Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aluron Virtu Warta Zawiercie - AZS Olsztyn 3:2 ZDJĘCIA Historyczna wygrana beniaminka

Paulina Musialska
Paulina Musialska
Kibice Aluron Virtu Warty Zawiercie doczekali się pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Zawiercianie poradzili sobie z AZS Olsztyn, a emocji w hali nie brakowało.

W sobotę, 21 października, Aluron Virtu Warta Zawiercie rozegrał we własnej hali spotkanie z AZS Olsztyn. Rywal nie był łatwy. Olsztynianie nie przegrali żadnego spotkania, a kilka dni wcześniej poradzili sobie ze SKRĄ Bełchatów.

Spotkanie było bardzo wyrównane. Pierwszego seta lepiej rozpoczęli goście, którzy znaleźli się na prowadzeniu po asie serwisowym Jana Hadravy (3:4). Zawiercianie wyrównali wynik i zaczęli budować przewagę. Kluczowym elementem okazał się blok, którym zatrzymywali kolejne ataki rywali. Przewaga wzrosła do czterech punktów (13:9) i wtedy coś zacięło się w grze zawiercian. Duża w tym zasługa dobrej zagrywki w wykonaniu Miłosza Zniszczoła i Jana Hadravy. Drugi z zawodników świetnie spisywał się także w ataku. AZS zdołał doprowadzić do remisu, a następnie znalazł sposób na zatrzymanie Grzegorza Boćka. Olsztynianie wyszli na prowadzenie (19:21), a chwilę później cieszyli się z wygranej w secie (21:25).

Druga partia miała bardzo podobny przebieg. Na początku seta zdecydowanie lepiej spisywali się zawiercianie. Walka w obronie przynosiła efekty w postaci zwiększającej się przewagi. Grzegorz Pająk sporo akcji prowadził środkiem, gdzie nie do zatrzymania byli David Smith i Łukasz Swodczyk. Zawiercianie znaleźli się na dwupunktowym prowadzeniu (12:10), ale rywale nie odpuścili bez walki. Skuteczne ataki Jana Hadravy i Jana Kochanowskiego pozwoliły na wyrównanie wyniku oraz wyjście na prowadzenie (16:18). Emanuele Zanini szukał rozwiązania tej sytuacji. Nie pomogły zmiany w składzie, ani przymusowa przerwa w grze. AZS Olsztyn wygrał seta 23:25 i nic nie zapowiadało tego, że zawiercianom uda się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Aluron Virtu Warta Zawiercie po raz kolejny udowodnił, że nie poddaje się bez walki. Dość wyrównana walka utrzymywała się do stanu 10:8. Wtedy na zagrywce pojawił się Hugo de Leon. Najpierw "ustrzelił" asa serwisowego, a później sprawiał przeciwnikom ogromne problemy w przyjęciu. Zespół z Olsztyna nie był w stanie skończyć ataku oraz ustawić skutecznego bloku. Przewaga zawiercian szybko urosła do pięciu punktów (15:10). Gospodarze nie stracili jej do końca seta, który zakończył się wynikiem 25:18.

Najwięcej emocji kibicom dostarczył czwarty set. Sytuacja na tablicy wyników zmieniała się jak w kalejdoskopie, a żadna z drużyn nie chciała przegrać. Po ataku Grzegorza Boćka przewaga gospodarzy wzrosła do trzech punktów (8:5), ale przyjezdni szybko doprowadzili do wyrównania (8:8). Chwilę później zespół z Olsztyna prowadził już dwoma punktami (9:11). Coś jednak zacięło się w grze przyjezdnych. W ataku mylił się Jan Hadrava. Problemów ze skończeniem ataku nie mieli natomiast Matej Patak oraz Grzegorz Bociek. Przewaga Aluron Virtu Warty Zawiercie wzrosła do pięciu punktów (20:15), a drużyny nagle zamieniły się rolami. To gospodarze zaczęli mieć problemy w przyjęciu i ze skończeniem ataku. Na własne życzenie zafundowali sobie nerwową końcówkę partii. Na szczęście emocje udzieliły się także rywalom, którzy mylili się na zagrywce. Ostatecznie gospodarze mogli cieszyć się z wygranej 26:24.

Gorąco było również w tie-breaku. Przez całą partię żadna z drużyn nie była w stanie wypracować przewagi większej niż dwa punkty. Zazwyczaj to zawiercianie "gonili" wynik. Na prowadzenie wyszli dopiero w końcówce seta 15:14. Przy piłce meczowej w ataku pomylił się Jan Hadrava. Zawiercianie mogli cieszyć się nie tylko z wygranej w tie-breaku (16:14), ale również z wygranej w całym meczu 3:2. MVP został Grzegorz Pająk, który w sobotnim meczu wielokrotnie pomógł swojemu zespołowi wyjść z opresji.

Aluron Virtu Warta Zawiercie - AZS Olsztyn 3:2 (21:25, 23:25, 25:18, 26:24, 16:14)
Aluron Virtu Warta Zawiercie:
Pająk, Swodczyk, Smith, Patak, de Leon, Bociek, Koga (l) oraz Andrzejewski (l), Kaczorowski, Zaider i Żuk.

Oglądaj Sportowy Magazyn DZ Kibic i naszą sportową zapowiedź weekendu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!