Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znicz 0-1 Podbeskidzie. Skromne przełamanie bielszczan

Przemysław Drewniak
Podbeskidzie przerwało w Pruszkowie serię trzech kolejnych porażek
Podbeskidzie przerwało w Pruszkowie serię trzech kolejnych porażek Łukasz Klimaniec
W sobotnim meczu 8. kolejki pierwszej ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało na wyjeździe ostatniego w tabeli Znicza Pruszków 1-0. Gola na wagę trzech punktów strzelił w drugiej połowie Paweł Tarnowski. „Górale” przełamali się po trzech kolejnych porażkach w lidze.

Mimo kolejnych porażek z Chojniczanką, Stomilem i GKS-em Katowice, trener Dariusz Dźwigała zapewniał, że jego drużyna nie wpadła w kryzys. Potwierdzeniem miała być wygrana nad najsłabszym w ligowej stawce Zniczem, który po siedmiu kolejkach zdobył zaledwie 2 punkty. Tydzień wcześniej w Pruszkowie żadnych kłopotów nie miało Zagłębie Sosnowiec, ogrywając gospodarzy aż 4-1.

Bielszczanom zwycięstwo nad beniaminkiem przyszło z większym trudem. Podopieczni Andrzeja Prawdy odrobili lekcję sprzed tygodnia, gdy w Bielsku-Białej GKS zaskoczył „Górali” wysokim pressingiem i nie dał im spokojnie rozgrywać piłki. Na podobną taktykę zdecydował się Znicz, a Podbeskidzie długo nie potrafiło przejąć inicjatywy. W pierwszej połowie ani jedna z drużyn nie stworzyła klarownej okazji do zdobycia bramki. - Źle weszliśmy w ten mecz. Znicz nas praktycznie zdominował i nie wiedzieliśmy, co się dzieje. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka ostrzejszych słów - przyznał bramkarz Podbeskidzia, Mateusz Lis.

Goście znacznie lepiej spisali się w drugiej połowie, w której przyspieszyli grę i wykorzystali fakt, że rywalom zaczęło brakować sił. Zaraz po przerwie bliski gola był Mariusz Magiera, który trafił z rzutu wolnego w słupek. Niezłe okazje zmarnowali też Marek Sokołowski i Damian Chmiel, ale po godzinie gry do siatki trafił Paweł Tarnowski. Skrzydłowy Podbeskidzia dopiero drugi raz w tym sezonie wyszedł w podstawowym składzie i po dynamicznie rozegranej akcji przerwał ofensywną niemoc „Górali”, którzy do tego momentu nie potrafili zdobyć gola od 365 minut!

Podbeskidzie w końcówce nie dobiło przeciwnika, ale przez większość czasu skutecznie utrzymywało się przy piłce z dala od własnej bramki. Znicz miał tylko jedną dobrą okazję do wyrównania – po ładnym strzale Macieja Machalskiego z rzutu wolnego świetną interwencją popisał się Mateusz Lis. - Nie byliśmy dziś sobą, ale im mecz trwał dłużej, tym nasza gra wyglądała lepiej. Cieszy zwycięstwo, zwłaszcza po takim spotkaniu, choć styl nie był dziś najważniejszy. Mam nadzieję, że to był przełomowy moment, w którym zawodnicy w siebie uwierzyli, i przyjęli to, że w I lidze trzeba podjąć „walkę wręcz” - podkreślił trener Dźwigała.

Dzięki skromnej wygranej bielszczanie nie stracili kontaktu z ligową czołówką. Już w piątek czeka ich jednak prawdziwy test – szlagierowe starcie z niepokonanym jak dotąd Zagłębiem Sosnowiec.

Znicz Pruszków 0-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Paweł Tarnowski 59’

Znicz: Piotr Misztal - Bartosz Jaroch, Mateusz Długołęcki, Rafał Zembrowski, Rafał Zaborowski - Adrian Grabowski (68’ Mateusz Stryjewski), Radosław Bartoszewicz (77’ Patryk Kubicki), Andrzej Niewulis, Maciej Machalski (64’ Maksymilian Banaszewski), Aleksander Jagiełło - Adrian Paluchowski.

Podbeskidzie: Mateusz Lis - Marek Sokołowski, Jozef Piaček, Martin Baran, Mariusz Magiera - Łukasz Sierpina, Adam Deja, Michał Janota (69’ Daniel Feruga), Damian Chmiel, Paweł Tarnowski (79’ Tomasz Podgórski) - Robert Demjan (89’ Szymon Lewicki).

żółte kartki: Bartoszewicz - Baran, Sierpina, Deja.

sędzia: Piotr Idzik (Poznań).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!