stoi z kamienną twarzą ZDJĘCIA
*Równica bez schroniska? Niestety to koniec
*Zaginął Akadiusz Burak. Chłopaka szuka detektyw Rutkowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?