Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy kapitan da nową jakość reprezentacji Szwajcarii?

Kaja Krasnodębska
Punktualnie o 15.00 w Lens rozpocznie się pojedynek Albania - Szwajcaria. Mecz z pewnością ważny dla wszystkich piłkarzy obu zespołów. Wszak dla nich to spotkanie otwarcia, pierwsza okazja do zaprezentowania formy na tym wielkim turnieju, starcie które może zadecydować o awansie do fazy pucharowej. Dla jednego z tych 22 zawodników to jednak coś więcej. 32-letni Stephan Lichtsteiner po raz pierwszy w w tak ważnym meczu założy opaskę kapitania reprezentacji Szwajcarii.

Dla niego to bardzo ważna sprawa. Obrońca to jeden z dziewięciu piłkarzy Vladimira Petkovicia mający dwójkę rodziców Szwajcarów i urodzony na terenie swego kraju. W wywiadach często podkreśla swoje duże przywiązanie do kraju. Jednym z nich, udzielonym przed rokiem, sprokurował głośną dyskusję wśród Helwetów. W kontrowersyjnej rozmowie o reprezentacji, identyfikacji z narodem oraz tak zwanych farbowanych lisach, zwrócił uwagę na małe poczucie wspólnoty w drużynie. Nie wymieniając nikogo z nazwisk, zarzucił że niektórzy z jego kolegów nie dają z siebie wszystkiego. Twierdził, że dla nich gra w barwach Szwajcarii nie jest wyróżnieniem samym w sobie, a jedynie okazją do zarobienia pieniędzy czy wypromowania się i w konsekwencji lepszych transferów. Mimo, że Lichsteiner przyznawał, że niektórzy z piłkarzy o zagranicznych korzeniach, naprawdę grają na 120% oraz nie wskazał żadnych nazwisk, te wypowiedzi nie mogły obejść się bez echa. W całym kraju rozgorzała dyskusja na temat identyfikacji Szwajcarii. Kraj, który od lat jest upragnionym celem dużej liczby imigrantów, zadał sobie pytanie o swoją tożsamość. Nie wszyscy jednak podzielili zdanie Lichsteinera i na obrońcę spadła fala krytyki.

Pomimo tego, że Vladimir Petković kazał mu oficjalnie przeprosić partnerów z reprezentacji, ten wywiad z pewnością zapadł mu wpamięć. Po nim bowiem szkoleniowiec Szwajcarii zaczął się uważniej przypatrywał piłkarzowi Juventusu i wobec nieobecności dotychczasowego kapitana, Gökhana Inlera, zdecydował się przekazać mu opaskę. Tak więc, śmiało można powiedzieć, że Lichtsteiner zyskał na słabszym sezonie pomocnika Leicester City. 31-latek o tureckich korzeniach przychodząc latem do Anglii liczył, że gra w zespole Lisów tylko umocni jego pozycję w kadrze. Mocno się jednak pomylił, gdyż wobec świetnej postawy kolegów, on sam rozegrał w tym sezonie tylko pięć ligowych spotkań. Mając na szyi medal Mistrzostwa Premier League, nie mógł być zadowolonym - stracił bowiem szansę na powołanie do reprezentacji swego kraju.

Strata jednych, zyskiem drugich. W kadrze w jego miejsce znalazł się młody Denis Zakaria, a opaska powędrowała do Lichsteinera. A ten z pewnością na nią zasłużył. Od swego debiutu, 15 listopada 2006 roku, zagrał w reprezentacji już 80 razy. W barwach Szwajcarii pojechał na Mistrzostwa Świata w latach 2010 i 2014, a także wystąpił na Mistrzostwach Europy w 2008 roku. Tegoroczne Euro będzie więc trzecią wielką imprezą w jego karierze. Jak dotąd nie kończyły się one najlepiej - dwa razy faza grupowa i porażka 0:1 z Argentyną sprzed dwóch lat. Teraz, jako kapitan, stoi przed historyczną szansą. Czy uda mu się doprowadzić swój zespół do ćwierćfinału?

Swoją przygodę z piłką rozpoczął w Luzernie, z przedmieść której pochodzi. Pierwszy poważniejszy transfer nastąpił w 2000 roku, kiedy to zawitał u progów Grasshopper Zurich. W dorosłej piłce zadebiutował już dwa lata później - w meczu z BSC Young Boys wszedł na murawę na całe pięć minut. Wraz z premierowym spotkaniem, przyszły także wywiady, w których twierdził, że jego marzeniem jest gra dla Manchesteru United.

Transfer nie nadszedł jednak szybko. Lichsteiner spędził w Grasshopper kolejne trzy sezony podczas których zdobył nie tylko pierwszy tytuł w karierze (w 2013 roku Mistrzostwo Super League), ale powoli stawał się jednym z ważniejszych piłkarzy swego zespołu. Z juniora przeszedł całą drogę aż do podstawowego gracza pierwszej jedenastki, ścieżkę, która jest marzeniem chyba każdego młodego adepta futbolu. W osiągnięciu tego bardzo pomogli mu trenerzy mentalni, którzy sprawili że zaczął kontrolować swoje emocje i stał się dojrzalszym zawodnikiem. Od tej pory zaczął się bardziej tonować, a w rozmowach podkreślać, że ważniejsze od jego kariery jest zawsze dobro drużyny.

W te trzy lata spędzone w pierwszej drużynie Grasshopper sprawiły, że Lichtsteiner stał się prawdziwą gwiazdą ligi. Powoli stała się ona zbyt mała na jego talent, umiejętności oraz ambicje. W 2005 roku nadszedł więc pierwszy zagraniczny transfer. Tam jednak nie zabłysnął od razu. Pierwsze miesiące w Lille to dla niego przede wszystkim szkoła życia. Ówczesny trener francuskiego zespołu Claude Puel pracował nie tylko nad rozwojem umiejętności Szwajcara, ale przede wszystkim charakterem. Ciężkie treningi przyniosły jednak efekt - trzeci sezon we Francji Lichsteiner zakończył z tytułem obrońcy roku, co zaowocowało kolejnym transferem. Tym razem podążył w kierunku Włoch i wylądował w tamtejszym Lazio Rzym. Spędził tam trzy lata, by w końcu za zawrotną sumę 10 milionów Euro, w 2011 zostać sprzedanym do Juventusu.

W klubie z Turynu gra do dziś. Jest jedną z największych gwiazd klubu z Italii. Regularnie występuje w pierwszej jedenastce i dostawia sporą cegłę do osiągnięć zespołu. Czy pozostanie w nim po Mistrzostwach Europy? Czas pokaże. Jeszcze przed pierwszym spotkaniem krążą plotki, jakoby zainteresowane były nim zespoły z wysp brytyjskich. Mimo medialnego szumu, Lichtsteiner pozostał człowiekiem wiodącym spokojne życie. Bardzo ceni sobie rodzinne życie. Jego menagerem jest starszy dwa lata brat Marco. To on jest odpowiedzialny za kontakt z mediami, dzięki czemu Stephan może skupić się na grze. Wolne chwile najczęściej spędza z żoną, Manuelą Markworth oraz dwójką dzieci. W kraju ceniony jest przede wszystkim za skromność oraz fachowość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nowy kapitan da nową jakość reprezentacji Szwajcarii? - Gol24