Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Płachta: Pokazaliśmy, że inni muszą się liczyć z Tauron KH GKS Katowice

Jacek Sroka
Trener Jacek Płachta z powodzeniem łączy pracę w GieKSie z prowadzeniem reprezentacji Polski
Trener Jacek Płachta z powodzeniem łączy pracę w GieKSie z prowadzeniem reprezentacji Polski Fot. sławomir kowalski
Tauron KH GKS Katowice pod wodzą trenera Jacka Płachty wygrał siedem ostatnich meczów. Beniaminek Polskiej Hokej Ligi pokonał mistrza Polski i już szykuje się na play off, a szkoleniowiec mówi o tym jak tworzył się ten zespół i jakie cele stawia przed nim w drugiej części sezonu.

Seria siedmiu zwycięstw z rzędu odniesionych przez drużynę Tauronu KH GKS Katowice w Polskiej Hokej Lidze na wszystkich zrobiła wrażenie. Jak pan to zrobił, że tak odmienił zespół, który sezon zaczął od czterech porażek?
Tu nie można mówić o jakiejś odmianie. Od początku wiedziałem, że start rozgrywek będzie dla nas bardzo trudny, bo drużyna powstawała w ostatniej chwili. Pracowaliśmy jednak bardzo ciężko i byliśmy przekonani, że te zwycięstwa kiedyś muszą przyjść. Ci w większości młodzi chłopcy potrzebowali po prostu czasu, żeby zrozumieć moją filozofię hokeja i to czego od nich wymagam na lodzie. Teraz są tego wyniki.

Cały czas żonglował pan również obcokrajowcami dokonując wielu zmian w składzie i teraz zagraniczni zawodnicy nadają ton drużynie z Katowic.
Tych zmian było sporo, ale nie bez powodu. Skoro ci zawodnicy zarabiają w klubie jak obcokrajowcy, to oczekiwaliśmy od nich dużo więcej, żeby robili różnicę na lodzie. Na początku nie zawsze tak było, więc cały czas szukaliśmy optymalnych rozwiązań. Jedni sami pojechali do domu, z usług innych my zrezygnowaliśmy. Teraz też testujemy paru zawodników zagranicznych, bo chcemy, żeby nasza drużyna była coraz lepsza i dalej wygrywała mecze w PHL.

Tak po ludzku nie żal panu, że ta seria zwycięstw przyszła o tydzień za późno? Gdybyście wygrali jeden mecz więcej to mielibyście szansę zakwalifikować się do czołowej szóstki ligi.
Pewien niedosyt na pewno jest, że mimo tej dobrej passy nie udało nam się awansować do czołowej szóstki. Z drugiej jednak strony wiedzieliśmy, że ten pierwszy sezon w gronie najlepszych nie będzie łatwy. Cieszę się, że udało mi się ustabilizować grę GKS. Można się teraz zastanawiać czy nie lepiej byłoby nie dzielić tej ligi już po dwóch rundach, skoro mamy osiem w miarę wyrównanych zespołów. Niech to będzie jakiś sygnał na przyszłość dla działaczy ustalających zasady rozgrywek. Awans do szóstki nie był naszym celem, choć każdy miał jakieś marzenia. Z drugiej jednak strony gdyby ktoś we wrześniu powiedział mi, że niemal do ostatniej kolejki pierwszej części zmagań GKS będzie bił się o miejsce w czołowej szóstce, to wziąłbym to w ciemno.
W niedzielę pokonaliście u siebie mistrza Polski Cracovię, a w piątek zagracie z wicemistrzem z Tychów. O co będziecie tam walczyć?
O to, żeby inne drużyny darzyły nas respektem. Na początku inni nie bardzo nas cenili wiedząc, że w ostatniej chwili poskładaliśmy nasz zespół, ale naszą grą pokazaliśmy, że trzeba się z nami liczyć.

W drugiej części rozgrywek GKS zagra 16 spotkań w grupie słabszej. Celem jest 16 zwycięstw?
Na pewno do każdego meczu będziemy podchodzić tak, żeby go wygrać, a nie żeby go tylko zagrać. Moim celem jest, żeby drużyna grała coraz lepiej. Chciałbym jak najszybciej odskoczyć od zespołów, które będą walczyć o utrzymanie w Pol- skiej Hokej Lidze i zapewnić sobie grę w play off. Wierzę, że GKS do tej decydującej o tytule mistrza Polski rozgrywki przystąpi dobrze przygotowany i zestresuje w niej faworytów do tytułu, bo jak pokazaliśmy możemy z nimi wygrać.

Łącznie pracy w klubie i kadrze jest dla pana dużym problemem?
Dostałem z PZHL zgodę na prowadzenie drużyny klubowej i da się to wszystko pogodzić. Nie jestem zresztą pierwszym trenerem, który tak robi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!