Przed meczem w Zabrzu wszystko przemawiało za gospodarzami, którzy byli niepokonani od ośmiu kolejek i od początku września byli trzecią najlepiej punktującą drużyną w lidze. Na przeciwległym biegunie był Znicz, który mimo zmiany trenera przegrał dwa ostatnie spotkania i przyjechał na Roosevelta jako czerwona latarnia zaplecza Ekstraklasy. Mimo tego podopieczni Dariusza Kubickiego postawili poprzeczkę wyżej, niż zabrzanie mogli się spodziewać.
Znicz zaskoczył Górnika ofensywną taktyką – goście odważnie zaatakowali już w pierwszych minutach i niewiele brakowało, by objęli prowadzenie. Ledwie minął kwadrans, a Grzegorz Kasprzik już musiał ratować swój zespół po akcji Maksymiliana Banaszewskiego, a po strzale głową jednego z gości piłka trafiła w słupek.
Po trudnym początku Górnik zdołał otrząsnąć się z przewagi Znicza i gdy wydawało się, że poukładał swoją grę, szyki swojej drużynie pokrzyżował Bartosz Kopacz. Obrońca zabrzan brutalnym wślizgiem od tyłu w nogi przeciwnika zatrzymał kontrę pruszkowian, a sędzia Mateusz Złotnicki nie miał wątpliwości i usunął go z boiska.
Brak jednego zawodnika przyczynił się do tego, że w drugiej połowie na boisku było więcej miejsca, a obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Znicz zwietrzył szansę i był bliski gola po strzale najlepszego w szeregach gości Aleksandra Jagiełły – kolejną skuteczną interwencją popisał się jednak Kasprzik. Gospodarze nie zamierzali jednak bronić wyniku i mimo osłabienia podejmowali ryzyko. Mogło się ono opłacić w 65. minucie, gdy Erik Grendel został sfaulowany w polu karnym, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Igor Angulo. Hiszpański napastnik Górnika uderzył w prawy róg bramki, ale Piotr Misztal doskonale odczytał jego zamiary i zatrzymał piłkę.
Gospodarze dążyli do zdobycia zwycięskiej bramki, ale ich poczynania w ofensywie były zbyt chaotyczne. Dobrze zorganizowany taktycznie Znicz skutecznie rozbijał ataki zabrzan, a sześć minut przed końcem meczu wyprowadził decydujący cios. Jagiełło popisał się idealnym dośrodkowaniem na głowę do wbiegającego w pole karne Przemysława Kity, a ten wykorzystał złe ustawienie obrońców Górnika i skierował piłkę do siatki.
Górnik Zabrze 0-1 Znicz Pruszków
Przemysław Kita 81'
Górnik: Grzegorz Kasprzik - Szymon Matuszek, Bartosz Kopacz, Adam Danch, Rafał Kurzawa (85' Dawid Plizga) - Maciej Ambrosiewicz, Mariusz Przybylski, Erik Grendel (67' Adam Wolniewicz), David Ledecký (74' Szymon Skrzypczak), Armin Ćerimagić - Igor Angulo.
Znicz: Piotr Misztal - Bartosz Jaroch, Grzegorz Janiszewski, Maciej Mysiak, Marcin Rackiewicz (54' Rafał Zaborowski) - Aleksander Jagiełło, Radosław Bartoszewicz, Maciej Machalski (85' Mateusz Długołęcki), Maksymilian Banaszewski (69' Krzysztof Kopciński), Patryk Kubicki - Przemysław Kita.
żółte kartki: Danch, Przybylski - Rackiewicz, Janiszewski, Bartoszewicz, Jaroch.
czerwona kartka: Bartosz Kopacz (40')
sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin)
widzów: 7485
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?