Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waldemar Fornalik: Moja umowa z Ruchem Chorzów obowiązuje tylko do końca czerwca [ROZMOWA]

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Waldemar Fornalik prowadzi zespół Ruchu od 7 października 2014 r.
Waldemar Fornalik prowadzi zespół Ruchu od 7 października 2014 r. Fot. damian kujawa
Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzó, mówi nam o punktach zabranych chorzowianom i o tym, że Niebiescy, mimo kłopotów, nigdy się nie poddają. Umowa byłego selekcjonera z klubem z Cichej, wbrew wcześniejszej informacji, nie została przedłużona i wygasa z końcem tego sezonu.

Siedem punktów wywalczonych przez Ruch w trzech ostatnich meczach spowodowało, że na Cichej słychać lekki oddech ulgi?
Na pewno były to ważne punkty. Ja do tego dodałbym również ostatni ubiegłoroczny mecz z Wisłą. To było dla nas to światło w tunelu. Wrócili zawodnicy po kontuzjach i zagrali naprawdę dobrze. W ostatnich pięciu spotkaniach zdobyliśmy więc 10 punktów i na pewno to pomaga w budowaniu atmosfery w naszym zespole.

Wygrana z Legią w stolicy to był dla Ruchu moment przełomowy?
Na pewno bardzo istotny. Ten mecz pokazał chłopakom, że to co robimy, i teraz i wcześniej, to jest to, o co w piłce chodzi. Można dużo mówić, opowiadać jak to ciężko trenujemy, ale to wynik na boisku jest pieczątką, która to wszystko podsumowuje.

Skoro wszystko idzie tak dobrze, to co się stało z zespołem w meczu z Cracovią? Wiosenna inauguracja zupełnie wam nie wyszła.
Nie zgadzam się z tym, że to spotkanie nam nie wyszło. Ten mecz był rozegrany pod względem taktycznym na dobrym poziomie. W tym pierwszym wiosennym pojedynku ani my, ani Cracovia nie dyktowaliśmy na boisku warunków. Jeden moment nieuwagi z naszej strony i dobrze rozegrana akcja Cracovii sprawiły, że to rywale zwyciężyli. Rok temu na inaugurację wiosny graliśmy z Zagłębiem Lubin gorzej niż teraz, a jednak zremisowaliśmy. Taka jest piłka, ale być może ta porażka z Cracovią spowodowała, że kolejny mecz z Legią wyglądał w naszym wykonaniu zupełnie inaczej. W sobotę do Chorzowa przyjeżdża lider. Znowu będzie ciekawie...
Każdy mecz jest ciekawy. Nie ma się co czarować, że któryś z wiosennych pojedynków będzie dla nas łatwy. Mamy taki terminarz jaki mamy i zapewniam, że w każdym spotkaniu będziemy szukać punktów. Również w tym z Lechią.

Przed rundą wiosenną Ruch szukał nowego bramkarza, a tymczasem Libor Hrdlicka prezentuje się bardzo dobrze i jest mocnym punktem drużyny.
To prawda, zarówno ostatni mecz w Niecieczy jak i wcześniejszy z Legią pokazał, że Libor jest w stanie pomóc drużynie, być w niej tą wartością dodaną, co na tej pozycji jest szczególnie istotne.

Przed rundą wiosenną porównywaliśmy transfery Ruchu oraz Piasta i bezapelacyjnym zwycięzcą okazali się gliwiczanie, którzy sprowadzili pięciu ogranych piłkarzy, a wy wypożyczyliście tylko Bułgara Gamakowa. W lidze to jednak Niebiescy zdobywają punkty, a nie Piast. Paradoks?
My nie tylko zimą nie wzmocniliśmy składu, ale wręcz go osłabiliśmy, bo przecież zespół opuścili Ćwielong i Mazek. Myślę, że gdybyśmy zakontraktowali 2-3 obserwowanych zawodników, to bylibyśmy jeszcze mocniejsi. Wiadomo z jakich powodów nie udało się tego zrobić, ale my nigdy w Chorzowie nie spuszczaliśmy głów i nie poddawaliśmy się, mimo różnych trudności personalnych czy finansowych. Zawsze walczyliśmy w Ruchu do końca - zwykle z dobrym skutkiem.

Nie ma jednak co ukrywać, że kadra Ruchu jest bardzo wąska?
Zgadza się i dlatego próbujemy różnych pomysłów i przetasowań. W tym roku drugi mecz w lidze rozegrał Trojak, na lewej pomocy próbowani byli Oleksy i Pazio. W ramach tej kadry, którą mamy będziemy szukać optymalnych rozwiązań, bo walka o utrzymanie się w Ekstraklasie toczyć się będzie na 
pewno do ostatniej, 37. kolejki.

Patrząc na tabelę dodaje pan jeszcze w myślach Ruchowi te cztery punkty zabrane w grudniu?
Tak, ciągle jeszcze stają mi one przed oczami. Powie ktoś - było minęło i trzeba skupić się na
tym co jest teraz, ale to wydarzenie naprawdę wstrząsnęło drużyną. Zawsze będziemy mieli z tyłu głowy pytanie, gdzie byłby teraz Ruch, gdyby miał cztery punkty więcej.

Przed meczem z Legią w telewizyjnym wywiadzie powiedział pan, że trener to nie jest w tej chwili największy problem Ruchu. Czy Waldemar Fornalik jest w ogóle problemem Niebieskich?
Powiedziałem swoje i nie chcę już wracać do tych słów. Myślę, że niektórzy nie wzięli jeszcze nawet przez minutę odpowiedzialności za zespół jako trenerzy, a próbują się wcielać w rolę szkoleniowca i szukać winnych. Tymczasem na pewne rzeczy trzeba spojrzeć szerzej i pamiętać co się działo w klubie, że wspomnę tylko o kontuzjach czy o tym, że nasz najlepszy strzelec Jarek Niezgoda dołączył do nas dopiero po ósmej kolejce.

Jasna deklaracja prezesa Janusza Patermana, że ma pan w Ruchu komfort pracy, wpływa na uspokojenie sytuacji w klubie?
Nie chcę się bezpośrednio odnosić do tych słów. Mamy w Ruchu nowego prezesa i nowy zarząd, który składał deklaracje odnośnie drużyny i przyszłości klubu. Kibicuję więc, aby to wszystko co zostało zadeklarowane było zrealizowane, bo ta drużyna zasługuje na to, by móc pracować w lepszych warunkach niż to miało miejsce do tej pory.

W listopadzie ub. r. pojawiły się informacje o przedłużeniu z panem umowy o kolejne dwa lata, tymczasem wróble na Cichej ćwierkają, że tak się wcale nie stało...
Faktycznie nie ziściło się to. Kontrakt z Ruchem mam tylko do końca czerwca tego roku.

A czy to prawda, że zimą miał pan oferty pracy z innych klubów?
Takie oferty były, ale nie chciałbym tego szerzej publicznie komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!