Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 2:1. Złoty gol kadrowicza z Euro

Rafał Musioł
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna Arkadiusz Gola/Polska Press
Piłkarze Ruchu Chorzów na inaugurację nowego sezonu pokonali Górnika Łęczna 2:1. O zwycięstwie zadecydował kadrowicz Mariusz Stępiński w doliczonym czasie gry. Mecz - za wyjątkiem emocjonującej końcówki - stał na słabym poziomie.

Pierwszy mecz nowego sezonu w Chorzowie toczył się w chłodzie i deszczu, co stanowiło znakomitą scenerię dla mizernych popisów piłkarzy Ruchu i Górnika Łęczna. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy, dla których decydującą bramkę zdobył Mariusz Stępiński w drugiej minucie doliczonego czasu gry.

W pierwszej połowie gospodarze poruszali się po murawie nieco żywiej, częściej posiadali też piłkę (55:45 procent), ale z kolei ustępowali rywalom w kategorii celnych strzałów (1:2), przy czym żaden z nich nie niósł ze sobą wielkiego zagrożenia. Tempo gry było wolne, efektownych rozwiązań akcji nie stwierdzono, łęcznianie sprawiali wrażenie skupionych na przeszkadzaniu chorzowianom i zadowolonych z bezbramkowego remisu, a gospodarze nie potrafili znaleźć na nich sposobu. Jedyny śląski kadrowicz na Euro 2016, Mariusz Stępiński, który zasiadł na ławce rezerwowych, wracając do szarej codzienności musiał przeżyć szok jeszcze większy niż wtedy, gdy otrzymał powołanie od Adama Nawałki.

Tuż po zmianie stron pasywność Ruchu mogła zostać ukarana - Piotr Grzelczak znalazł się sam na sam z Wojciechem Skabą, ale pojedynek ten przegrał. Zaskoczenie chorzowian wprawiło ich w letarg i w 52 minucie Leandro dośrodkowaniem z rzutu wolnego trafił w słupek, a kolejny strzał z 30 metrów złapał już Skaba. Bramkarz Niebieskich chwilę później mógł zostać z kolei antybohaterem meczu, ale kopnięta przez niego piłka odbiła się od Przemysława Pitrego w taki sposób, że minęła słupek z zewnętrznej strony. To jednak chorzowianie objęli prowadzenie, gdy Martin Konczkowski, po podaniu od Łukasza Surmy, dośrodkował w pole karne, a debiutujący w Ruchu Jakub Arak wysokim strzałem pokonał Sergiusza Prusaka. Co ciekawe: stało się to w momencie, gdy przy linii bocznej stał już gotowy do zmiany Stępiński, ale po tym, jak piłka wpadła do siatki kadrowicz powędrował z powrotem na ławkę rezerwowych.

Ostatecznie uczestnik Euro wszedł na murawę w 70 minucie, dzięki czemu mógł z bliska zobaczyć jak Grzegorz Bonin potężnym strzałem z prawej strony trafił w spojenie bramki nad głową Skaby. Kolejna zmiana Waldemara Fornalika była już wymuszona: Rafał Grodzicki, opuścił boisko na noszach. Gdyby kontuzja kapitana Ruchu okazała się poważna szkoleniowiec będzie miał spory problem z jego zastąpieniem. Pierwszoplanową postacią w końcówce spotkania przez chwilę wydawał się jednak zmiennik Łęcznej - w 88 minucie po głębokiej wrzutce Bonina Bartosz Śpiączka sięgnął piłki czubkiem buta i doprowadził do remisu. Tyle, że ostatnie słowo należało do Ruchu, a właściwie Stępińskiego, który w 92 minucie najwyżej wyskoczył do główki po rzucie rożnym wykonanym przez Patryka Lipskiego.

- Wygrać w ostatniej minucie to sztuka, dlatego gratuluję Ruchowi. W przerwie powiedziałem chłopakom, że jeśli chcą coś zwojować w lidze to musimy zagrać inaczej niż w pierwszej połowie i tak było. Mieliśmy z pięć świetnych okazji do zdobycia gola, a strzeliliśmy go z sytuacji chyba najmniej korzystnej. Porażka w 92 minucie boli, ale mówi się trudno... Czekają nas kolejne mecze, na ich trzeba się skoncentrować - stwierdził Andrzej Rybarski, trener Górnika.

- Początkowe mecze to wielka niewiadoma. Pierwsza połowa była dość udana, a druga trochę słabsza, rywale mieli w niej słupek i poprzeczkę. Zespół jednak bardzo dobrze zareagował na stratę bramki będącej wynikiem nieporozumienia obrońców z bramkarzem. Przeniósł piłkę na połowę rywali, zaatakował, wywalczył rzut rożny, a po nim Mariusz Stępiński pokazał, że decyzja o powołaniu go do składu pomimo zmęczenia po Euro była słuszna - podsumował z kolei zwycięskie spotkanie szkoleniowiec Ruchu, Waldemar Fornalik.

Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 2:1 (0:0)

1:0 Jakub Arak (64), 1:1 Bartosz Śpiączka (88), 2:1 Mariusz Stępiński (90+2-głową)

Ruch Skaba – Konczkowski, Grodzicki (77. Cichocki), Koj, Oleksy –Surma, Hanzel – Mazek, Lipski, Moneta (87. Ćwielong) – Arak (70. Stępiński)
Łęczna Prusak – Sasin, Pruchnik, Szmatiuk, Leandro – Drewniak, Tymiński – Bonin, Pitry (82. Jurisa), Piesio – Grzelczak (65. Śpiączka)

Żółte kartki Leandro, Śpiączka
Sędziował Mariusz Złotek (Gorzyce)
Widzów 5.401

*Transformersy zniszczą Katowice. Tak to ma wyglądać ZDJĘCIA
*Miss Polski 2016 OTO FINALISTKI Zobacz zdjęcia
*Wakacje za granicą: Tych krajów unikaj i nie jedź. MSZ ostrzega. Są zaskoczenia
*Najlepsze baseny w województwie śląskim [TOP 10 BASENÓW]
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 2:1. Złoty gol kadrowicza z Euro - Dziennik Zachodni