Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaka przyszłość Ruchu Chorzów? Prezes Smagorowicz ma wizję

Jacek Sroka
Ruch Chorzów: co czeka klub? Czy otrzyma pieniądze?
Ruch Chorzów: co czeka klub? Czy otrzyma pieniądze? Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni
Ruch Chorzów poprosił władze Chorzowa o pożyczkę w wysokości 18 mln zł na ratowanie Niebieskich. Zrobił to prezes klubu Dariusz Smagorowicz. Decyzję podejmą radni miasta na sesji 31 marca.

Szef chorzowskiego klubu swoimi działaniami biznesowymi budzi wiele kontrowersji. Ruch pod jego wodzą jest najlepszym klubem na Śląsku o czym świadczą wicemistrzostwo Polski w 2012 roku i trzecie miejsce w lidze w 2014 roku wywalczone za jego kadencji. Cieniem na tych sukcesach kładą się jednak ogromne długi Niebieskich przekraczające obecnie 50 mln zł. To przez nie klub znalazł się w tak dramatycznej sytuacji i jeśli miasto nie wyciągnie do niego pomocnej dłoni to grozi mu najpierw nie dostanie licencji na grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie, a później postawienie w stan likwidacji.

Smagorowicz prezesem Ruchu jest od ponad czterech lat .O sterniku Niebieskich głośno zrobiło się już pod koniec 2012 r., gdy przeniósł symbol klubu, czyli słynną „eRkę” do cypryjskiej spółki Ganbist. Wywołało to ogromne kontrowersje wśród kibiców, choć Smagorowicz tłumaczył, że był to wyłącznie zabieg księgowy mający na celu wycenienie marki Ruchu (oszacowano ją wówczas na 12,7 mln zł) i zaoszczędzenie na związanych z tą operacją podatkach. Część fanów wietrzyła w tym spisek, ale cypryjska spółka została szybko wchłonięta przez Ruch i „eRka” nadal jest jego własnością.

Logo klubu miało „pracować” podatkowo umożliwiając odpisywanie od zysków amortyzacji znaku towarowego. Tych jednak nie było, bo w Ruchu pod względem finansowym nigdy nie działo się zbyt dobrze. Gdy Sma-gorowicz został prezesem Niebieskich krótkoterminowe zobowiązania klubu przekraczały 15 mln zł, a jego strata za rok 2011 zgodnie z raportem giełdowym sięgała 3 mln zł.

W tej sytuacji Ruch znalazł się na celowniku Komisji Licencyjnej PZPN i rozpoczęło się mozolne naprawianie jego finansów. W tym sezonie klub z powodu niespłaconych zobowiązań stracił w tabeli jeden punkt.
- W porównaniu do 2012 roku koszty funkcjonowania klubu zmniejszyły się o połowę, choć z cięciami musieliśmy czekać do wygaśnięcia starych kontraktów. Zmieniliśmy strategię działania stawiając na młodych zawodników ze Śląska, ale nie odbiło się to na jakości gry drużyny. Pierwszy raz od dawna w ostatnim kwartale mieliśmy zysk na działalności operacyjnej, czyli na bieżącą działalność klubu nam starcza, ale wciąż ciągną się za nami stare długi - powiedział Smagorowicz.

Skąd one się wzięły? Otóż klub chcąc dostać licencję na grę w ekstraklasie co roku musiał wykazać, że nie ma długów wobec piłkarzy, trenerów i członków PZPN oraz Urzędu Skarbowego i ZUS. Pożyczkami w wysokości 1-2 mln zł zwykle pod koniec roku wspierało go miasto, ale to nie wystarczało i dlatego od 2011 r. zawierał umowy z funduszem finansowym, który przekazywał mu środki na pokrycie tych zobowiązań na dość wysoki procent. W 2014 roku pod koniec marca, a więc tuż przed złożeniem dokumentów licencyjnych, na konta piłkarzy i innych związkowych wierzycieli Ruchu trafiło w sumie prawie 10 mln zł. Niebiescy spłacali odsetki od tych pożyczek, ale na raty kapitałowe zwykle już nie starczało i obecnie krótkoterminowe zobowiązania klubu przekroczyły 43 mln zł. Teraz fundusz zażądał zwrotu swoich pieniędzy godząc się na pewną stratę. W tym tygodniu ma zostać podpisana z nim umowa, ale wejdzie ona w życie tylko wówczas jeśli radni zgodzą się na przyznanie mu pożyczki.

- Pożyczka z miasta pozwoliłaby na zamknięcie rozliczeń z tą firmą. Jedynymi wierzycielami klubu byliby jego akcjonariusze, co Komisja Licencyjna akceptuje. Po wyczyszczeniu tych zobowiązań Ruch wreszcie byłby rentowny. Pomysł gry od sezonu 2017/18 na Stadionie Śląskim, na który na próbę na dwa lata zgodzili się nasi kibice, i z którym jeszcze w marcu chcę podpisać przedwstępną umowę użytkowania, pozwoliłby wypłynąć klubowi na głębokie wody. Ruch miałby wówczas szansę stać się klubem całej śląskiej aglomeracji - snuje swoją wizję Smagorowicz.

Pytanie tylko czy ona się spełni...


*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Co się wydarzyło na "Nocy Kobiet" w Spiżu w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Rozmowy nie przerywają, transmisja danych szybka RAPORT NAJLEPSZYCH SIECI KOMÓRKOWYCH
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU

ZOBACZ TAKŻE

Historyczne kontrowersje wokół kampanii piwa "Tyskie". Marka...

Wolne miejsca w przedszkolach. Sprawdź swoje miasto. Rekruta...

Na zdjęciu: sierż. Marta MysurCo piąty funkcjonariusz Policji jest kobietą. Policjantka zatrzymująca pojazd do kontroli drogowej, patrolująca ulice, to w dzisiejszych czasach widok, który nikogo nie dziwi. W korpusie służby cywilnej większość stanowią panie, bez których niemożliwe byłoby funkcjonowanie policyjnej administracji.

Policjantki i ich pasje. Zobaczcie piękniejszą twarz policji [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jaka przyszłość Ruchu Chorzów? Prezes Smagorowicz ma wizję - Dziennik Zachodni