Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Wisła Puławy 2:1. Kapitan wyciągnął kolegów z pułapki

Rafał Musioł
Rafał Musioł
GKS Katowice - Wisła Puławy
GKS Katowice - Wisła Puławy Maciej Gapinski
Piłkarze GKS-u Katowice pokonali Wisłę Puławy 2:1. Mecz przyniósł sporo emocji, ale frekwencja na Bukowej znów była kiepska, w przeciwieństwie do gry zespołu Jerzego Brzęczka. Bohaterem był strzelec dwóch goli Grzegorz Goncerz.

Zespół GKS-u Katowice na mecz z beniaminkiem z Puław wychodził z serią sześciu kolejnych nieprzegranych spotkań i dwóch z rzędu zwycięstw odniesionych po bardzo dobrej grze. Grzegorz Goncerz określił jednak to starcie mianem pułapki i przewidywał, że może być to najtrudniejszym z dotychczasowych. Kapitana gospodarzy intuicja nie zawiodła, bo GKS wpadł we wspomnianą pułapkę już w 11. minucie. Puławianie bez większych problemów wymanewrowali defensywę i Dawid Pożak spokojnie pokonał Sebastiana Nowaka. Co więcej, goście poszli za ciosem i stworzyli sobie jeszcze dwie bardzo dobre sytuacje do podwyższenia wyniku, ale ekipie Jerzego Brzęczka dopisało szczęście.

Katowiczanie przebudzili się po dwudziestu minutach i od tego momentu zaczęli przypominać zespół, który w świetnym stylu pokonał Podbeskidzie. Wisła miała coraz większe problemy, jednak nad bramką Nazara Penkovetsa czuwała opatrzność, bo piłka uderzana przez gospodarzy w zadziwiający sposób rykoszetowała lub była wybijana czubkami butów sprzed celu. Najlepszą w pierwszej połowie okazję miał Goncerz, ale fatalnie przestrzelił dobijając zablokowany strzał Andreja Prokicia.
Schodzących do szatni piłkarzy Brzęczka żegnał okrzyk „Jesteście lepsi”, który jednak nie miał wielkiej mocy, bo na Bukowej po raz kolejny w tym sezonie pojawiło się niewielu kibiców, co ma przełożenie na atmosferę na trybunach. Wbrew zapowiedziom nie dopisali też kibice gości - zamiast kilkudziesięciu awizowanych osób pojawiło się raptem kilkunastu i to dopiero tuż przed końcem pierwszej połowy.

Drugą część GKS też rozpoczął od mocnego uderzenia, ale Mikołaj Lebedyński z dwóch metrów trafił prosto w bramkarza. Czekający na rozstrzygającą mecz kontrę goście byli jednak spychani coraz głębiej do obrony, a lider zestawienia strzelców Sylwester Patejuk (sześć goli w siedmiu meczach) był niewidoczny, zapisując się w pamięci jedynie żółtą kartką. W przeciwieństwie do Goncerza. Snajper Katowic znów okazał się bohaterem i przesądził losy rywalizacji zaledwie w dwie minuty. Kapitan zespołu wyciągnął kolegów z pułapki najpierw strzałem z 15 metrów po podaniu od Lebedyńskiego, a potem podręcznikowo wykorzystując rzut karny.

Mecz w Katowicach oglądał z trybun m.in. prezes Zbigniew Boniek w towarzystwie szefowej Pierwszej Ligi Piłkarskiej Martyny Pajączek. Wizyta na GKS-ie była jednym z etapów podróży Bońka po południowej Polsce w ramach kampanii wyborczej.

Opinie po meczu:
Robert Złotnik, trener Wisły
Ciężko zebrać myśli po takim meczu. Na pewno był atrakcyjny dla kibiców... Pierwsze dwadzieścia minut zagraliśmy tak, jak sobie życzyłem na odprawie przedmeczowej. Potem było jeszcze w miarę ok, ale nastąpiły dwie minuty, które zmieniły obraz spotkania. Indywidualne błędy, strata punktów.

Jerzy Brzęczek, trener GKS
Bardzo trudne spotkanie. Graliśmy bardzo skoncentrowani, było przyzwoicie, ale straciliśmy gola w sposób nieodpowiedzialny, bo trzech zawodników zlekceważyło sytuację. Ale już w przerwie widziałem po zawodnikach, że wygramy. Mam jednak trochę pretensji, bo Kamiński dostał czwartą żółtą kartkę, a w ostatniej akcji, gdy graliśmy w przewadze, rywale trafili jeszcze w naszą poprzeczkę.

GKS Katowice - Wisła Puławy 2:1 (0:1)
0:1
Dawid Pożak (11), 1:1 Grzegorz Goncerz (60), 2:1 Grzegorz Goncerz (62-karny)
GKS S. Nowak - Czerwiński , Kamiński, Praznovsky, D. Abramowicz - Kalinkowski, Zejdler - Mandrysz, Prokić (73. Garbacik), Goncerz (90. Wołkowicz) - Lebedyński (80. Pielorz). Trener: Jerzy Brzęczek.
Wisła Penkovets - Turzyniecki, Budzyński, Gusocenko, Lytvynyuk - Maksymiuk, Popiołek - Patejuk (74. Darmochwał), Szczotka (64. Olszak), Pożak (71. Sedlewski) - K. Nowak. Trener: Robert Złotnik.
Zółte kartki: Kamiński - Patejuk, Darmochwał, Szczotka, K. Nowak. Czerwona: Darmochwał (88, za drugą żółtą)
Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec)
Widzów 2.600

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!