Azoty Puławy zagrają w środę w Zabrzu. Do bramki wróci Walentyn Koszowy?

Zespół z Zabrza bardzo dobrze w tym sezonie rozpoczął rozgrywki PGNiG Superligi. W pięciu spotkaniach Górnik odniósł pięć zwycięstw. - Jestem zadowolony z bilansu, ale jeszcze nie do końca z naszej gry. Popełniamy błędy – mówił po ostatnim spotkaniu słowacki trener Rastislav Trtik, który zabrzan prowadzi od tego sezonu.

W sobotę Górnik pokonał u siebie Gwardię Opole aż 36:23.
Z kolei Azoty w poprzedniej serii grały z wicemistrzem Polski Orlen Wisłą Płock. Po 60 minutach był remis, a w rzutach karnych lepsi okazali się rywale. Puławianie po tym meczu zebrali jednak pozytywne oceny.

- Takie mecze, jak ten z Płockiem nie zdarzają się często. Drużyna była bardzo zmotywowana, chciała bardzo wygrać. Ale całej ligi tak grać nie damy rady. W środę musimy uważać, bo Górnik u siebie będzie trudnym przeciwnikiem – uważa szkoleniowiec Azotów, Daniel Waszkiewicz.

W Zabrzu zabraknie Vadima Bogdanowa. Bramkarz Azotów był głównym bohaterem meczu z Orlen Wisłą, ale w ostatniej akcji odniósł kontuzję mięśnia dwugłowego. Pod jego nieobecność do dyspozycji trenera pozostają Daniel Dupjachanec oraz Emil Wiejak. Niewykluczone jednak, że w środę do bramki Azotów wróci Walentyn Koszowy, którego w tym sezonie jeszcze nie widzieliśmy.

Ukrainiec przed rozpoczęciem sezonu został zawieszony, ponieważ w jego organizmie stwierdzono niedozwoloną substancję. Zawodnik został już przywrócony do kadry zespołu, a Związek Piłki Ręcznej w Polsce potwierdził go do rozgrywek.
Do treningów wrócił już także rozgrywający Piotr Masłowski, który kontuzji doznał tuż przed rozpoczęciem sezonu.

Azoty poza kadrą
We wtorek trener reprezentacji Polski, Piotr Przybecki, ogłosił kadrę na zgrupowanie i turniej Golden League. W gronie 20 wybrańców nie ma żadnego gracza Azotów. Powołani zostali natomiast m.in. byli zawodnicy klubu z Puław: Michał Szyba, Rafał Przybylski, Piotr Wyszomirski i Przemysław Krajewski.