Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - MKS Kluczbork 2:3 [ZDJĘCIA] Kompromitacja GieKSy. Brzęczek podał się do dymisji

Jacek Sroka
Jacek Sroka
GKS Katowice - MKS Kluczbork 2:3
GKS Katowice - MKS Kluczbork 2:3 Lucyna Nenow
Piłkarze GKS Katowice przegrali u siebie z MKS Kluczbork 2:3 i definitywnie pogrzebali już swoje szanse na wywalczenie awansu do Lotto Ekstraklasy. Po meczu dymisji podał się trener Jerzy Brzęczek. Poproszony o komentarz na konferencji prasowej szkoleniowiec GieKSy stwierdził: - Tu nie ma co komentować. Prowadziliśmy 2:0, by przegrać 2:3. Nie zasłużyliśmy w tym sezonie na awans do Ekstraklasy i dlatego poinformowałem już prezesa, że podaję się do dymisji. Życzę GKS-owi awansu w kolejnym sezonie. Po tych słowach Brzęczek wyszedł z sali nie odpowiadając na żadne pytanie. Prezes Wojciech Cygan również nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, bo trwa właśnie spotkanie dotyczące szkoleniowca. Po nim katowicki klub wyda oficjalne oświadczenie. Decyzją zarządu piłkarze nie mogą rozmawiać z dziennikarzami.

Katowiczanie prowadzili w tym meczu już 2:0, ale później dali sobie strzelić pierwszemu spadkowiczowi z Nice 1. ligi trzy gole. Drużyna Jerzego Brzęczka miała fatalny tydzień, w trakcie którego w trzech spotkaniach nie zdobyła ani jednego punktu. Kluczbork wygrał pierwszy mecz na wyjeździe w tym sezonie.

GKS by liczyć się jeszcze w rywalizacji o upragnioną promocję na najwyższy szczebel rozgrywek musiał wygrać trzy pozostałe do końca sezony spotkania i liczyć na potknięcia Zagłębia oraz Chojniczanki. W taki scenariusz nie wszyscy jednak wierzyli, bowiem w sobotnie popołudnie na Bukowej pojawiło się znacznie mniej ludzi niż zwykle. Nawet Blaszok był zapełniony co najwyżej w 40 procentach.

Podopieczni trenera Brzęczka zaczęli mecz ze sporym animuszem i po nieco ponad kwadransie prowadzili już 2:0. Najpierw po prostopadłym podaniu Grzegorza Goncerza swojego siódmego gola w tym sezonie strzelił Serb Andreja Prokić, a później wślizgiem do siatki piłkę skierował młodzieżowiec Kamil Jóźwiak wypożyczony do GieKSy z Lecha Poznań.

Zadowoleni z prowadzenia gospodarze oddali inicjatywę drużynie z Kluczborka, która atakowała coraz groźniej. Dominik Kościelniak w dogodnej sytuacji strzelił słabo i niecelnie, a Paweł Kubiak najpierw uderzył nad spojeniem słupka z poprzeczką, ale gdy dokładnym dośrodkowaniem z lewej strony obsłużył go Kamil Nitkiewicz z bliska głową pokonał Sebastiana Nowaka.

Po przerwie MKS poszedł za ciosem i już w trzeciej minucie II połowy doprowadził do wyrównania. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko rezerwowy Tomasz Swędrowski podał do Adama Orłowicza, a prawy obrońca gości zachował się w polu karnym jak rasowy snajper i spokojnie skierował piłkę do bramki.

Dopingowali przez swoich kibiców katowiczanie atakowali i starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale niewiele z tego wynikało. Gospodarzom nie można było odmówić ambicji, lecz dogodnych sytuacji strzeleckich brakowało. Dopiero w końcówce po szybkiej kontrze bliski szczęścia był Tomasz Foszmańczyk.

Znacznie groźniejsze były kontry gości. Po jednej z nich pięknym strzałem z dystansu popisał się najskuteczniejszy zawodnik Kluczborka Rafał Niziołek i tylko kapitalna interwencja Nowaka uratowała GKS. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry strzałem z niemal połowy boiska zwycięskiego gola zdobył Swędrowski wykorzystując fatalne zachowanie Nowaka, który najpierw pobiegł pod bramkę MKS, a później zamiast szybko wracać wdał się w walkę z zawodnikami gości na środku boiska.

Spadkowicz z Kluczborka z honorem żegna się w I ligą. Schodzących do szatni piłkarzy GKS żegnały natomiast gwizdy i bluzgi kibiców, z których okrzyki „Zero ambicji” był jednym nadającym się do zacytowania.

GKS Katowice – MKS Kluczbork 2:3 (2:1)

Bramki 1:0 Andreja Prokić (12), 2:0 Kamil Jóźwiak (17), 2:1 Paweł Kubiak (39), 2:2 Adam Orłowicz (48), 2:3 Tomasz Swędrowski (90+4)

Sędziował Karol Rudziński (Olsztyn)

Widzów 2.000

Żółte kartki Jóźwiak, Wołkowicz (GKS) – Niziołek, Nitkiewicz, Swędrowski (MKS)

Katowice S. Nowak – Czerwiński (80. Mandrysz), Kamiński, Pielorz, D. Abramowicz – Foszmańczyk, Zejdler (43. Wołkowicz), Kalinkowski, Jóźwiak – Prokić, Goncerz (69. Lebedyński).

Kluczbork Wnuk – Orłowicz, Gierak, Brodziński, Nitkiewicz – Kościelniak (77. Essam), Niziołek, Deja (46. Swędrowski), Załęcki, Kubiak (89. Kwaśniewski) – Kojder.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: GKS Katowice - MKS Kluczbork 2:3 [ZDJĘCIA] Kompromitacja GieKSy. Brzęczek podał się do dymisji - Dziennik Zachodni