Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PP: Zadymiony Puchar Polski dla Legii Warszawa! Prijovic strzelcem zwycięskiej bramki w finale

Piotr Grela
Mecz Finał Pucharu Polski Legia warszawa - Lech Poznań
Mecz Finał Pucharu Polski Legia warszawa - Lech Poznań Bartek Syta
Legia Warszawa po bramce Aleksandara Prijovicia sięgnęła po Puchar Polski. Całość widowiska piłkarskiego niestety została przysłonięta przez zadymione trybuny. Za sprawą rac więcej było przerw w grze niż akcji stwarzanych przez piłkarzy. Większa część drugiej połowy nie miała zbyt wiele wspólnego z grą w piłkę

Stawką meczu jest Puchar, ale to dla Lecha była już ostatnia szansa na puchary europejskie. Dla Legii bez wątpienia priorytetem jest zdobycie mistrzostwa Polski i przepustka do walki o Ligę Mistrzów. Piłkarze stołecznego klubu jednak w jednym tonie zapewniali – gra się po to, żeby zdobywać trofea. Nikt nie odpuści w spotkaniu z Lechem – stwierdzali piłkarze „Wojskowych”.

Doskonała oprawa wielkiego święta, jakim jest finał Pucharu Polski. Jeden mecz decydujący o tym do kogo trafi trofeum. Na trybunach zasiedli wszyscy ważni ze świata polityki, między innymi prezydent RP, Andrzej Duda, a także sławni ze środowisk kultury i filmu, ale przede wszystkim ludzie światowej i polskiej piłki.

Od pierwszej minuty wybiegł na boisko lider środka pola Legii, Tomasz Jodłowiec, który wraca po wyleczeniu kontuzji oraz po przerwie kartkowej w lidze. Na finał urazu nie zdołał wyleczyć stoper Jakub Rzeźniczak. Natomiast w Lechu nawet na ławce rezerwowych zabrakło Nickiego Bille-Nielsena. Przed spotkaniem trener „Kolejorza” Jan Urban zdradził, że Duńczyk doznał urazu podczas wczorajszego rozruchu, dlatego zabrakło go w kadrze meczowej.

[cs]

Arbiter Szymon Marciniak dał znać i zaczęli.

Pierwsze minuty minęły w kłębach dymu i przy zapachu wypalonych rac. Z czarnych chmur ciężko było dostrzec biało-czerwoną piłkę. Mimo tych trudności, już w piątej minucie Lech, który grał jako gospodarz tego finału, mógł wyjść na prowadzenie za sprawą Szymona Pawłowskiego. Strzał skrzydlowego Lecha obił tylko słupek bramki Malarza.

W 12. minucie Legia odpowiedziała groźnym strzałem Nikolicia. Po stracie Lovrenicsicsa w środku pola, do najskuteczniejszego snajpera ekstraklasy podawał Adam Hlousek. Mocne uderzenie Nikolicia na rzut rożny parował Jasmin Burić.

Dużo sytuacji stwarzali sobie Lechici w pierwszym kwadransie finału. Próby zarówno Lovrenicsicsa, jak i Marcina Kamińskiego były nieskuteczne. Legioniści zdołali odeprzeć napór poznaniaków.

W końcówce pierwszej odsłony meczu Legia mogła wyjść na prowadzenie. Po faulu na Jędrzejczyku, Legia zagrała przed pole karne, najpierw uderzenie Borysiuka zblokowali defensorzy Lecha, a później w dogodnej sytuacji znalazł się Prijovic, ale Szwajcar serbskiego pochodzenia nie trafił czysto w piłkę i posłał ją przez to obok bramki Buricia.

51 minuta z dobrej strony pokazał się Karol Linetty na prawym skrzydle, dogrywał płasko w pole karne do wbiegającego Lovrencsicsa, ale reprezentanta Węgier uprzedził interweniujący Arkadiusz Malarz. Golkiper Legii odważnie, ale przede wszystkim skutecznie rzucił się pod nogi atakującego i zażegnał niebezpieczeństwo.

Do głosu wreszcie doszła Legia w 68. minucie. W bocznej strefie boiska pojedynek szybkościowy z Arajuurim wygrał Kucharczyk , który wstrzelił futbolówkę w pole karne, a tam skutecznie zareagował Marcin Kamiński.

Minutę później kibice w końcu doczekali się bramki na Narodowym. Strzelcem gola został Aleksandar Prijovic, który w dość ekwilibrystyczny sposób skorzystał z podania... Karola Linettego. Pomocnik Lecha próbował wybijać piłkę z własnego pola karnego, ale naciskany przez Guilherme popełnił błąd. Prijovic, który przez większość meczu był niewidoczny w 69. był tam, gdzie być powinien i trafił do siatki.

W 74. minucie Szymon Marciniak był zmuszony przerwać spotkanie. Stadion ponownie wypełniły gęste czarne chmury, które tym razem przywędrowały z trybun zajmowanych przez kibiców Lecha. Na murawę trafiały kolejne odpalone race. W takich warunkach mecz nie mógł być prowadzony. Przerwa trwała ponad siedem minut. Kiedy ostatnia raca przygasała, arbiter wznowił finał.

Jak się okazało piłkarze długo nie pograli. Liczba rac, jaką wnieśli kibice na stadion znacząco przekroczyły przyzwoitość. Na narodowym przez dymy znów byliśmy świadkami przerwy. Finał, który miał być piłkarskim świętem, niepotrzebnie został zadymiony, co na pewno nie pomogło piłkarzom skutecznie grać w piłkę.

Sędzia główny do regulaminowych 90 minut doliczył aż dwanaście minut. A race nie przestały lądować na murawę, co chwila z trybun leciały materiały, jedna z nich trafiła nawet w nogę bramkarza Legii Warszawa. Końcówka finału niczym nie przypominała meczu piłkarskiego. Przez ciągłe przerwy w grze, mecz był szarpany, nieładny i wszystkie komplementy i zachwyty nad rywalizacją Lecha z Legią uleciały niczym dym z rac.

Finał z trudem udało się dograć do końca, ale widzowie i zgromadzeni na trybunach Stadionu Narodowego bramek już nie zobaczyli. Legia dzięki bramce Prijovicia sięga drugi rok z rzędu po Puchar Polski.

Składy:
Lech
– Burić – Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Kadar – Trałka (78. Gajos), Tetteh, Lovrencsics (Jóźwiak), Pawłowski Linetty – Kownacki (87. Jevtic)
Legia – Malarz – Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan, Hlousek – Borysiuk, Jodłowiec, Kucharczyk, Duda (67. Guilherme) – Prijovic (90. Hamalainen), Nikolic (83. Aleksandrow)

Stadion Narodowy, Warszawa
Lech Poznań – Legia Warszawa (0:0)

Bramki: 69. Prijovic

Żółte kartki: Pawłowski, Trałka; Prijovic, Pazdan, Guilherme

widzów: 48 563.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Matura 2016: Jak pisać, żeby zdać ARKUSZE + ODPOWIEDZI + TESTY
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
* Kara za gwałt zbiorowy w Pietrzykowicach za niska! Jest apelacja
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będzie zachwycone

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!