Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Jarka: W Górniku nie ma kto strzelać goli! Słabość w ataku jest szokująca

Rafał Musioł
Dawid Jarka
Dawid Jarka Lukasz Kasprzak/Polskapress
Dawid Jarka, były piłkarz Górnika Zabrze, który przeżył z tym klubem spadek z ekstraklasy, mówi co czuje, patrząc na grę obecnego zepsołu.

W sezonie 2008/09 walczył pan w barwach Górnika Zabrze o utrzymanie. Wtedy się nie udało, czy obecny zespół z Roosevelta może przeżyć podobną historię?
Nie wyobrażam sobie Górnika w pierwszej lidze! Wierzę, że chociaż sytuacja jest bardzo trudna, to jeszcze wszystko może się dobrze skończyć. Warunkiem jest jednak pokonanie w środę Podbeskidzia. Jeśli to się uda zespół może znowu zaskoczyć i grać tak, jak naprawdę potrafi.

Widzi pan podobieństwa i różnice w porównaniu sezonu 2008/09 do obecnego?
Wydaje mi się, że my mieliśmy wtedy lepszą, mocniejszą drużynę. Ja przyszedłem dopiero na rundę wiosenną, gdy wróciłem z wypożyczenia do ŁKS-u i sytuacja była nieciekawa. Ostatnie miejsce w tabeli, mało punktów, nowy trener, sporo nowych piłkarzy, właściwie trzeba było wszystko układać od nowa. A jednak się prawie udało. W tabeli rundy wiosennej zajęliśmy bodaj siódme miejsce, jednak straty z jesieni oraz kilka dodatkowych okoliczności sprawiły, że chociaż walczyliśmy do ostatniego meczu, to jednak spadliśmy. Gdyby wtedy obowiązywał obecny regulamin i mielibyśmy jeszcze siedem meczów to Górnik by sie utrzymał.

Z czym ma największy problem obecny Górnik?
Z tym, że nie ma napastnika. Jest całkiem dobra linia pomocy, ale co z tego, skoro brakuje prawdziwego napadziora, głodnego goli, który potrafiłby je zdobywać. Czasami przecieram oczy patrząc na tę szokującą słabość w ataku. Gdyby to ode mnie zależało to wziąłbym chociażby jakiegoś bramkostrzel-nego juniora i wystawił na szpicy, bo obecnie jest dramat, a bez goli nie da się utrzymać.

Nie da się też utrzymać tracąc takie gole, jakie zabrzanom strzelają rywale...
Nie potrafię do końca zrozumieć tego, że w ostatnich dwóch meczachjuż po kilku minutach jest 0:1. Taka dekoncentracja jest niedopuszczalna. W efekcie atmosfera gęstnieje i każdy próbuje grać bezpiecznie, do najbliższego kolegi, żeby tylko niczego nie zepsuć, żeby nie być winnym kolejnej straty. I tak mecz po meczu toczy się bez zwycięstwa, podczas gdy inne zespoły jeden po drugim uciekają Górnikowi w tabeli.
Siedem lat temu też tak było?
To problem wszystkich zespołów, które są w sytuacji spadkowej. ale wtedy naprawdę mieliśmy lepszych piłkarzy, no i miał kto strzelać gole.

Czy do presji ciążącej na zespole dokładają się też kibice? Myślę o takich sytuacjach, jak zabieranie zawodnikom koszulek czy transparenty rozwieszane wokół boiska treningowego.
Podobne zachowania na pewno nie pomagają i dodatkowo „wiążą” nogi. Piłkarze naprawdę chcą się utrzymać, nikt nie chce przeżyć spadku, stracić wysokie zarobki, szukać pracy. Sugerowanie, że im nie zależy na Górniku nie jest fair.

Gra pan w Gwarku Tarnowskie Góry, chodzi pan na mecze Górnika. Więc może...
(śmiech). Niech pan napisze, że czekam na telefon!

Rozmawiał: Rafał Musioł

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będziei zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!