Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na „Małyszu” bez skrzydeł

Jacek Drost, Rafał Musioł
Upadek Dawida Kubackiego był tylko jednym z elementów słabego występu polskich skoczków
Upadek Dawida Kubackiego był tylko jednym z elementów słabego występu polskich skoczków Fot. jacek drost
Polacy znaleźli się poza podium po raz pierwszy w historii wiślańskich „drużynówek” To nie było udane powitanie Stefana Horngachera z kibicami biało-czerwonych

Letnie skoki także są super! W tym roku zimowe się nie odbyły z powodu silnego wiatru, więc liczymy, że teraz będzie fajna rywalizacja - stwierdził wczoraj Mariusz Kotyrba z Boj-szów-Lędzin, który z Piotrem Szozdą przyjechał na dwa dni do Wisły, by podziwiać rywalizację w ramach FIS Grand Prix w skokach narciarskich.

Wczoraj przed południem można było jednak odnieść wrażenie, że Wisła bardziej żyje Światowymi Dniami Młodzieży niż FIS Grand Prix w skokach narciarskich. Na każdym kroku można było zobaczyć młodzież z flagami ŚDM, kibiców jak na lekarstwo. Ale im bliżej zawodów i im bliżej skoczni, tym fanów skoków przybywało.

- Zimą mieliśmy pecha, bo konkurs się nie odbył, więc postanowiliśmy przyjechać teraz. Liczymy na fajną zabawę - powiedział Jan Parkitny, który kibicował wraz z żoną i wnukiem z Tarnowskich Gór.

Maciej Manik, prowadzący w centrum Wisły sklep Wiś-laczek, gdzie można kupić bilety na wiślańskie zawody, potwierdził, że zainteresowanie letnimi skokami jest spore. - Większość decyduje się kupić bilety w ostatniej chwili, od rana cały czas mam ruch - podkreślił pan Maciej.

- Letnie skoki są bardziej pod turystów, na zimowych jest więcej kibiców - ocenił z kolei Leszek Trybus, sprzedający przy skoczni w Wiśle-Malince gadżety dla kibiców. I dodał: - Latem mniej schodzi szalików, a więcej drobiazgów, które ludzie kupują na pamiątkę.

Sami reprezentanci Polski piątkowego konkursu mile wspominać nie będą. Biało-czerwoni sprawili kibicom spory zawód i po raz pierwszy w historii letnich konkursów drużynowych na obiekcie im. Adama Małysza znaleźli się poza podium. I to daleko poza nim...

Nowy szkoleniowiec Polaków postawił na czwórkę Klemens Murańka, Dawid Ku-backi, Kamil Stoch i Maciej Kot. Wszyscy wystąpili w plastronach liderów, ze względu na wyniki osiągnięte w inauguracyjnych zawodach LGP. W Beskidach formą jednak nie błysnęli, a nadzieje na miejsce w czołówce rozwiały się wraz ze skokiem Dawida Kubackie-go, który wylądował na jedną nartę i ułamek sekundy później sunął już po zeskoku na plecach, co oznaczało pokaźną stratę punktów. Upadek ten był jednak tylko jedną z przyczyn porażki Polaków, bo jego koledzy nie fruwali na tyle daleko, by nawiązać rywalizację z konkurentami.

Triumfowali Norwegowie, a najdłuższy skok dnia - na 134 m - oddał Anders Fannemel, który w czwartek w kwalifikacjach ustanowił nowy rekord skoczni - 137,5 m. Do końca walczyli z nimi tylko Słoweńcy.

W sobotę o godzinie 14.50 na Malince odbędzie się konkurs indywidualny, w którym wystartuje dziesięciu reprezentantów Polski.

*Transformersy zniszczą Katowice. Tak to ma wyglądać ZDJĘCIA
*Miss Polski 2016 OTO FINALISTKI Zobacz zdjęcia
*Wakacje za granicą: Tych krajów unikaj i nie jedź. MSZ ostrzega. Są zaskoczenia
*Najlepsze baseny w województwie śląskim [TOP 10 BASENÓW]
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!