Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cielę, kogut albo zielona marynarka za zwycięstwo

Leszek Jaźwieck
Marzeniem każdego zawodnika jest medal, a szczytem marzeń jest medal olimpijski. Bywają jednak bardzo dziwne trofea, które potrafią zaskoczyć nawet największego pasjonata sportu.

Złoty But dla najlepszego snajpera, Złota Piłka dla najlepszego piłkarza przyznawane przez FIFA, Złoty Kij dla hokeisty a może złota makieta statku jaką otrzymuje najlepszy kolarz Tour de Quatar? Te nagrody są nie tylko bardzo cenne, są też niezwykle prestiżowe. Jednak chyba nie aż tak bardzo jak... zielona marynarka. Walczą o nią najlepsi golfiści świata. Dlaczego jest taka cenna? Bo zakłada ją jedynie zwycięzca turniej Masters na słynnym polu golfowym Augusta National Golf Club. Turniej można porównać do tenisowych zmagań na Wimble-donie, gdzie też zbiera się światowa „śmietanka“. Golfowy klasyk w amerykańskiej Auguście rozpoczyna uroczysta kolacja dla byłych mistrzów, kończy zaś wręczenie dla triumfatora czeku z kilkoma zerami i zielonej marynarki. Zwycięzca Masters może ją nosić z dumą jedynie przez rok, później musi ją niestety zwrócić do klubu.

Tradycja wręczania marynarek w golfie sięga 1949 roku, kiedy na podium stanął Sam Snead. Stosowne pomiary brane były zazwyczaj podczas ostatniej rundy turnieju. Czasami jednak się zdarzało, że marynarka była zbyt mała lub za duża. Tak jak w przypadku legendarnego Jacka Nicklausa, triumfatora Masters z 1963 roku. Golfista szczycący się także największą liczbą zwycięstw w tym turnieju, założył z dumą zieloną marynarkę i wyglądał jakby ubrał... płaszcz.

Zielona marynarka jest chyba najbardziej pożądanym trofeum dla golfisty. Szyło je wiele firm, jednak za każdym razem materiał pochodził z Dublina, leżącego 150 kilometrów od Augusty. Jest symbolem władzy, cenną pamiątką, a niekiedy można na niej także nieźle zarobić. Marynarka Hortona Smitha, który wygrał pierwszy turniej Augusta National Invitational w 1934, została sprzedana kilka lat temu za 682,229 dolarów.

Ważący blisko 15 kilogramów Puchar Stanley’a jest marzeniem każdego hokeisty na świecie. Jego historia sięga 1893 roku, a zamówił go Gubernator Generalny Kanady, Lord Stanley of Preston. Wtedy był niewielki i kiedy zabrakło miejsca na wpisywanie nazwisk triumfatorów postanowiono dołączać do niego pierścienie. I stąd wziął się pomysł, żeby najlepszych zawodników ligi NHL nagradzać pamiątkowymi pierścieniami. Z polskich hokeistów pierścień nosi jedynie wychowanek GKS Tychy Krzysztof Oliwa, który przez wiele lat grał w NHL, a w 2000 roku razem z zespołem New Jersey Devils wywalczył Puchar Stanleya. Polak za oceanem słynął jednak nie ze zdobywania bramek, ale z... bójek, które toczył z rywalami na lodowisku.

Czasami organizatorzy zawodów potrafią zaskoczyć oryginalnością nagród. Nikt chyba jednak nie przebije wyścigów kolarskich. Kiedyś na triumfatorów etapów słynnego Wyścigu Pokoju czekały banany lub bardziej niż złoty medal czy puchar pożądana w tamtych czasach... konserwa mięsna. Ta samą drogą poszli organizatorzy Tour of Austria wręczając pierwszemu zawodnikowi na mecie tradycyjną tyrolską kiełbasę i kosz wędlin. Z kolei zwycięzca jednego z klasyków we Francji otrzymuje dorodnego... prosiaka, a najlepszy kolarz Coupe de France dostaje tyle żelek Haribo ile waży. Nagrodą za wygranie jednego z najważniejszych klasyków Paryż - Roubaix, który wiedzie brukowanymi szosami i dla wielu jest istną drogą przez mękę, jest nie okazały puchar, ale... kamień z drogi.

Dość oryginalną nagrodę wręczono także amerykańskiej alpejce Lindsey Vonn. Narciarka po wygraniu zawodów Pucharu Świata w Val d‘Isere miała do wyboru wysoki czek lub cielę.

- Było takie słodkie, nie mogłam go zostawić na pastwę losu - wyznała amerykańska narciarka po dokonaniu wyboru. Problemem było jednak przetransportowanie zwierzaka z Europy do USA.

Takiego problemu nie mają piłkarze w Zabrzu. Od lat najlepszy w meczu piłkarz Górnika otrzymuje od Stanisława Sętkow-skiego koguta. „Łowcą“ tych nagród swego czasu był Prejuce Nakoulma. Napastnik z Burkina Faso po meczu z Jagiellonią zapytany co zrobi z nagrodą odpowiedział: ugotuję go po afrykańsku. Tak jak w Zabrzu najlepszy piłkarz otrzymuje koguta, tak w Gliwicach klub funduje mu tort.

The Masters Tournament

Jeden z czterech prestiżowych turniejów golfowych mężczyzn zaliczanych do Wielkiego Szlema. Odbywa się w pierwszym pełnym tygodniu kwietnia. Jest rozgrywany raz w roku, w tym samym miejscu - na polach golfowych Augusta National Golf Club.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!