"Spotkam się z Palikotem. Mamy wiele wspólnych pasji"

Lubi pan Janusza Palikota?
To inteligentny człowiek w roli skandalisty. Cenię go za oryginalność i pomysłowość.

Pan chwali jego, on chwali pana. W dodatku, jak zdradził w wywiadzie dla DZ, chciałby współpracować. To możliwe?
Wszystko zależy od tego, na czym ta współpraca miałaby polegać. Miło, kiedy polityk spoza Śląska dostrzega nasze racje. Problem w tym, że wśród zwolenników autonomii Palikot wzbudza różne emocje.

Wyobraża pan sobie, że RAŚ popiera Palikota w wyborach?
To teoretycznie możliwe, ale gdyby ta kwestia miała nas podzielić, na pewno się nie zdecydujemy. Chętnie spotkam się z Palikotem osobiście. Mamy wiele wspólnych zainteresowań, choć nie podzielam wszystkich jego poglądów.

Co na to koalicjant w sejmiku?
Nie mamy takich zobowiązań wobec PO i PO nie będzie dyktować RAŚ, z kim zawierać po-rozumienia. Nie ma mowy o żadnej zależności wykraczającej poza umowę koalicyjną. Jesteśmy suwerennymi podmiotami i w takich sprawach nie mamy obowiązku brać pod uwagę opinii czy dobrego samopoczucia Platformy.

Palikot za autonomią - to nie przedwyborcze umizgi?
Dokonamy tej kalkulacji i obliczymy zyski i straty, pamiętając, że działamy długofalowo.

Jeśli Kazimierz Kutz otworzy w Katowicach listę Ruchu Palikota do Sejmu, dostanie waszą rekomendację?
Zapewne tak, bo Kazimierz Kutz cieszy się naszym dużym uznaniem. Ale polityków, z którymi współpracę cenimy, jest więcej.