Jakub Świerczok strzelił dwie bramki. GKS Tychy raczej pozostanie w 1. lidze

Tylko katastrofa może pozbawić podopiecznych Jurija Szatałowa gry w przyszłym sezonie na zapleczu Ekstraklasy. W sobotę GKS zagra ze Stalą Mielec, a w ostatnim spotkaniu zmierza się z kandydatem na grę w Ekstraklasie Zagłębiem Sosnowiec na wyjeździe. Tyszanie mają pięć punktów przewagi nad zajmującą 15. miejsce gwarantujące baraże Wisłą Puławy.

- Mecz z Wisła Puławy był dla nas może najważniejszy w tym sezonie - mówił po meczu Marcin Radzewicz, który asystował przy pierwszym golu.

A ten wpadł dopiero pod koniec pierwszej połowy, kiedy najskuteczniejszy strzelec tyskiej drużyny wykończył kontrę gospodarzy, którą zainicjował Maciej Mańka. Przy drugiej bramce, pod koniec meczu asystował kapitan tyskiego zespołu Łukasz Grzeszczyk. Mógł sam wpisać się na listę strzelców, ale idealnie obsłużył Świerczoka, któremu nie wypadało nie trafić do siatki. Napastnik GKS-u dogonił Igora Angulo z Górnika Zabrze, który tez ma na koncie 15 koli i do tej pory przewodził w klasyfikacji strzelców Nice I ligi.

- Jestem zadowolony tak z wyniku jak gry - przyznał szkoleniowiec GKS-u. - Drużyna pokazała mocny charakter. Chcieliśmy zagrać na zero z tyłu i to się udało. Do tej pory tak bywało, że na gramy na zero z tyłu to wygrywamy.

GKS Tychy – Wisła Puławy 2:0 (1:0)

1:0 Świerczok (41)
2:0 Świerczok (88)

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk).
Widzów 5523.

GKS Tychy: Florek – Grzybek, Boczek, Tanżyna, Mańka – Mączyński, Pruchnik (61. Gancarczyk) – Kowalski (90. Bukowiec), Grzeszczyk, Radzewicz (82. Szywacz) – Świerczok.

Wisła: Witan – Sedlewski, Poznański, Żemło, Łytwyniuk – Maksymiuk (86. Szczotka), Głaz – Smektała (46. Patejuk), Popiołek, Pożak (65. Darmochwał) – Nowak.

Żółte kartki: Boczek - Głaz, Żemło.

ZOBACZ KONIECZNIE: NASZA RAMÓWKA
DZISIAJ POLECAMY PROGRAM TOP SPORTOWY24