Michał Probierz i Marcin Brosz nie tylko grali razem w 44 meczach Górnika, ale też na zgrupowaniach zabrzan mieszkali w jednym pokoju. Obaj mają podobną filozofię futbolu i odważnie stawiają na młodzież. Nie przypadkiem to właśnie Górnik i Cracovia dysponują najmłodszymi drużynami w Lotto Ekstraklasie. Dla obu trenerów pojedynek na stadionie przy ul. Kałuży był szczególnym meczem i obaj zgodnie podkreślali wielki szacunek dla pracy kolegi po fachu.
Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla Cracovii. Już w 3 minucie Mateusz Szczepaniak uruchomił prostopadłym podaniem z własnej połowy Sergieja Zenjova i Estończyk precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku dał prowadzenie gospodarzom. „Pasy” poszły za ciosem i najpierw groźnie z dystansu strzelał Krzy-sztof Piątek, a później Oleksiej Dytiatjev zmarnował znakomitą okazję. Ukrainiec z 5 metrów główkował tuż nad poprzeczką.
Zabrzanie grający w takim samym składzie jak w pierwszych pięciu meczach sezonu dopiero w ostatnim kwadransie przed przerwą doszli do głosu i szybko odwrócili losy meczu. Do remisu doprowadził Michał Koj. Grający w kasku po urazie głowy doznanym w meczu z Arką obrońca z metra wepchnął piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rogu Rafała Kurzawy. Dla Kurzawy była to już czwarta asysta w tym sezonie.
Gości na prowadzenie wyprowadził Łukasz Wolsztyński. Starszy z bliźniaków pozazdrościł bratu trafienia w potyczce z Arką i zaliczył swoje premierowe trafienie w Lotto Ekstraklasie. Najpierw co prawda przegrał pojedynek sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim, ale po oddanym chwilę później strzale Igora Angulo popisał się skuteczną dobitką z woleja.
Tuż po wznowieniu gry Łukasz Wolsztyński mógł podwyższyć wynik, ale strzelił tuż obok słupka. Brata w końcu wyręczył Rafał Wolsztyński. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko pomocnik wykorzystał błąd Arkadiusza Malarczyka i przejął piłkę na połowie rywali, a następnie pognał z nią na bramkę i zaskoczył Sandomierskiego.
W dramatycznej końcówce sędzia Paweł Raczkowski podyktował przeciwko zabrzanom dwie jedenastki. Pierwszą za faul Szymona Żurkowskiego, a drugą za przewinienie Adama Wolniewicza, który przewrócił w polu karnym rywala. Wolnie-wicz zobaczył za to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Za protesty z ławki trenerskiej wyleciał Brosz. Oba karne pewnie wykorzystał Piątek - ten drugi w czwartej minucie doliczonego czasu gry.
Cracovia – Górnik Zabrze 3:3 (1:2)
Bramki 1:0 Sergiej Zenjov (3), 1:1 Michał Koj (39-głową), 1:2 Łukasz Wolsztyński (45), 1:3 Rafał Wolsztyński (71), 2:3 Krzysztof Piątek (85-karny). 3:3 Krzysztof Piątek (90+4-karny)
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów 8.346
Żółte kartki Sowah, Dytiatjew, Wójcicki (Cracovia) – Żurkowski, Wolniewicz. R. Wolsztyński, Wieteska, Loska, Suarez (Górnik)
Czerwona kartka Wolniewicz (90+2 Górnik - za drugą żółtą
Cracovia Sandomierski – Wójcicki, Malarczyk (80. Helik), Dytiatjew, Sowah – Zenjov, Drewniak, Covilo, Mihalik (64. Hernandez) – Szczepaniak (70. Wdowiak), Piątek.
Górnik Loska – Wolniewicz, Wieteska, Suarez, Koj – Kądzior (62. R. Wolsztyński), Ambrosiewcz, Żurkowski, Kurzawa – Ł. Wolsztyński (66. Urynowicz), Angulo (80. Matuszek).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?