Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmartwychwstanie Ruchu Chorzów albo brak licencji. Decyzję podejmą radni

Jacek Sroka
Losy piłkarzy Ruchu ważyć się będą nie tylko na piłkarskim boisku, ale także na sesji Rady Miasta
Losy piłkarzy Ruchu ważyć się będą nie tylko na piłkarskim boisku, ale także na sesji Rady Miasta Fot. Arkadiusz gola
Prezes Ruchu Chorzów zwrócił się do prezydenta miasta z prośbą o udzielenie klubowi 18 mln zł pożyczki Sprawa będzie dyskutowana na sesji Rady Miasta 31 marca. Od wyniku głosowania zależy los klubu.

To będą przełomowe tygodnie w historii Ruchu. 31 marca rozstrzygnie się czy Niebiescy będą mieli szansę na grę w ekstraklasie w przyszłym sezonie. Tego dnia nie tylko upływa bowiem termin złożenia dokumentów licencyjnych w PZPN, ale też wyznaczona jest sesja Rady Miasta Chorzowa, która ma podjąć decyzję, czy udzielić klubowi 18 mln zł pożyczki mającej mu umożliwić otrzymanie licencji.

- Sytuacja finansowa Ruchu jest dramatyczna. Nigdy wcześniej spółka nie była w takich tarapatach - powiedział Sławomir Janiszewski, przedstawiciel miasta w Radzie Nadzorczej Ruchu.

Nie jest tajemnicą, że cho-rzowski klub jest poważnie zadłużony. Zobowiązania krótkoterminowe notowanego na warszawskiej giełdzie Ruchu na dzień 31 grudnia przekroczyły 43 mln zł. Do tej pory Niebieskim pomagała pewna firma finansowa, która w takich trudnych chwilach od 2011 roku, oczywiście nie bezinteresownie, wspierała ich gotówką pożyczając ją m.in. pod zastaw cesji z wpływów z gry w ekstraklasie. W os-tatnim czasie doszło jednak w niej do zmian właścicielskich i zamierza ona wycofać się z tej działalności. W dodatku zażądała od klubu zwrotu pożyczonych wcześniej pieniędzy.

¬- To jest duża kwota i klubu nie stać na spłacenie tego długu, dlatego oficjalnie zwróciłem się do prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotali z prośbą o pomoc. Chodzi o udzielenie klubowi, w którym miasto ma ponad 22 procent udziałów, pożyczki. Sprawa ta ma być rozpatrywana na najbliższym posiedzeniu Rady Miasta - stwierdził Dariusz Smagorowicz, prezes Ruchu.

Szef Niebieskich podkreśla, że w ostatnich czterech latach klub zrobił wiele jeśli chodzi o poprawę swoich finansów. Pod nadzorem Komisji Licencyjnej PZPN i Komisji Nadzoru Finansowego UEFA obniżył o połowę koszty swojej działalności w porównaniu do roku 2012.

¬- Po raz pierwszy od dawna spółka miała zysk na działalności operacyjnej bez uwzględnienia kosztów finansowych. Gdyby w procesie licencyjnym chodziło tylko o spłatę zobowiązań wobec zawodników, trenerów i pracowników klubu, to na pewno byśmy tę licencję dostali, bo mamy pieniądze na te zobowiązania. Drugą częścią licencji jest jednak prognoza finansowa na przyszłość, do której z roku na rok PZPN przywiązuje coraz wię-kszą wagę, a ta wobec ciągnących się za nami starych zobowiązań nie może wypaść pozyty-wnie - stwierdził Smagorowicz.

Prezes chorzowskiego klubu i władze miasta wynegocjowali z funduszem bardzo korzystną umowę spłaty tego zadłużenia. Po sprawdzeniu przez prawników w tym tygodniu ma ona zostać podpisana, ale to czy wejdzie w życie zależy od decyzji chorzowskich radnych. Jak przyznał prezes Smagorowicz innego planu Ruch w tej chwili nie ma.

- Jeśli radni zgodzą się na udzielenie tej pożyczki to będzie prawdziwe zmartwychwstanie Ruchu. Za jednym zamachem zrestrukturyzujemy wszystkie zewnętrzne zobowiązania. Zostaną tylko zobowiązania wobec akcjonariuszy, które Komisja Licencyjna akceptuje, a przed klubem otworzą się zupełnie nowe możli-wości - powiedział Smagorowicz.

Dla miasta oznacza to podjęcie bardzo trudnej decyzji: to wybór pomiędzy ratowaniem Ruchu przed spadkiem a modernizacją stadionu przy ul. Cichej.
- Podczas kampanii wyborczej obiecałem mieszkańcom budowę stadionu przy Cichej. Konsekwentnie tę obietnicę realizuję: obecnie trwa faza projektowa. Mamy domkniętą koncepcję, teraz opracowywany jest projekt budowlany. Mamy też zabezpieczone pieniądze na rozpoczęcie budowy - powiedział Andrzej Kotala.

Prezydent Chorzowa uważa, że został postawiony pod ścianą.

- Wszyscy wiemy, że nie stać nas na jednoczesne ratowanie klubu i budowę stadionu przy Cichej. Wielokrotnie powtarzałem, że miasto nie udźwignie podwójnego obciążenia. Teraz ja i wszyscy radni zostaliśmy postawieni przed wyborem: spełniać obietnicę wyborczą lub ratować finansowo klub.

Kotala podkreśla, że z wyborczej obietnicy budowy stadionu mogą go zwolnić tylko i wyłącznie kibice, a ci wczoraj wyrazili zgodę, by miasto opóźniło budowę stadionu o dwa lata i w zamian wsparło finansowo klub.

Przedstawiona wczoraj strategia Ruchu na przyszłość zakłada grę Niebieskich na próbę przez dwa lata na Stadionie Śląskim i budowanie w tym czasie nowego obiektu na Cichej.

- To rozwiązanie kompromisowe, bo wiem, że kibice Ruchu obawiają się tej przeprowadzki. Apeluję jednak do nich o to, by dali nam szansę na sprawdzenie czy koncepcja „Ruch na Śląskim” ma sens. Z moich informacji wynika, że obiekt będzie gotowy w połowie 2017 roku i od sezonu 2017/18 moglibyśmy na nim występować. Gdy Ruch będzie grał na Śląskim to budowa na pewno będzie postępować szybciej i mogłaby się rozpocząć w 2018 r., Obiekt powstałby w 2 lata, a nie w 3-4 jak zakłada dziś projekt - dodał Smagorowicz.

Historyczne kontrowersje wokół kampanii piwa "Tyskie". Marka...

Wolne miejsca w przedszkolach. Sprawdź swoje miasto. Rekruta...

Na zdjęciu: sierż. Marta MysurCo piąty funkcjonariusz Policji jest kobietą. Policjantka zatrzymująca pojazd do kontroli drogowej, patrolująca ulice, to w dzisiejszych czasach widok, który nikogo nie dziwi. W korpusie służby cywilnej większość stanowią panie, bez których niemożliwe byłoby funkcjonowanie policyjnej administracji.

Policjantki i ich pasje. Zobaczcie piękniejszą twarz policji [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zmartwychwstanie Ruchu Chorzów albo brak licencji. Decyzję podejmą radni - Dziennik Zachodni