Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NMC Górnik Zabrze wygrywa swoje mecze za cztery punkty

Jacek Sroka
Piłkarze ręczni NMC Górnika Zabrze są w tym sezonie prawdziwą rewelacją rozgrywek ligowych
Piłkarze ręczni NMC Górnika Zabrze są w tym sezonie prawdziwą rewelacją rozgrywek ligowych piotr hukało
Fani ciągle uczą się nowego systemu rozgrywek obowiązującego w PGNiG Superlidze. W Chorzowie po raz pierwszy w historii żeńskiej ligi zwycięzcę wyłoniły rzuty karne.

Kibice studiujący tabelę PGNiG Superligi są w szoku. I to nie tylko ze względu na to, że szczypiorniści NMC Górnika są jej liderami, ale przede wszystkim dlatego, że zabrzanie po trzech kolejkach mają na koncie aż 12 punktów.

Jak to możliwe zastanawiają się fani, którzy nie nadążają za ostatnimi zmianami regulaminowymi w ligowych rozgrywkach? Co ciekawe w tym gronie był także prezes i właściciel klubu z Zabrza Bogdan Kmiecik, który na przedsezonowej konferencji prasowej powiedział, że marzy mu się, aby po trzech kolejkach zespół NMC Górnika miał na swoim koncie dziewięć oczek i dopiero podpowiedź rzecznika prasowego sprawiła, że poznał obowiązujące teraz zasady punktacji podnosząc swoje oczekiwania do 12 pkt po trzech kolejkach.

Trudno się dziwić temu zamieszaniu, skoro przez całe lata w piłce ręcznej za zwycięstwo przyznawano dwa punkty, a za remis po jednym. W ubiegłym roku utworzono męską zawodową PGNiG Superligę i działacze postanowili uatrakcyjnić rozgrywki. Drużyny podzielono na dwie grupy i za wygraną wprawdzie dalej były dwa punkty, ale za pokonanie zespołu ze swojej grupy dostawało się dodatkowo punkt bonusowy. W przypadku remisu rozgrywana była dogrywka 2x5 minut, a w razie konieczności także rzuty karne i za porażkę po dogrywce lub karnych zespół dostawał jeden punkt.

- Po pierwszym roku trudno oceniać nowy system rozgrywek. Te trzy punkty przyznawane za zwycięstwo z drużyną ze swojej grupy miały być dodatkową atrakcją dla kibiców, ale koniec końców i tak w Superlidze każdy musi zagrać z każdym, więc w ostatecznym rozrachunku te zmiany nie wpływają na wynik ligowej rywalizacji - powiedział prezes Kmiecik.

Z tego co udało nam się dowiedzieć taki system nie istnieje w żadnej lidze poza Polską, bo mało gdzie poza naszym krajem występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej podział na dwie grupy. Oceny po pierwszym roku rywalizacji były mieszane, ale na pewno zmagania ligowe w PGNiG Superlidze stały się przez to bardziej skomplikowane. W tym sezonie działacze wprowadzili zresztą kolejne modyfikacje rezygnując z dogrywek i jeszcze bardziej różnicując punktację.

W tych rozgrywkach za wygraną dostaje się trzy punkty, za zwycięstwo po karnych dwa i dalej obowiązuje bonusowy punkt za pokonanie drużyny z własnej grupy. Porażka po karnych pozwala na dopisanie sobie do dorobku jednego oczka.

NMC Górnik pokonał MMTS Kwidzyn, Spójnię Gdynia i Chrobrego Głogów, a ponieważ wszyscy rywale byli z jego grupy granatowej, więc dlatego ma na koncie 12 pkt i przewodzi w tabeli. Co ciekawe takiego wyniku zabrzanie nie są w stanie już powtórzyć, nawet gdyby wygrali trzy kolejne spotkania. Tym razem przyjdzie im bowiem rywalizować z zespołami z grupy pomarańczowej i maksymalnie mogą zdobyć w nich 9 pkt. Czeski trener Górnika Rastislav Trtik nie czuł się kompetentny, by ocenić polski system zmagań, ale przynajmniej go rozumie. Kibice stykający się z piłką ręczną okazjonalnie mają z tym znacznie większy problem.

Od tego sezonu ten system obowiązuje także w PGNiG Superlidze kobiet, ale nie ma w nim bonusów, bo nie ma podziału na grupy. W sobotę w meczu Ruchu Chorzów z KPR Jelenia Góra po raz pierwszy w historii zwycięzcę wyłoniły karne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!